Zespół Hajty rozbity, Termalica nadal na szczycie, hit dla Zagłębia - 20. kolejka 1. ligi w pigułce

Konrad Kryczka
Arka Gdynia - GKS Tychy 4:0
Arka Gdynia - GKS Tychy 4:0 Piotr Kwiatkowski
Są tacy, u których powrót 1. ligi wzbudza większe emocje niż wznowienie rozgrywek Ekstraklasy. W pierwszej kolejce pierwszoligowej wiosny emocji nie brakowało. Były wyraziste postaci, wysokie wygrane, czerwone kartki, sędziowskie kontrowersje i odwołane spotkanie. Słowem - inauguracja ligi lepsza, niż sami byśmy się spodziewali. Pozostaje liczyć, że w następnych kolejkach będzie jeszcze ciekawiej.

Problemy organizacyjne, finansowe, brak możliwości przetrenowania zimy w cywilizowanych warunkach. Wyłania nam się czarno-biały obrazek odzwierciedlający rzeczywistość w Stomilu. Rewelacja jesieni niechybnie zmierzała na dno, choć kadrowo trzymała się bardzo dobrze. Zawsze można jednak znaleźć światełko w tunelu. W tym przypadku (zresztą nie tylko w tym) z pomocą przyszli kibice, którzy w geście przywiązania do klubu zorganizowali zbiórkę, finansową, wspierając swoją drużynę. I ten oto trapiony problemami Stomil na inaugurację wiosny nie pozostawił wątpliwości, że jego zawodnicy nadal chcą grać, a nie strajkować na boisku. Bieda łączy, a pieniądze nie grają - chyba najlepszy możliwy sposób na podsumowanie meczu olsztynian z Bytovią Bytów Pawła Janasa.

Problemy organizacyjne nie są obce Flocie Świnoujście. Ba, na chwilę obecną trudno jest nam powiedzieć z pełnym przekonaniem, że nic się tam w najbliższym czasie nie zmieni. W ostatnim czasie zawirowań w Świnoujściu było aż nadto - tajemniczy inwestor, zwolnienie Tomasza Kafarskiego, nie wiadomo ilu testowanych graczy, podejrzenie o ustawianie meczów sparingowych, gość, który miał być trenerem, a nie posiadał odpowiednich papierów. Cyrk na kółkach, choć przyznajemy, że w polskiej piłce widzieliśmy już różne dziwactwa. Tak czy inaczej, Flota po takich perypetiach ogrywa u siebie kandydata do awansu, czyli Olimpię. Od razu przypomina się jesień - "Wyspiarze" o mało nie zostali przehandlowani i przeniesieni do Rzeszowa, ale ostatecznie zostali w Świnoujściu i zrobili wynik ponad stan.

Jeżeli jesteśmy już przy problemach, to nie sposób nie wspomnieć o Widzewie, czyli drużynie, która ma chyba ochotę jak najszybciej pożegnać się z 1. ligą. Kłopot w tym, że nie chodzi o awans do Ekstraklasy. Nie dość, że jesień to sportowo dno, to teraz dochodzi jeszcze kwestia stadionu, na którym łodzianie będą grali wiosną. PZPN zgodził się ostatecznie na obiekt w Byczynie, ale za każdy rozegrany tam mecz Widzew otrzyma minusowy punkt na przyszły sezon. Zresztą należy pamiętać, że klubowi Sylwestra Cacka została zawieszona licencja (brak zgody na zorganizowanie imprezy masowej w wymaganym terminie) i łodzianie na pierwszy mecz wyjdą dopiero wtedy, kiedy ta zostanie odwieszona. Z tego też powodu ludzie, którzy chcieli zobaczyć popisy Widzewa z Sandecją, musieli obejść się smakiem (prawdopodobnie gościom zostanie przyznany walkower). A propos Cacka - właściciel łódzkiego klubu wściekł się niesamowicie na wieść o zawieszeniu licencji, z miejsca rzucając słowem "bandytyzm". Przypomnijmy tylko, że kiedy zdegradowany za brak licencji został rywal zza miedzy (ŁKS), sam twierdził (za Gazetą Wyborczą):

- Przepisy powinny być przestrzegane, bo to generalnie zapewnia wzrost poziomu sportowego. Działacze ŁKS-u powołują się na tradycję i wielkie zasługi dla polskiej piłki, ale dla mnie nie ma to żadnego znaczenia. Widzew też ma tradycje, a w ubiegłym roku został skrzywdzony kosztem Polonii Bytom. Nie ukrywam jednak, że jest mi trochę szkoda, że nasz lokalny rywal nie będzie występował w ekstraklasie - słowa Cacka pozostawiamy do interpretacji czytelnikom.

