Fatalny start Sandecji. Nerwowo w Nowym Sączu

Bartłomiej Szura
Sandecja zawodzi na wiosnę
Sandecja zawodzi na wiosnę Sebastian Stanek
Zespół, który jeszcze niedawno potrafił wygrać z najlepszymi prezentując przy tym bardzo ładną piłkę teraz w fatalnym stylu rozgrywa swoje spotkania. Trener Mariusz Kuras musi to zmienić. W przeciwnym razie może stracić posadę.

Kibice zespołu z Nowego Sącza nie poznają swojej drużyny. Zespół, który tak dobrze prezentował się w poprzedniej rundzie teraz zdecydowanie zatracił swoje walory. Oglądając w sobotnie popołudnie spotkanie Sandecji w Szczecinie przykro było patrzeć na poczynania zespołu z Nowego Sącza. Grą gości rządziła nieporadność. Zmiana systemu gry z jednego na dwóch napastników miała przynieść wymierną korzyść w postaci bardziej ofensywnej gry, większej ilości bramek. Niestety tutaj plany trenera Kurasa nie spełniły się - wszak zespół wcale z tego powodu nie gra bardziej ofensywnej piłki, a wręcz przeciwnie.

Już zimowe wyniki sparingów wskazywały, że coś jest nie tak. Jednak wtedy jeszcze wszyscy mieli nadzieję, że tak jak co roku Sandecja w sparingach wypada gorzej, aby dopiero w zasadniczych rozgrywkach "odpalić" z formą. Niestety, jak do tej pory (2 punkty w 4 meczach) taki fakt nie miał miejsca, a styl gry pozwala mieć obawy, że szybko to nie nastąpi.

Bardzo nerwowo na całą sytuację reagują kibice w Nowym Sączu, domagając się "głowy" trenera Kurasa i powrotu do Nowego Sącza Dariusza Wójtowicza. Rzeczywiście trudno im się dziwić, wszak poziom reprezentowany przez zespół pod wodzą obu tych trenerów, jak do tej pory był diametralnie różny. Być może po prostu myśl trenerska byłego znakomitego zawodnika Pogoni nie sprawdziła się w Nowym Sączu. Wyniki jakie do tej pory uzyskała Sandecja absolutnie go nie bronią. Wydaje się także, że sam trener odrobinę się zagubił. Konsolidacji zespołu w żaden sposób nie pomagają ciągłe roszady w składzie, zmienianie w każdym meczu pozycji zawodnikom oraz ustawianie piłkarzy na pozycjach zupełnie nieadekwatnych do ich predyspozycji.

Przed drużyną z Nowego Sącza ważne spotkanie - w najbliższą sobotę do Nowego Sącza przyjedzie Kolejarz Stróże. Derby regionu to zawsze było wielkie wydarzenie i porażka w tym spotkaniu będzie ciężka do przełknięcia. Wydaje się, że jeżeli w tym spotkaniu nie nastąpi poprawa gry, styl zdecydowanie nie ulegnie zmianie, to trener Kuras, który pracą w Nowym Sączu chciał powrócić na centralny poziom rozgrywek, jako trener będzie musiał się z Sandecją pożegnać. Zarząd bowiem w żaden sposób nie powinien dopuścić do roztrwonienia tego co wypracował w rundzie jesiennej zespół pod wodzą Dariusza Wójtowicza.

A niestety obraz pierwszych czterech spotkań w rundzie wiosennej pokazuje, że tak właśnie się dzieje i trudno dziwić się irytacji kibiców. Miała być skuteczna gra, bardziej widowiskowa, w perspektywie 1,5 roku awans do Ekstraklasy, a niestety gra sądeckiego zespołu wygląda źle. Zespół gdzieś zatracił swój wypracowany styl, swoją waleczność. Zawodnicy na boisku nie są drużyną, a zlepkiem ludzi, którzy nie bardzo wiedzą po co tam są.

Coś złego stało się z drużyną, która po porywającej drugiej połowie potrafiła rok temu wygrać z Górnikiem Zabrze. Nie chcę powiedzieć, że wszystko to wina trenera, ale to właśnie na jego barki spada odpowiedzialność za wyniki, których najzwyczajniej w świecie nie ma. Zarząd Miejskiego Klubu Sportowego Sandecja musi na ten fakt zareagować.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gol24.pl Gol 24