Derby Londynu na remis. Tottenham podzielił się punktami z Chelsea [RELACJA, ZDJĘCIA]

Bartłomiej Stachnik
W meczu 14. kolejki ligi angielskiej Tottenham bezbramkowo zremisował z Chelsea na White Hart Lane.

Bezbramkowy remis, niewiele dogodnych sytuacji - tym uraczyły nas dzisiaj derby Londynu. Tottenham częściej miał piłkę przy nodze i częściej strzelał, ale powiedzieć, że był bliżej wygranej byłoby dużą przesadą. Być może gdyby nie podróż do Baku „Koguty” bardziej postraszyłyby Chelsea, a tak z każdą minutą zespół Pochettino tracił siły, czego „The Blues” nie potrafili wykorzystać.

Wszystkich zaskoczyły składy, bo Mourinho zdecydował się posadzić na ławce Diego Costę, a zamiast niego na szpicy wystąpił Eden Hazard. Napastnik nie pojawił się na boisku nawet jako zmiennik. Chociaż Portugalczyk zarzekał się w mediach, że ich konflikt to kolejny wymysł, zachowanie Costy w ostatniej minucie meczu świadczyło o czymś zupełnie innym. Zły, że nie wybiegł nawet na boisko piłkarz, rzucił ostentacyjnie plastronem rezerwowego.

Już w 3. minucie meczu stanęły serca kibiców Chelsea. Powodem nie była groźna akcja Tottenhamu, ale potencjalna kontuzja Begovicia. Bośniak został uderzony w głowę kolanem i chwilę nie wstawał z murawy. To byłaby już druga kontuzja bramkarza w tym sezonie i między słupkami musiałby pojawić się Amelia - kompletna niewiadoma. Poza tym kibicom „The Blues” na pewno stanęła przed oczyma kontuzja Petra Cecha. Na szczęście jednak Begović wstał i kontynuował zawody, a my mogliśmy skupić się na boiskowych wydarzeniach.

Tam zaś w pierwszych minutach Chelsea kompletnie oddał inicjatywę Tottenhamowi, nie pozwalając mu jednak na zbyt wiele w ataku. Dziwiło jednak, że kiedy tylko mieli piłkę wykopywali ją daleko do przodu, gdzie przecież nie było żadnego zawodnika, który mógłby powalczyć o piłkę w powietrzu, zwłaszcza przy dużym wietrze, jaki wiał w Londynie.

Dopiero po około 20 minutach zespół Mourinho postanowił odważniej zaatakować i wypracował sobie kilka okazji. Główką uderzał Hazard, ale trafił ponad bramką. Z dystansu próbował Pedro, ale piłka po rykoszecie również poleciała nad poprzeczką. Hiszpan był także bliski przejęcie piłki na piątym metrze od bramki, ale obrońcy w ostatniej chwili dobrze zainterweniowali.

Próbował także Tottenham, uderzając w przeciwieństwie do gości celnie, ale w bramce świetnie spisywał się Begović. Obronił strzał Kane’a, uderzenie z dystansu Dembele, a także - chyba najgroźniejszą - główkę Sona.

Po zmianie stron obraz gry niewiele się zmienił. „Koguty” były przy piłce i od czasu do czasu udawało im się stworzyć dogodniejszą sytuację, a Chelsea świadomie oddawała piłkę i czyhała na chwilę słabości przeciwników. Duże niedokładności nie pozwalały im jednak w częstym wyprowadzaniu groźnych kontrataków.

W drugiej połowie zobaczyliśmy bodaj jeszcze mniej sytuacji niż w pierwszej. Jeszcze raz okazję miał Son, po ładnej koronkowej akcji, ale Begović znów nie miał problemu z obroną. Najlepszą sytuację dla Chelsea wybronił natomiast Hugo Lloris, po świetnym strzale Edena Hazarda z woleja.

Mecz pod koniec wszedł w ślimacze tempo, bo piłkarze Mourinho wciąż dalecy są od formy z zeszłego roku, a Tottenham ewidentnie był zmęczony długą podróżą na czwartkowe spotkanie Ligi Europy. Remis jest sprawiedliwym wynikiem, ale pewnie bardziej zadowala Chelsea, która od dłuższego czasu słabo radzi sobie na White Hart Lane.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gol24.pl Gol 24