"Żal ogromny". Komentarze trenerów po meczu Górnika Łęczna z Polonią Warszawa

To ósmy remis Górnika w tym sezonie, w tym piąty na boisku przy Al. Jana Pawła II. - To było nasze najlepsze spotkanie na własnym stadionie. Na pewno więc jestem zadowolony z gry, ale nie z wyniku – ocenia Ireneusz Mamrot. - W żadnym z wcześniejszych spotkań nie stworzyliśmy sobie tylu sytuacji, co teraz. Dwa punkty straciliśmy przez dużą nieskuteczność. Mając czasami tyle czasu i tyle miejsce musimy zachowywać więcej spokoju w polu karnym. Przyjąć piłkę i uderzyć. W kilku sytuacjach decyzje były zbyt pochopne, a w innych źle dołożona noga, albo brak determinacji – twierdzi szkoleniowiec Górnika.

Obie drużyny przez 90 minut ostrzeliwały bramkę przeciwnika, ale często te strzały były mocno niecelne. Trener Polonii zgadza się natomiast, że każda ze stron miała szanse na zgarnięcie trzech punktów.

- Po każdym meczu ciężko jest zebrać myśli, ale to spotkanie dało tyle emocji, że tętno wciąż jest na bardzo wysokich parametrach – przyznaje Rafał Smalec. - Mecz obfitował w wiele momentów i obie drużyny mogły przechylić szalę zwycięstwa na własną korzyść. Gospodarze, szczególnie w drugiej połowie, mieli te sytuacje klarowniejsze. W jednej z nich fantastycznie zachowaliśmy się we własnym polu karnym. Niesamowicie ofiarnie piłkarze bronili dobijane raz za razem piłki. Ale w ostatniej akcji meczu nasza ofiarność mogła zostać nagrodzona i mieliśmy szansę zabrać z trudnego terenu trzy punkty – podkreśla szkoleniowiec Polonii.

W ostatniej akcji spotkania ładny strzał oddał Marcin Kluska i tylko dzięki znakomitemu refleksowi Macieja Gostomskiego łęcznianie zatrzymali remis. - To byłby paradoks i dopiero wtedy nasze rozczarowanie byłoby ogromne – przyznaje Mamrot.

- Myślę, że był to dobry mecz do oglądania. Mnóstwo walki, jakości piłkarskiej z obu stron. My niezmiernie cieszymy się, że zabieramy punkt i dopisujemy go do swojego dorobku, ponieważ każdy zdobyty jest na wagę złota – twierdzi Rafał Smalec.

Szkoleniowiec Górnika jest rozczarowany wynikiem potyczki z Polonią, ale dostrzega też pozytywy. - Żal jest ogromny, natomiast dwa ostatnie nasze mecze (przed tygodniem łęcznianie wygrali w Opolu z Odrą 3:0 – red.) pokazują, że zespół idzie w dobrym kierunku. Należy to kontynuować i tylko oczywiście poprawić skuteczność – kończy Ireneusz Mamrot.

Następny mecz zielono-czarni zagrają 25 listopada w Rzeszowie ze Stalą.