Wisła Płock na remis z Termaliką. Nowak obronił rzut karny

Piotr Pietras/Gazeta Krakowska
Wisła zremisowała z Termaliką 1:1
Wisła zremisowała z Termaliką 1:1 Tomasz Lalewicz
Zespół Termaliki Bruk-Betu wrócił z Mazowsza z jednym punktem. Beniaminek z Płocka okazał się bardzo wymagającym przeciwnikiem.

Wisła Can-Pack mistrzem Polski. Wielka feta w Krakowie [ZDJĘCIA]

Obie drużyny rozpoczęły mecz bardzo ostrożnie, kibice długo musieli więc czekać na emocjonujące momenty pod którąś z bramek. Pierwszy groźny strzał w meczu, dopiero w 31 min, oddał napastnik Wisły Marcin Krzywicki, bramkarz Termaliki Bruk-Betu był jednak na posterunku.

W końcówce pierwszej połowy trenerowi niecieczan szyki nieco pokrzyżowała kontuzja Dawida Sołdeckiego, który mocno podkręcił nogę w stawie skokowym i musiał opuścić plac gry. - Zmiana, której musiałem dokonać za Sołdeckiego ograniczyła mi pole manewru w ofensywie w drugiej części - przyznał trener gości Piotr Mandrysz.

Po zmianie stron na boisku było już dużo ciekawiej. Pierwszi do ataku ruszyli gospodarze i niewiele brakło, by w 51 min objęli prowadzenie. Po groźnym uderzeniu Filipa Burkhardta kapitalną interwencją popisał się znakomicie dysponowany Sebastian Nowak, natomiast po dobitce Krzywickiego piłka szczęśliwie dla gości trafiła w poprzeczkę.

W końcu, w 69 min, miejscowi strzelili gola. Po dośrodkowaniu z rzutu wolnego w polu karnym niecieczan doszło do niegroźnej przepychanki, po której arbiter podyktował rzut karny dla Wisły. - Według sędziego jeden z naszych obrońców trzymał za koszulkę rywala. W takiej sytuacji na "wapno" wskazałoby może dwóch na dziesięciu rozjemców, mieliśmy po prostu pecha - ocenił trener "Słoników".

Do piłki podszedł Burkhardt lecz Nowak obronił jego strzał. Do odbitej futbolówki ruszył jeden z graczy Termaliki i Krzywicki; piłka dość szczęśliwie odbiła się od kolana napastnika Wisły i wpadła do siatki.

Po stracie gola niecieczanie ruszyli do ataku i szybko wyrównali; do prostopadłego podania Jakuba Biskupa doszedł Krzysztof Kaczmarczyk i strzałem z 11 metrów w długi róg pokonał bramkarza Wisły.

Chwilę później Piotr Ceglarz trafił piłką w słupek. Przyjezdni nie rezygnowali ze zdobycia zwycięskiego gola. Mieli jeszcze co najmniej trzy okazje, by pokonać rezerwowego bramkarza Wisły. Sztuka ta im się jednak nie udała.

Gazeta Krakowska

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gol24.pl Gol 24