Zuber: Bardzo się cieszę, że strzelam zwycięskie bramki

Kamil Balcerek/Kurier Lubelski
Michał Zuber (z lewej)
Michał Zuber (z lewej) Karol Wiśniewski / Polskapresse
- Po meczu z GKS Tychy najważniejsze jest to, że na swoim koncie zapisaliśmy trzy punkty. Jesteśmy zadowoleni, że w taki sposób zakończyliśmy piłkarską jesień - mówi Michał Zuber, pierwszoplanowa postać zespołu z Łęcznej w meczu z GKS Tychy.

To był idealny mecz dla Ciebie. Bramka i asysta, a do tego kolejne zwycięstwo zespołu. Ostatnio tak się złożyło, że gdy strzelasz, to wygrywacie...
Bardzo się cieszę, że udaje mi się strzelać zwycięskie bramki, ale po meczu z GKS Tychy najważniejsze jest to, że na swoim koncie zapisaliśmy trzy punkty. To było ciężkie spotkanie, bo warunki do gry nie były idealne, a przeciwnik mocny. Dlatego jesteśmy zadowoleni, że w taki sposób zakończyliśmy piłkarską jesień.

Dzisiaj Wasza taktyka była inna niż zazwyczaj. Pozwoliliście przeciwnikowi prowadzić grę, dłużej utrzymywać się przy piłce. Takie były założenia, czy tak wyszło?
Tak rozmawialiśmy przed meczem. Trener kazał nam się cofnąć, a goście próbowali nas usypiać wymianą piłek w obronie. To im jednak nic nie dało, a nasza taktyka okazała się skuteczna, bo dwie kontry wykorzystaliśmy.

Mało brakowało, abyście znowu stracili bramkę po stałym fragmencie gry.
Zapachniało golem dla gości, ale szczęście sprzyja lepszym.

Zdobyłeś bramkę, ale przy drugim trafieniu zaskoczyłeś wielu kibiców. Zamiast strzelać w dogodnej sytuacji, odegrałeś piłkę do Michała Renusza.
Pierwsza myśl była taka, że będę uderzał. Zobaczyłem Michała, który był lepiej ustawiony i oddałem mu piłkę.

Kurier Lubelski

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gol24.pl Gol 24