- Już mi się nie chce nawet tego komentować. Liczyliśmy na to, że ta tułaczka wreszcie się skończyła i już wracamy do Puław. Okazało się, że nie. Więcej czasu spędzamy w podróży niż w domu - kręci głową Mariusz Sawa, trener Wisły.
Komisja ds. Licencji PZPN stworzyła listę, na której zostało zawartych osiemnaście zaleceń. Jeśli właściciel obiektu, MOSiR, spełni je, stadion dostanie licencję. Nie wiadomo jeszcze, kiedy do tego dojdzie. Póki co, dzięki uprzejmości najbliższego rywala, Puszczy, Wisła może zagrać w środę w Niepołomicach, a dopiero w rundzie rewanżowej podjąć u siebie tego przeciwnika.
Wracając do wydarzeń z sobotniego popołudnia, mecz z Resovią był bardzo zacięty. Obie strony grały bardzo uważnie w obronie, nie narażając się na kontry. Gospodarze mieli lekką przewagę, jednak to Wisła mogła to spotkanie wygrać. W końcówce puławianie stworzyli sytuację trzech na jednego. Łukasz Giza pogubił się jednak nieco prowadząc piłkę. Gdyby zdążył ją odegrać do Konrada Nowaka lub Piotra Mokiejewskiego, mogło być różnie...
- Jechaliśmy do Rzeszowa po trzy punkty. Na remis nigdy nie gramy, bo wtedy przeważnie się przegrywa. Zdobyliśmy oczko i w pewnym sensie jesteśmy z tego zadowoleni - mówi Mikołaj Skórnicki.
Wisła nie zdołała jeszcze w tym sezonie wygrać na wyjeździe. Do tej pory odnotowała trzy porażki i cztery remisy. W tabeli układ sił pozostał bez zmian. Wisła i Resovia wciąż są sąsiadami. Puławianie zajmują jedenastą pozycję, rzeszowianie są oczko niżej. Obie ekipy mają po czternaście punktów.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?