Odejdźmy na parę chwil od rzeczy ponurych, od szarości 1. ligi, a przenieśmy się tam, gdzie emocji powinno być sporo z innych względów. Czyli do czuba tabeli, do drużyn walczących o awans. Nie zawodzi lider z Niecieczy. Termalica, której zimą udało się zatrzymać w klubie filary defensywy (Kopacz, Czerwiński), chce w końcu zagrać w Ekstraklasie. Tak, żeby znów nie pojawiały się komentarze atakujące drużynę za odpuszczenie awansu na koniec rozgrywek. Drużyna Piotra Mandrysza skromnie, bo tylko 1:0, pokonała GKS Katowice - bramkę na wagę zwycięstwa zdobył pozyskany zimą Dawid Plizga, który jesienią w Górniku mógł się przemieszczać między ławką rezerwowych pierwszej drużyny, a zespołem rezerw. Termalica miała jednak o tyle trudniej, że od 41. minuty grała bez jednego zawodnika - za dwie żółte kartki z boiska został usunięty Dariusz Jarecki.

Delikatnie zmienił się układ tabeli tuż za Termalicą. Na koniec jesieni tuż za nią znajdowała się Wisła Płock, a na trzecim miejscu uplasowało się Zagłębie Lubin, choć obie drużyny miały tyle samo punktów. Wiadomo było, że teraz wszystko mogło się zmienić - oba zespoły czekało bezpośrednie starcie. "Nafciarze" jako gospodarze muszą się po tym spotkaniu czuć zawiedzeni, choć trzeba przyznać, że Zagłębie wygrało całkowicie zasłużenie. Jednak było nieskuteczne. Koniec końców bohaterem meczu został Aleksander Kwiek, który najpierw zmarnował ze dwie sytuacje, ale ostatecznie trafił do siatki... głową. W jego przypadku tak zdobytej bramki byśmy się nie spodziewali. Element zaskoczenia to jednak zawsze coś. Generalnie "Miedziowi" zrobili mały kroczek ku zrealizowaniu zadania, czyli wygrania biletu do Ekstraklasy. Trener lubinian, Piotr Stokowiec, przyznał zresztą na pomeczowej konferencji, że życzyłby sobie, żeby drugim awansującym zespołem była właśnie Wisła.

Wygrał natomiast inny mazowiecki zespół. I to w bardzo dobry stylu. Debiutujący na ławce trenerskiej Dolcanu Dariusz Dźwigała nie mógł sobie nawet przypomnieć, kiedy po raz ostatni prowadzona przez niego drużyna wygrała tak wysoko. 3:0 - to tylko pokazuje, że ząbczanie znów mogą mieć udaną wiosnę. Świetne wejście do nowej drużyny zanotował Damian Kądzior, strzelec drugiego gola. Dźwigała zna go zresztą z Jagiellonii, w której obecny trener Dolcanu był asystentem Tomasza Hajty i z której teraz jest wypożyczony Kądzior. Żeby było ciekawiej, wynik meczu otworzył Szymon Matuszek, który w przeszłości również grał w Białymstoku. Mecz zakończył się wysokim zwycięstwem gości, choć gospodarze też mieli swoje okazje. Miedź miała jednak problemy z wcelowaniem piłki w bramkę Dolcanu, a Janusz Kudyba mógł się tylko łapać za głowę i stwierdzić po zakończeniu spotkania, że nie poznawał swojej drużyny.

Jeżeli wspomnieliśmy o Hajcie, to natychmiast przenosimy się do Gdyni, gdzie jego GKS Tychy zmierzył się z tamtejszą Arką. I walcząca o utrzymanie ekipa prowadzona przez wybitnego reprezentanta Polski poległa nad morzem z kretesem. Jeszcze w tamtym tygodniu Hajto przypominał, że w grudniu część zawodników była tak zapuszczona, że nie nadawała się do gry w golfa. Po pierwszym meczu wiosny można się zastanawiać, czy nadają się do gry w piłkę na tyle, żeby obronić I ligę. 0:4 po pierwsze, nie przynosi chluby, a po drugie, nie przybliża tyszan do utrzymania. Na dodatek czerwoną kartkę już w 31. minucie zobaczył Muhamed Omić. Inna sprawa, że była to sytuacja bardzo kontrowersyjna i raczej należy mówić o błędnej decyzji sędziego. Kilka ciepłych słów należy natomiast poświęcić Arce. Gdynianie raz, że mieli pomysł, a dwa, potrafili go zrealizować, wykorzystując błędy rywali. Błyszczał Marcus da Silva (trafienie, asysta, wykartkowanie Omicia), a bramkę w debiucie zdobył Patrik Lomski, który wszedł na boisku jako rezerwowy.

Podobnie jak GKS Tychy o utrzymanie walczy również Pogoń Siedlce. Tam również zimą zmienił się trener. W klubie zdecydowano się na opcję hiszpańską, a dokładniej Carlosa Alosa Ferrera, który ostatnio był dyrektorem sportowym FCB Escola Varsovia. Szkoleniowiec z Półwyspu Iberyjskiego nie zapamięta swojego debiutu w Pogoni pozytywnie. Jego drużyna przegrała 0:2 z Wigrami Suwałki i tym samym zmniejszyła swoje szanse na utrzymanie. Przewagę nad strefę spadkową zwiększył Chrobry Głogów. Zawodnicy Ireneusza Mamrota zremisowali na wyjeździe 1:1 z Chojniczanką. Piłkarze z Chojnic od 80. minuty byli bliscy zwycięstwa (gol Jakuba Mrozika), ale 10 minut później bramką na wagę remisu odpowiedział wypożyczony z Wisły Tomasz Zając.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gol24.pl Gol 24