Wymęczone zwycięstwo Cracovii przed własną publicznością

Krzysztof Orski
Sporo pracy miał w Krakowie Tomasz Ptak, ale skapitulował tylko raz
Sporo pracy miał w Krakowie Tomasz Ptak, ale skapitulował tylko raz Ryszard Kotowski
W meczu 4. kolejki 1 ligi piłkarze Cracovii podejmowali na własnym stadionie beniaminka z Olsztyna. Dla piłkarzy "Pasów" był to pierwszy od ponad czterech miesięcy oficjalny występ ligowy przed własną publicznością.

Zobacz koniecznie: Cracovia - Stomil Olsztyn 1:0 [GALERIA]

Mecz rozpoczął się dokładnie tak jak inne potyczki krakowian w tym sezonie. Drużyna trenera Wojciecha Stawowego starała się długo utrzymywać przy piłce, wymieniać sporo podań i trochę uśpić przeciwnika. Zespół z Olsztyna skutecznie stosował wysoki pressing, nie pozwalając zbytnio rozwinąć skrzydeł gospodarzom. Widać było, że trener Zbigniew Kaczmarek uczulił swoich podopiecznych na styl gry prezentowany przez Cracovię.

Na pierwszą groźną akcję musieliśmy czekać aż do 17. minuty, kiedy znakomitym prostopadłym podaniem obsłużony został Rok Straus, jednak w tej sytuacji bardzo przytomnie zachował się Tomasz Ptak, który odważnym wyjściem przed własne pole karne zażegnał niebezpieczeństwo pod bramką Stomilu.

Piłkarze z Olsztyna po dosyć agresywnym początku z biegiem czasu cofnęli się na własną połowę i upatrywali swoich szans w wyprowadzaniu kontrataków. Okazji do nich mieli mało, ponieważ solidnie grała pomoc i obrona gospodarzy, konsekwentnie unicestwiając kolejne akcje "Dumy Warmii". Beniaminek kiedy już dostał się pod pole karne gospodarzy był naprawdę groźny.

W 37. minucie meczu jedną z kontr gości mocnym strzałem zza pola karnego zakończył Łukasz Suchocki, jednak jego strzał leciał w sam środek bramki i Krzysztof Pilarz nie miał problemów z wypiąstkowaniem futbolówki. Wraz z pierwszym atakiem gości uaktywnili się także przyjezdni kibice, którzy na meczu wspierani byli przez zaprzyjaźnionych fanów Hutnika Nowa Huta.

Pierwsza połowa była bliźniaczo podobna do pierwszych 45. minut, jakie Pasy rozegrały w zeszłą środę w ramach zaległego meczu 1. kolejki z Okocimskim Brzesko. Drużyna Stomilu solidnie się broniła, natomiast krakowianie nie mogli znaleźć recepty na sforsowanie muru złożonego z graczy przyjezdnych. W związku z tym faktem w przerwie meczu na trybunach słychać było pytania czy powtórzy się sytuacja z ostatniego meczu, kiedy trener Stawowy w przerwie sięgnął po asy z rękawa w postaci zmienników, którzy zapewnili jego drużynie trzy punkty.

Druga połowa spotkania zaczęła się od krótkiej wymiany ciosów z obu stron, co było jasną zapowiedzią, że po przerwie będziemy świadkami ciekawszego meczu. Najpierw swojej szansy szukali gospodarze, jednak zarówno Straus jak i Edgar Bernhardt nie potrafili pokonać Ptaka. W odpowiedzi na bramkę Pilarza uderzył Mindaugas Kalonas.

Po krótkim okresie otwartej gry do głosu znowu doszli zawodnicy Pasów, którzy swoim sposobem rozgrywania piłki zepchnęli przyjezdnych do obrony.

W 59. minucie spotkania na strzał zdecydował się Vladimir Boljević, który po rykoszecie przeleciał nad poprzeczką bramki. Już minutę później po dośrodkowaniu z rzutu rożnego silny strzał oddał aktywny Rok Straus, ale jego uderzenie wspaniale wybronił Ptak.

Co jakiś czas groźnie atakowali także goście z Olsztyna. W 68. minucie po dośrodkowaniu z rzutu rożnego główkował Szymon Kaźmierowski, lecz w tej sytuacji gospodarzy uratował słupek. W odpowiedzi minutę później indywidualną akcję przeprowadził Bernhardt, lecz jego strzał był zbyt słaby, aby zaskoczyć dobrze dysponowanego w tym meczu Ptaka.

Sprawiający dobre wrażenie goście mieli znakomitą okazję do strzelenia bramki w 83. minucie spotkania. Po błędzie obrony Cracovii w sytuacji sam na sam znalazł się wprowadzony w drugiej połowie Paweł Łukasik, ale jego strzał o centymetry minął bramkę Krzysztofa Pilarza.

Stare piłkarskie porzekadło mówi, że niewykorzystane sytuacje lubią się zemścić. Dosyć boleśnie przekonali się o tym zawodnicy Stomilu. Już minutę po stuprocentowej sytuacji olsztynian na strzał z około 30 metrów zdecydował się Milos Kosanović, który fenomenalnym trafieniem zapewnił "Pasom" 3 punkty.

Po takim ciosie ambitni piłkarze beniaminka nie byli w stanie już odpowiedzieć bardziej doświadczonym przeciwnikom. 3 punkty pozostały w Krakowie.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gol24.pl Gol 24