Nie dość, że do soboty rozdano ponad siedemnaście tysięcy darmowych wejściówek to jeszcze przed samym meczem do kas stadionu miejskiego tworzyły się gigantyczne kilkusetmetrowe kolejki! Ludzie chcący dostać bilet w dniu meczu musieli wykazać się niezwykłą cierpliwością. Po swoją wejściówkę na mecz „Zielonych” stały całe rodziny, począwszy od małych kilku letnich dzieci na osobach starszych skończywszy.
Przed meczem rozdawano darmowe kiełbaski, szaliki i balony dla dzieci. Spore zainteresowanie wzbudziły również sympatyczne maskotki „Królik” oraz „Żaba” Trzeba przyznać, że taka forma promocji jak najbardziej przypada do gustu młodym sympatykom, dla których każdy otrzymany prezent to wielka radość. Rodzice dzieciaków, o których wspomniałem wcześniej po takiej promocji nie będą bać się puścić swoich pociech na kolejne mecze Warty.
Mecz rozpoczął się z kilkunastominutowym opóźnieniem, ponieważ nie wszyscy kibice zdążyli zająć swoje miejsca na trybunach. Warto zauważyć, że również zwiększyło się zainteresowanie poznańskich i nie tylko dziennikarzy meczami Warty. O ile w rundzie jesiennrj np. na meczu z Górnikiem Łęczna było 8 może 9 dziennikarzy, o tyle już na meczu z GKS-em Katowice było ich ponad 20. Atmosfera w pierwszej połowie spotkania była znakomita zarówno kibice gości jak i gospodarzy pokazali klasę. Bardzo dobrze zorganizowana grupa z Katowic cały czas wspierała swoich ulubieńców głośnym dopingiem. Z kolei sympatycy Warty mimo niemrawego początku z każdą minutą się rozkręcali i pod koniec pierwszych 45 minut tego spotkania na stadionie miejskim w Poznaniu panowała już prawdziwa „Zielona Rewolucja”.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?