Wygrani i przegrani letnich przygotowań w Lechii Gdańsk (ZESTAWIENIE)

jac
Dariusz Trela rozpocznie sezon jako numer jeden
Dariusz Trela rozpocznie sezon jako numer jeden Jakub Kowalski
W Lechii Gdańsk nastąpiły na tyle duże przetasowania kadrowe, że jej kształt w porównaniu do zeszłego sezonu może ulec dość znaczącym zmianom. Kto zachowa miejsce, a kto je straci kosztem nowych zawodników? Oto nasze wnioski na kilka dni przed inauguracją ligi.

WYGRANI:

Dariusz Trela – Jeszcze miesiąc temu z pełnym przekonaniem napisalibyśmy, że w pierwszej kolejce między słupkami stanie Mateusz Bąk. Jednak wobec kontuzji, której doznał (złamana kość jarzmowa) pewne jest, że od początku bronić będzie Trela. Najpierw sprawdzi go Jagiellonia Białystok, potem Podbeskidzie Bielsko-Biała i następnie koledzy z Piasta Gliwice, z którymi dzielił szatnię w poprzednim sezonie. Jeżeli nie popełni wstydliwych błędów lub któreś z tych spotkań – mówiąc kolokwialnie – „wybroni” Lechii, to Bąk na dłużej pozostanie jego zmiennikiem.

Ariel Borysiuk – Nie Daniel Łukasik, nie Adłan Kacajew, a Borysiuk ma odpowiadać za organizację gry. Trener Quim Machado będzie go zestawiał w jednej linii ze Stojanem Vranjesem, przy czym ten pierwszy ma grać bliżej prawego skrzydłowego, Macieja Makuszewskiego. Borysiuk przepracował praktycznie cały okres przygotowawczy. Jego forma rośnie. Szczególnie dobrze wypadł w trzech ostatnich sparingach: z Górnikiem Zabrze (3:1), cypryjskim APOEL-em Nikozja (1:2) i greckim Panathinaikosem Ateny (4:0).

Marcin Pietrowski – Nie wypadł z karuzeli, choć konkurentów przybyło mu zarówno w środku pomocy, jaki i na prawej obronie. W każdym z pięciu sparingów wyszedł w podstawowym składzie: raz jako środkowy pomocnik i cztery razy jako prawy obrońca. Sezon powinien zacząć więc na boku defensywy. Oczywiście docelowym prawym obrońcą w drużynie będzie nie Pietrowski, a Mateusz Możdżeń, którego zakontraktowano tuż przed prezentacją. Jeżeli jednak Pietrowski błyśnie formą jak pod koniec ostatnich rozgrywek, to trener Machado nie będzie miał serca, by posłać go na ławkę.

PRZEGRANI:

Przemysław Frankowski – Obawiamy się, że jego kariera i rozwój ostro wyhamują. W poprzednim sezonie nie miał zbyt wielu konkurentów, dlatego rozegrał aż 21 spotkań w podstawowym składzie (w sumie 31). Idziemy o zakład, że w nadchodzącym sezonie będzie mieć problemy z uzbieraniem 15 meczów w wyjściowym zestawieniu. Raz że nie zrobił nic szczególnego w sparingach, a dwa że na jego pozycjach (oba skrzydła, środek pomocy) przybyło wielu solidnych i doświadczonych zawodników. Frankowski w tym towarzystwie nie ma zbyt mocnych argumentów.

Piotr Grzelczak – Czeka go ławka rezerwowych, choć w zeszłym sezonie dał zespołowi najwięcej, bo strzelił siedem goli i zanotował pięć asyst. Jeżeli jednak na lewą pomoc przyszedł Bartłomiej Pawłowski, który posmakował ligi hiszpańskiej i przede wszystkim pasuje do gry kombinacyjnej, to jest jasne, że będzie wystawiany właśnie kosztem Grzelczaka.

Paweł Stolarski - Jeszcze musi zaczekać na pierwszy skład. Wiosną poprzedniego sezonu nawet nie w pełni zdrowego Deleu traktowano poważniej niż „Stolara”. Co więcej, na prawą obronę przesunięto wówczas Marcina Pietrowskiego, który rzeczywiście zdał na tej pozycji egzamin. Teraz przed Stolarskim znowu jest dwóch poważniejszych kandydatów do gry. Poza Pietrowskim mowa przecież o Mateuszu Możdżeniu. Obecność Stolarskiego wśród „przegranych” letnich przygotowań traktujemy jednak z większym dystansem. To przecież młody chłopak – ma dopiero osiemnaście lat, więc cała kariera przed nim.

UGRUNTOWALI POZYCJĘ:

Rafał Janicki, Nikola Leković, Stojan Vranjes , Maciej Makuszewski, Zaur Sadajew - tę piątkę z podziwem oglądaliśmy w Lechii już w minionym sezonie, ale w przypadku Makuszewskiego i Sadajewa nie było pewności, czy zostaną na kolejny. Teraz jesteśmy bogatsi o tę wiedzę (pierwszego wykupiono, drugiego wypożyczono na rok). Poza tym mamy wrażenie, że wszyscy wymienieni w tej kategorii mają obecnie niepodważalne miejsce w składzie. Janicki dostał opaskę kapitana, Leković jest nie do wygryzienia, Vranjes pewnie egzekwuje stałe fragmenty, a Makuszewski i Sadajew błyszczą w ataku pozycyjnym. To dobrze, że czterej ostatni, którzy grają w Lechii dopiero od pół roku, tak pozytywnie się do niej wprowadzili. Jeżeli w takim tempie z drużyną zgrają się inni, nowi piłkarze, to podium jest całkiem zdroworozsądkowym planem zarządu.

ATAKUJĄ Z ŁAWKI:

Danijel Aleksić, Adłan Kacajew, Diogo Robeiro, Mavroudís Bougaḯdis, Daniel Łukasik - ławka Lechii będzie wyjątkowo szeroka, dlatego każdy musi pracować sumiennie, by dostać szansę. Wyszczególniona piątka z różnych powodów zacznie sezon w roli zmienników. Adłana Kacajewa i Daniela Łukasika z walki o jedenastkę na pierwsze mecze wykluczyły drobne urazy, przez które stracili kilka istotnych jednostek treningowych. Danijel Aleksić i Diogo Robeiro zwyczajnie muszą uznać wyższość kontrkandydatów. Podobnie jest w przypadku Mavroudisa Bougaidisa. Grek o skład rywalizuje z Tiago Valente – stoperem, który ostatnie dwa sezony spędził w drużynie Pacos de Fereira. W sezonie 2012/13 zajął z nią w lidze portugalskiej trzecie miejsce. W minionych rozgrywkach grał natomiast w Lidze Europy.

CZEKAJĄ NA SZANSĘ:

Adam Buksa, Adam Dźwigała, Przemysław Kamiński - wiele zależy od ich ciężkiej pracy, ale i nastawienia Machado, którego filozofii jeszcze do końca nie rozgryźliśmy. Podejrzewamy, co zresztą wydaje się być słuszne, że Portugalczyk w pierwszej kolejności będzie stawiać na doświadczonych, a młodzieńców – przynajmniej do końca rundy wiosennej - wpuści co najwyżej na końcówki. Buksa, Dźwigała, czy Kamiński muszą więc uzbroić się w cierpliwość i liczyć na łut szczęścia, jak było to w przypadku Pawła Dawidowicza.

Obserwuj autora tekstu na Twitterze:

Lechia Gdańsk

LECHIA GDAŃSK - serwis specjalny Ekstraklasa.net

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gol24.pl Gol 24