Finał Ligi Mistrzów: Bayern skruszy beton Chelsea?

Maciej Lehmann/Głos Wielkopolski
Niemiecka solidność i gospodarność kontra miliardy rosyjskiego oligarchy utopione w londyńskim klubie. Trenerska legenda kontra żółtodziób w tym fachu. Sobotni finał Ligi Mistrzów Bayern kontra Chelsea to pojedynek dwóch drużyn, które budowane były w całkowicie odmienny sposób.

Bayern Monachium - Chelsea Londyn LIVE- relacja na żywo w sobotę już na kilka godzin przed godz. 20:45! Po meczu ekskluzywne materiały specjalnego korespondenta Ekstraklasa.net w Monachium!

- Bayern potrzebował wielu lat, by stać się sportową i finansową potęgą. Dziś to jest maszynka to robienia pieniędzy. W Niemczech prezydentowi klubu Uli Hoenessowi zazdroszczą wszyscy włodarze zespołów z Bundesligi. Bayern stać na każdego piłkarza, ale to wcale nie znaczy, że wyrzuca pieniądze w błoto. Już kilka lat temu w jednym okienku transferowym bawarczycy potrafili wydać 70 mln euro.

Najdrożsi piłkarze raczej nie zawodzili i szybko się spłacali, jak choćby Elber, Roy Maakay, Klose czy Tony. Dziś monachijczycy mają zespół, którego kadra warta jest ponad 350 mln euro. Na takie gwiazdy jak Gomez, Ribery, Robben, Neuer, Boateng czy Tymoszczuk wydano 200 mln.

Roman Abramowicz kupił Chelsea 9 lat temu i od tego czasu wpompował w klub prawie 2 mld euro. Kupował najdroższych graczy dostępnych akurat na rynku. Prawie nigdy się nie targował. Trenerzy, którzy u niego pracowali, mogli zestawić swoją drużynę marzeń.

Londyńczycy zdobyli cztery tytuły mistrza Anglii, ale ani razu nie świętowali zwycięstwa w finale Ligi Mistrzów. Najbliżej triumfu byli w 2008 roku. Gdyby John Terry nie strzelił w serii rzutów karnych w słupek, to "The Blues", a nie Manchester Utd cieszyliby się ze zwycięstwa. Wtedy Chelsea prowadził Avram Grant, który zastąpił zwolnionego Mourinho.

Teraz londyńczycy też mają "rezerwowego" szkoleniowca. Roberto Di Matteo, który po zwolnieniu Andre Villasa-Boasa dowodzi ekipą Chelsea, jest za niemal żółtodziobem w tym fachu. A przyjdzie zmierzyć mu się z jedną z trenerskich legend. Jupp Heynckes, 67-letni niemiecki trener Bayernu ma za sobą bogatą karierę zawodniczą: z reprezentacją RFN zdobył mistrzostwo Europy (1972) i mistrzostwo świata (1974), przez lata był podporą Borussii Moenchengladbach, a jako trener prowadził m.in. Schalke 04, Bayer Leverkusen, Real Madryt, Athletic Bilbao i Benficę. W 1998 roku z Realem wygrał Ligę Mistrzów. Ma przydomek "Mr. Cool". Czy uda mu się skruszyć beton Chelsea? - zastanawiają się niemieckie media.

42-letni włoski szkoleniowiec jest królem defensywy. Najpierw grał w klubach w Szwajcarii (tam się urodził), potem w Lazio Rzym i Chelsea, z którą w 1998 roku zdobył Puchar Zdobywców Pucharów. W 2002 roku zakończył grę i w Londynie otworzył sieć restauracji. Jako trener prowadził III-ligowy Milton Keynes Dons i West Bromwich Albion. Świetnie zna selekcjonera reprezentacji Niemiec Joachima Loew, z którym grał w FC Schaffhausen.

Podobno już jako zawodnik myślał dużo o taktyce. - Był samoukiem. Ciągle się uczył i zawsze był strategiem obrony - przyznał Loew. O Di Matteo z respektem wypowiada się Heynckes. - Chelsea może grać różnymi systemami. Grała inaczej przeciwko Benfice, a inaczej z Barceloną. Ma wielu doświadczonych piłkarzy. A gracze, którzy u schyłku kariery dostają możliwość sięgnięcia po takie trofeum, są bardzo niebezpieczni - powiedział Heynckes.

Di Matteo wierzy w swoją drużynę. - Mamy za sobą trudny sezon, z którego potrafiliśmy wyjść obronną ręką. Piłkarze pokazali, że w krytycznych momentach potrafią zagrać na najwyższym poziomie. Mają to chyba zapisane w DNA - powiedział przed finałem.

Głos Wielkopolski

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gol24.pl Gol 24