Gol Wojcieszyńskiego na wagę trzech punktów. Okocimski wygrał z Chojniczanką

Jakub Podsiadło
Tomasz Lalewicz
Okocimski KS Brzesko przełamał trwającą od czerwca passę meczów bez zwycięstwa na własnym stadionie i pokonał faworyzowaną Chojniczankę Chojnice 1:0 (1:0). Zwycięską bramkę dla "Piwoszy" w 15. minucie zdobył Wojciech Wojcieszyński, który miał w tym meczu... w ogóle nie zagrać.

Jeżeli ktokolwiek miałby paść ofiarą podopiecznych Piotra Stacha, to raczej nie Chojniczanka. Beniaminek z Pomorza odważnie zaczął sezon, a na samych drużynach z Małopolski zdobył już dziesięć punktów. Okocimski rozpoczął tak, jak w dotychczasowych meczach u siebie, w pierwszym kwadransie przytłaczając gości animuszem. Już w 5. minucie tylko refleks Konrada Jałochy uratował zespół Mariusza Pawlaka od błyskawicznej straty bramki - były legionista wysuniętą nogą odbił strzał Bartosza Sobotki.

Dobry początek trochę zmącił przebój Pawła Iwanickiego, który kilkadziesiąt sekund później upadł w polu karnym po starciu z obrońcą Okocimskiego. Sędzia boczny zasugerował głównemu arbitrowi odgwizdanie jedenastki, lecz gdy Iwanicki podniósł się z murawy, Tomasz Zając ukarał go żółtą kartką za próbę wymuszenia faulu.

W 15. minucie brzeszczanie zaserwowali kibicom akcję jak z futbolu amerykańskiego - Cebula przejął piłkę dwadzieścia metrów od bramki i niczym wytrawny quarterback posłał miękką centrę nad głowami obrońców Chojniczanki. Doświadczony Robert Bednarek przy kryciu w polu karnym zachował się jak junior i Wojcieszyński lekkim, sprytnym strzałem głową wyprowadził gospodarzy na prowadzenie (1:0). Gazety przed spotkaniem donosiły o urazie Wojcieszyńskiego i niewielu kibiców spodziewało się, że w ogóle wybiegnie dziś w pierwszym składzie.

Sam strzelec bramki do spółki z Maciejem Termanowskim do końca pierwszej połowy zrobili wszystko, żeby nie powtórzyła się sytuacja z meczu z Kolejarzem, gdy mimo prowadzenia "Piwosze" ostatecznie przegrali. Obaj w 33. minucie przeprowadzili składną, dwójkową akcję i tylko absurdalne pudło Konrada Cebuli nie pasowało do świetnie dysponowanego dzisiaj duetu. Cebula będąc niemalże sam na sam z Jałochą uderzył piłkę w taki sposób, że ta wyleciała... za linię boczną. W bezradnej Chojniczance zmiana debiutanta Wypija na doświadczonego Mikołajczaka podwyższyła tylko liczbę napastników bez wsparcia od kolegów z jednego do dwóch i Okocimski schodził na przerwę z zasłużonym prowadzeniem.

Trener Pawlak odrobił zadanie domowe, w przerwie wpuścił na boisko Tomasza Ostalczyka i nakazał intensywny ostrzał bramki Okocimskiego. W 53. minucie najbliżej wyrównania był Mikołajczak - w podbramkowym zamieszaniu z jedenastu metrów strzelił za lekko. "Piwosze" odgryźli się aptekarską centrą na głowę Michała Szewczyka i, gdyby nie niepozorny wzrost "Szewy", precyzyjna główka pewnie wpadłaby do siatki Jałochy. Sam Jałocha w końcowej fazie meczu zaliczył dwie interwencje warte pochwały, najpierw wybijając nad poprzeczkę mocny strzał Nawrota, potem z bliskiej odległości powstrzymując Patryka Stefańskiego. Sama końcówka należała zdecydowanie do Chojniczanki - w 83. minucie zimnej krwi zabrakło Ostalczykowi i posłał piłkę nad bramką w sytuacji, w której prawdopodobnie 9 na 10 piłkarzy umieściłoby piłkę w siatce. To było za mało na brzeszczan, którzy zachowali chłodne głowy i utrzymali korzystny wynik do końca.

Po sobotnim wieczorze władze Brzeska powinny koniecznie przyłączyć do sąsiedniego browaru zakład kamieniarski, bo z serc piłkarzy i kibiców Okocimskiego spadł dzisiaj naprawdę ogromny głaz. "Piwosze" w dobrym stylu uporali się z mało chlubną serią spotkań bez wygranej na własnym boisku, trwającą od 8 czerwca - wtedy brzeszczanie wygrali z Wartą Poznań 2:0. Chojniczance zaś pozostaje spory niedosyt z małą domieszką pretensji do sędziego Zająca za sytuację z początku meczu.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gol24.pl Gol 24