Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

"Czasami trzeba cierpliwie grać" - opinie po wygranej Górnika Łęczna ze Skrą Częstochowa

Krzysztof Nowacki
Krzysztof Nowacki
Górnik Łęczna
Piłkarze Górnika Łęczna wygrali w Częstochowie kluczowy mecz dla ich walki o utrzymanie w Fortuna 1. lidze. - Wiem, że to nie był nasz najlepszy mecz. Ale czasami trzeba cierpliwie grać o zwycięstwo i udało się – mówi Jonathan de Amo, który w doliczonym czasie gry strzelił zwycięskiego gola.

Mecz na boisku Skry Częstochowa rozgrywany był bez udziału publiczności. Trener zielono-czarnych, Ireneusz Mamrot, oceniając poziom sportowy potyczki zażartował, że może to i lepiej. - To nie było widowisko dla kibiców. Natomiast widać było, że stawka meczu była ogromna. Po raz pierwszy po moim zespole było widać presję. Pod względem piłkarskim nie byliśmy sobą, ponieważ stać nas na zdecydowanie lepszą grę – podkreśla szkoleniowiec.

Gospodarze byli bliscy zdobycia gola w 5. minucie, gdy Radosław Gołębiowski trafił w poprzeczkę. Częstochowianie częściej gościli w polu karnym Górnika. - Brakowało nam jakości przede wszystkim w pierwszej połowie. Nie mieliśmy ani utrzymania piłki, ani płynnych akcji. Był to praktycznie mecz bez czystych sytuacji strzeleckich. Mieliśmy kilka okazji, ale to na pewno nie były takie sytuacje, jakie stwarzaliśmy sobie w poprzednich meczach – uważa Ireneusz Mamrot.

Akcję, po której Jonathan de Amo zdobył gola, zapoczątkował dalekim wyrzutem z autu Damian Zbozień. - Na treningach ćwiczymy akcję, że ja idę na drugi słupek – mówi Hiszpan, do którego dotarła piłka i de Amo zdobył swojego pierwszego gola dla Górnika. - To był trudny sezon dla mnie. Przez wiele czasu byłem kontuzjowany. Cieszę się, że w końcu się udało – mówi. - Wiem, że to nie był nasz najlepszy mecz. Ale czasami trzeba cierpliwie grać o zwycięstwo i udało się – dodaje.

Dzięki zwycięstwu w Częstochowie piłkarze Górnika powiększyli przewagę nad Skrą, a tym samym nad strefą spadkową, do siedmiu punktów. - Nie lubię tego określenia, ale to był mecz, który miał dla nas kolosalne znaczenie. Wcześniej przegraliśmy bardzo ważne spotkanie w Tychach i przez to doszło do sytuacji, że w Częstochowie nie mieliśmy prawa przegrać. Przyjechaliśmy wygrać, ale nawet remis nie byłby najgorszym wynikiem, bo zachowalibyśmy przewagę czterech punktów. Natomiast to zwycięstwo ma dla nas olbrzymie znaczenie i wierzę, że z zespołu zejdzie teraz presja. Oczywiście matematycznie nie mamy jeszcze utrzymania, ale sytuacja jest w tej chwili bardzo dobra dla nas. Dziękuję drużynie za determinację i wracamy bardzo szczęśliwi do Łęcznej – zakończył Ireneusz Mamrot.

Do końca rozgrywek Fortuna 1. ligi łęcznianom pozostały trzy spotkania.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: "Czasami trzeba cierpliwie grać" - opinie po wygranej Górnika Łęczna ze Skrą Częstochowa - Kurier Lubelski

Wróć na gol24.pl Gol 24