Szkoleniowiec gości miał na myśli Marcina Lachowskiego. Faktycznie doświadczony napastnik Zagłębia był wyróżniającym się zawodnikiem, a jego bramka dała gospodarzom 3 punkty.
Popularny "Lacha" popis swoich technicznych umiejętności dał w 26. minucie, ale jego efektowny drybling nie otworzył drogi do bramki Zawiszy. Chwilę później doskonałego podania kapitana nie wykorzystał Marcin Folc. Tymczasem po prawej stronie boiska dorównać Lachowskiemu starał się Vladimir Bednar. I to właśnie za jego sprawą ten pierwszy wpisał się na listę strzelców. Na 3. minuty przed zakończeniem pierwszej połowy Słowak pognał prawym skrzydłem i dokładnie dośrodkował wprost na głowę wbiegającego Lachowskiego, a ten posłał piłkę na dalszy słupek i zaskoczył tym całą defensywę gości.
- Po to człowiek tam biega, żeby wykorzystywać takie sytuacje - w swoim stylu odparł strzelec jedynej bramki meczu. - Zagraliśmy dzisiaj niezłe spotkanie. Szczególnie w kontekście naszego słabego występu w Pucharze Polski - dodał.
Po zmianie stron piłkarze obu drużyn stworzyli już mniej sytuacji, ale to sosnowiczanie dyktowali warunki.
- Pierwszy mecz to zawsze wielka niewiadoma dla trenera. Momentami dziś zagraliśmy przyzwoicie, a Zawisza nie jest łatwym przeciwnikiem. Wygraliśmy bitwę, a wojna dopiero przed nami - zauważył szkoleniowiec Zagłębia, Marek Chojnacki.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?