- Sztuką jest wygrać taki mecz gdy się nie układa. Bardzo cieszy ta wygrana, a także to, że udało się dzisiaj wykorzystać stałe fragmenty gry, nad którymi pracowaliśmy na treningach przed tym spotkaniem. Dobrze że odpowiedzieliśmy na bramkę Wisły. Wygraliśmy drugi mecz z rzędu, pierwszy w tym sezonie na wyjeździe, ale mamy w sobie dużo pokory. Przed nami jeszcze bardzo dużo spotkań w tym sezonie. Od wtorku rozpoczynamy przygotowania do meczu z Arką Gdynia – przyznał Tomasz Wilman.
Wilman, trener Korony: - Sztuką jest wygrać taki mecz
SAWMateriał oryginalny: Wilman, trener Korony: - Sztuką jest wygrać taki mecz - Echo Dnia Świętokrzyskie
Rozpowszechnianie niniejszego artykułu możliwe jest tylko i wyłącznie zgodnie z postanowieniami „Regulaminu korzystania z artykułów prasowych”i po wcześniejszym uiszczeniu należności, zgodnie z cennikiem.
Podaj powód zgłoszenia
Na początku mojej opinii chcę podziękować i pogratulować zdobycia bardzo ważnych trzech punktów i słodkości byłoby na tyle , czas napisać o faktach . Nigdy się nie napinałem i dlatego zawsze wszystko nazywam po imieniu : panie Wilman to co zagrał zespół w Płocku mogę zobaczyć w dla przykłady w Morawicy , Daleszycach czy Chęcinach , po prostu wstyd . Masz dopiero chłopie 40-ci lat , a już nie dowidzisz . Nie potrafisz dostrzec takich rzeczy jak : zawodnicy Grzelak , Cebula ,Możdżeń , Gabovs Dejmek , oni po prostu katują się na boisku swoją niemocą i brakiem jakichkolwiek predyspozycji piłkarskich na skalę E-sy .Dlaczego nie można ustawić Misia jako lewego defensywnego pomocnika skoro na prawej ustawia sie Gabovsa , dlaczego nie posadzisz Ruskiego na widowni a w jego miejsce dać zagrać Rybickiemu , po jaką cholerę sprowadzaliście tych chłopaków do klubu ?. W Lechu mają dość Wilusza na miejscu zarządu zrobiłbym wszystko aby go sprowadzić do Korony .Wracając do wczorajszego meczu w Płocku myślałem że dostanę rozstroju nerwowego patrząc na nieudolność naszych zawodników , a pan trener siedzi sobie na ławce i popija wodę, mam nadzieję .Trener powinien grać razem z zespołem i wytykać każdy błąd , a wczoraj tego nie było bo każdy grał dla siebie . Dlaczego tak szybko pozbywamy się piłki , dlaczego pozwalamy na rozgrywanie przeciwnikowi na 16-ym metrze , dlaczego zawodnicy nie siedzą rywalowi na przysłowiowym ogonie ? . Tak nie można grać bo to do niczego nie prowadzi jedynie do nerwowości w drużynie co również było widoczne we wczorajszym meczu jak Dejmek napierniczał Gabovsa , ale jak Grzelak odpuścił krycie to już było cacy .Jeszcze raz napiszę , Grzelak , Cebula , Możdzeń ,Gabovs , Phylypchuk ,powinni odpocząć od piłki gdyż się zarzynają . Panie Wilman dziwi mnie tylko że brak Ci tej Kieleckiej zawziętości i nieustępliwości jaką zawodnicy prezentowali za czasów Ojrzyńskiego . Jeszcze słowo na temat naszego GWIAZDORA Diawa bez niego obrona jest jak ser szwajcarski , taki zawodnik już powinien mieć do podpisania kontrakt na kolejne trzy lata .Na temat sponsora i napastnika już nie piszę bo to sprawa galaktyczna , pozdro dla Koroniarzy i górala . Zapomniałem , jeszcze prośba do trenera : zobacz wczorajszy mecz i posłuchaj co miał do powiedzenia na Twój temat trener Strejlau , może warto z kimś mądrzejszym porozmawiać i zaczerpnąć pewnych kwestii piłkarskich i trenerskich bo to nie wstyd .Pozdrawiam i do zobaczenia na meczu z Arką .
Bardzo cieszą te 3 punkty. Ale panie trenerze - graliście za przeproszeniem padakę. Dobrze, że Wisła dostosowała się do tego stylu gry i były dwie padaki. Obie bramki przypadkowe, po błędach obrony przeciwnika. Żadnej dobrze przeprowadzonej akcji. Gabovs - to nieporozumienie, lepiej grać w dziesiątkę niż wprowadzać tego "gracza". Jak zwykle wyróżniał się Diaw - i długo nic. Swoją drogą sędziowanie - jak zwykle gdy sędziuje Przybył - jak to mówią na Śląsku - "do zadka".
Czekam też, aż nasz "prawdomówny" prezydĘt powie prawdę o tych "inwestorach" z Senegalu :P