Zawisza Bydgoszcz - złe miłego początki

Bartosz Hak
Piłkarze Zawiszy Bydgoszcz świętują awans na płycie boiska.
Piłkarze Zawiszy Bydgoszcz świętują awans na płycie boiska. Adam Hak
Dokładnie tydzień mija dziś od wywalczenia awansu do pierwszej ligi przez piłkarzy Zawiszy Bydgoszcz. Najwyższy czas podsumować minione kilkanaście miesięcy w ich wykonaniu.

To nie był łatwy sezon dla piłkarzy Zawiszy. Dziś już mało kto pamięta, że niemal całą rundę jesienną u siebie musieli grać przy pustych trybunach. Do tego dochodzi jeszcze złożenie wniosku o upadłość klubu tuż przed meczem z Olimpią Grudziądz. - Miałem moralny problem z tym by motywować swoich piłkarzy. Kto by się nimi zajął w przypadku kontuzji skoro jutro mogłoby już nie być klubu? - stwierdzi później trener Maciej Murawski w rozmowie z naszym portalem.

Sezon piłkarze z Bydgoszczy rozpoczęli od porażki z Zagłębiem Sosnowiec. Później było dużo lepiej, a zimę niebiesko – czarni spędzili na pozycji wicelidera.

Jednak początek wiosny znów był fatalny (6 punktów w 6 meczach) za co głową zapłacił wcześniej wspomniany trener Murawski. - Podejmując tą pracę zdecydowałem się walczyć o pierwszą ligę – mówił jego następca, Adam Topolski, na swojej pierwszej konferencji w roli szkoleniowca bydgoszczan. Swój cel zrealizował – do końca sezonu nie przegrał żadnego spotkania, dzięki czemu Zawisza mógł cieszyć się z wymarzonego awansu.

Statystyki punktowe i bramkowe (u siebie/na wyjeździe):
- u siebie: 11 zwycięstw, 6 remisów (39 pkt.); bramki: 36:12,
- na wyjeździe: 7 zwycięstw, 6 remisów, 4 porażki (27 pkt.); bramki: 20:12.

Ocena poszczególnych formacji zespołu:
Bardzo dobrze w tym sezonie zagrała defensywa w wielu meczach stanowiąca zaporę nie do przejścia. Całkiem nieźle sprawowali się pomocnicy, zaliczający sporą liczbę asyst i bramek. Przez długi czas zawodzili nieskuteczni napastnicy, jednak w końcówce sezonu siła ognia zdecydowanie wzrosła.

Najlepszy zawodnik: Na to miano w przekroju całego sezonu najbardziej zasłużył Cezary Stefańczyk. Stanowił ogromną wartość ataku swojej drużyny (4 bramki i kilkanaście asyst) mimo że występował w obronie. Formacją, której był członkiem, grała najpewniej w całej lidze – Zawisza stracił jedynie 24 gole, co jest najlepszym wynikiem na drugoligowych boiskach w tym sezonie. Należy też dodać, że Czarek fantastycznie egzekwował stałe fragmenty gry. Kibice Zawiszy już żałują, że popularny 'Stefan' opuścił ich zespół.

Najsłabszy punkt zespołu: Pozycja rozgrywającego to pięta achillesowa jedenastki z Gdańskiej. Rafał Piętka najlepsze lata gry ma już za sobą. Zbyt często holował piłkę, przez co spowalniał ataki swojej drużyny. To co starczało na drugą ligę może okazać się zbyt słabe na pierwszą.

Najlepszy mecz: Na to miano zasługują dwa spotkania. Pierwsze to niezwykle istotne zwycięstwo z Nielbą w Wągrowcu. Od tego momentu drużyna uwierzyła we własne możliwości. A drugi pojedynek to mecz z Czarnymi Żagań. Drużyna pokazała, że potrafi radzić sobie z presją w najistotniejszych momentach, nie załamała się mimo niekorzystnego wyniku i po porywającej drugiej połowie zapewniła sobie awans do pierwszej ligi.

Najsłabszy mecz: Wyjazdowy mecz z Lechią Zielona Góra. Będąc w czubie tabeli bydgoszczanie jechali na spotkanie z biało - zielonymi jak po swoje. Tymczasem zagrali fatalnie i nie potrafili choćby raz pokonać bramkarza jednej z najsłabszych drużyn w lidze.

Największy talent: Andrzej Witan. Bramkarz niebiesko – czarnych wielokrotnie ratował swoją drużynę przed utratą bramki. Co prawda przytrafiały mu się też błędy jak w Jarocinie czy Wągrowcu, ale przez większość sezonu utrzymywał wysoką formę. Po raz pierwszy doczekał się również powołania do reprezentacji Polski U-20.

Największe rozczarowanie: Przez długi czas w Bydgoszczy nie panowała dobra atmosfera wokół Zawiszy. Najpierw odbywał się konflikt na linii prezydent – kibice, później kibice – zarząd. Dopiero podczas ostatniego spotkania sezonu, na Gdańskiej zapanowała atmosfera piłkarskiego święta.

Zawodnicy niezastąpieni: W tym sezonie trzech graczy zasłużyło na to miano. Byli to: Witan, Dąbrowski i Stefańczyk. Kiedy brakowało w składzie któregoś z nich, 'Wojskowi' mieli spore problemy z wygrywaniem.

Piłkarze niepotrzebni: Żaden z graczy totalnie nie zawiódł. Szykuje się jednak rewolucja w zespole, przeprowadzana przez nowego właściciela klubu, dlatego też większość zawodników będzie musiała opuścić Zawiszę.

Ocena transferów:
Choć transfery dokonywane przez Zawiszę były przeważnie źle oceniane przez kibiców, okazały się prawdziwym majstersztykiem. Tym bardziej, że nowi gracze przychodzili do Bydgoszczy albo za darmo, albo za niewielkie kwoty transferowe. Wystarczy powiedzieć, że Wojciech Okińczyc został najlepszym strzelcem drużyny, Błażej Jankowski stał się filarem defensywy, a sporą wartością dodaną był Jakub Wójcicki. O Benjaminie Imehu pisaliśmy już wcześniej tutaj. Jankowski, Juszkiewicz, Wasikowski, Galdino, Klofik, Kot, Thiakane, Kanik Wójcicki, Okińczyc, Ślifirczyk, Imeh – ci wszyscy gracze dołączyli do klubu w trakcie bądź przed rozpoczęciem sezonu. Każdy miał z nich miał swój wkład w awans.

Transferowe potrzeby na kolejny sezon: W naszej opinii obecny skład poradziłby sobie w pierwszej lidze. Na pewno w zespole przydały by się wzmocnienia na trzy pozycje: lewa obrona, prawa obrona i środek pomocy. Szczególnie dobry rozgrywający podniósłby jakość drużyny (patrz: „Najsłabszy punkt zespołu”).

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gol24.pl Gol 24