Dwie bramki Garguły zapewniły Wiśle zwycięstwo. Biała Gwiazda wywozi z Chorzowa trzy punkty

Maciej Malarz
Wisła Kraków odniosła niezwykle cenne zwycięstwo w pojedynku z sąsiadującym z nią w tabeli Ruchem Chorzów. O zwycięstwie "Białej Gwiazdy" przesądził Łukasz Garguła, który zdobył dwie bramki. Niebiescy odpowiedzieli golem Andrzeja Niedzielana w doliczonym czasie gry. To drugie z rzędu zwycięstwo podopiecznych Tomasza Kulawika. Przed tygodniem pokonali w Krakowie mistrza Polski - Ślask Wrocław.

Obu zespołom zależało na poprawieniu kiepskiej sytuacji w tabeli. Trener chorzowian Jacek Zieliński ma w końcówce rundy jesiennej poważne problemy z zestawieniem linii pomocy, bo z powodu kontuzji "wypadło" mu czterech zawodników. Nieco poprawił sytuację powrót do gry Marcina Malinowskiego. Z kolei wiślacką ofensywę osłabił brak Ivicy Ilieva i Cwetana Genkowa, z "tyłu" nie było Gordana Bunozy i Arkadiusza Głowackiego.

Pierwsza połowa odbyła się pod znakiem licznych fauli z jednej jak i drugiej strony. Gracze Wisły jak i Ruchu nie potrafili narzucić swojego stylu gry. Dogodnych akcji w pierwszych 45 minutach mieliśmy jak na lekarstwo. Najlepszą sytuację dla graczy z pod Wawelu miał Michał Chrapek, który jednak nie wykorzystał wycofania piłki przez Łukasza Gargułę. Z kolei Ruch próbował zaskoczyć Wisłę w 21. minucie spotkania, kiedy Kwiatkowski został fantastycznie obsłużony przez Malinowskiego, lecz przyjął futbolówkę niedokładnie i górą w pojedynku z młodym zawodnikiem Niebieskich okazał się golkiper z Krakowa.

Drugą połowę z większą determinacją i wolą zwycięstwa zaczęli gracze „Białej Gwiazdy”. Trener Kulawik dostrzegł słaba postawę swoich graczy w ofensywie i postanowił wprowadzić na bosiko Daniela Sikorskiego. Podobnie jak w pierwszej połowie mecz był pełen walki, sędzia często musiał przerywać akcje gwizdkiem. Dobrą sytuację do objęcia prowadzenia dla Ruchu miał Jankowski, wychodząc w sytuacji sam na sam podał do Piecha, ale napastnik Niebieskich nie zdążył dobiec do podania i zmarnował idealną szansę. O tym, że niewykorzystane sytuacje się mszczą przekonałi się piłkarze Ruchu w 73. minucie. Po bardzo ładnej, kombinacyjnej akcji bramkę zdobył Łukasz Garguła, który wykorzystał dośrodkowanie wprowadzonego wcześniej Boguskiego. Od tej pory grę kontrolowała Wisła, Ruch rzadko do głosu dochodził.

Wydawało się, że mecz zakończy się wynikiem 1:0, ale dzięki nieustępliwości Daniela Sikorskiego, który wyłuskał piłkę od obrońcy Niebieskich i zagrał w pole karne do niepilnowanego Garguły. Pomocnik Wisły po raz drugi pokonał Peskovicia, podwyższając na 2:0. W doliczonym czasie gry honorową bramkę zdobył Andrzej Niedzielan, który po stałym fargmencie gry głową pokonał Pareikę. Jak się okazało gol zdobyty został ze spalonego.

Wisła po ciekawym meczu, zwłaszcza drugiej połowie pokonała ekipę Niebieskich. Mecz może nie był porywający, lecz obfitował w kilka kombinacyjnych akcji godnych uwagi. Wisła wygrała po raz drugi z rzędu. Ruch zanotował już trzecią porażkę z rzędu i spadł na 14, pozycje. Tegorocznym wicemistrzom Polski bliżej jest do spadu, niż do walki o czołowe lokaty. - Sytuacja zaczyna być trudna i trzeba się zastanowić, jak z tej opresji wybrnąć - przyznał na pomeczowej konferencji prasowej szkoleniowiec Niebieskich, Jacek Zieliński.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gol24.pl Gol 24