Iwańczyk dla Ekstraklasa.net: Lewandowski to typ introwertyka

Sebastian Czapliński
Przemysław Iwańczyk
Przemysław Iwańczyk archiwum autora
- Nowy selekcjoner na pewno będzie dążył do perfekcyjnej organizacji, szybkim przejściem całego zespołu z obrony do ataku i odwrotnie. Takim znakiem firmowym Nawałki jest Górnik z poprzedniej jesieni - mówi dziennikarz Gazety Wyborczej oraz Polsatu Sport Przemysław Iwańczyk.

Adam Nawałka był dla Pana kandydatem numer jeden w walce o posadę selekcjonera reprezentacji Polski?
Moje kandydatury bardzo szybko zdeterminował prezes Zbigniew Boniek. Jeszcze kiedy selekcjonerem był Waldemar Fornalik, wiadomo było, że nie pozostanie na stanowisku, a jego następcą na pewno będzie Polak. Nieoficjalnie wiedziałem o rozmowach z dwoma kandydatami - Adamem Nawałką właśnie i Dariuszem Wdowczykiem, o czym pisałem we wtorek 15 października tuż przed meczem z Anglikami. Obu dawałem równe szanse, Boniek właściwie jest jedyną osobą, która byłaby w stanie obronić Wdowczyka z wyrzutów o jego korupcyjną przeszłość, więc chyba nawet przypuszczałem, że to on jest bliżej stanowiska.

A zagraniczny selekcjoner? Byłby lepszym rozwiązaniem?
Odpowiem na to pytanie po zakończonych eliminacjach. Jeśli Polska awansuje, powiem, że nie byłby lepszym rozwiązaniem. Jeśli nie - odwrotnie. Idealnie byłoby, gdyby selekcjonerem zostawał najlepszy z możliwych kandydatów, przynajmniej w teorii. Według kryteriów Bońka takim był Nawałka.

Widzi Pan w Nawałce podobieństwa do jakiegoś poprzedniego selekcjonera?
Poza tym, że nigdy nie pracowali w wielkich klubach, bo krótkich przygód Nawałki z Wisłą nie liczę, i mają polskie paszporty, to jest ich niewiele. Przede wszystkim Nawałka przystępuje do pracy z wielkim rozpostartym parasolem ochronnym Bońka, bo to pierwsza poważna decyzja tego ostatniego. Poprzednik takiego komfortu nie miał, odkąd nastąpiła w PZPN nowa władza, Fornalik stał się trudną do szybkiego usunięcia schedą po poprzednikach. A jak w rzeczywistości, poza medialnymi oficjałkami, wyglądała ta współpraca, wszyscy wiemy. Jeśli prezes ujawnia z wyrzutem, ile zarabia jego selekcjoner i żałuje, że nie można z tym kontraktem nic zrobić, to znaczy, że dni takiego pracownika są policzone.

A pierwsze powołania za nami. Jest Pan nimi zaskoczony?
Tu też muszę nawiązać do Fornalika - gdyby on wziął tylu ligowców, w dodatku tak zaskakujących dla kibiców, przejechałby po nim medialno-kibicowski walec. Nawałce nikt nie uczynił z tego powodu choćby maciupkiego zarzutu, bo wiadomo: nowy trener - nowa wizja. W dodatku jeśli szefowie PZPN aprobują te wybory, to wszyscy je kupują. Jeśli dwa, trzy powołania Nawałki z ligi wypalą, będzie to sukces. Nie mam prawa nie wierzyć w powodzenie tej misji, skoro Leo Beenhakker, z którym współpracował Nawałka, zrobił kadrowiczów z Bronowickiego, Golańskiego, Garguły i Matusiaka. Powołania muszą być kontrowersyjne - powiedział mi nowy selekcjoner, może to jest jakaś droga.

Ale zastanawia brak wśród powołanych chociażby Kamila Glika. Czym może być to spowodowane?
Mam nadzieję, że nie pretensjami do Glika artykułowanymi ponoć w szatni po meczach eliminacji niekoniecznie przez sztab szkoleniowy. Może to tylko plotki, ale widać, że Glik nie pasuje do koncepcji. Podejrzewam, że na środku obrony Nawałka będzie dążył do pary: Jędrzejczyk, Kamiński, których zmiennikami będą Szukała i np. Kowalczyk.

Najbliższe mecze ze Słowacją i Irlandią będą pierwszymi meczami prawdy tej kadry. Jaki scenariusz kreśli Pan w swojej głowie?
Podejrzewam, że na żadne fundamentalne pytania nam te mecze nie odpowiedzą. Poza wiedzą, którzy z powołanych ligowców rzeczywiście do reprezentacji pasują.

Jaki w takim razie styl będzie prezentowała kadra Nawałki? Nieskuteczność za czasów Fornalika pójdzie w zapomnienie?
Nawałka zapowiadał, że Lewandowski nie będzie już tak osamotniony jak dotychczas, że boczni pomocnicy będą włączać się w ataki do tego stopnia, że zagramy momentami w ustawieniu na trzech napastników. Łatwo mówić, gorzej wyegzekwować. Nowy selekcjoner na pewno będzie dążył do perfekcyjnej organizacji, szybkim przejściem całego zespołu z obrony do ataku i odwrotnie. Takim znakiem firmowym Nawałki jest Górnik z poprzedniej jesieni.

Widzi Pan lidera w tym zespole? Błaszczykowski pozostał kapitanem. To dobrze dla tej drużyny?
Kapitanem został Błaszczykowski i chyba dobrze, bo rewolucja w tej kwestii mogłaby zachwiać hierarchią grupy. No chyba, że opaskę przejąłby Boruc, wtedy nikt by nie pisnął. Liderów jest kilku - wspomniana dwójka plus Lewandowski, ale to raczej typ introwertyka, którego trudno wyobrazić sobie jako potrząsającego zespołem.

Pytanie tylko, czy Nawałce, w przeciwieństwie do jego poprzedników, uda się stworzyć z tych ludzi na tyle dobrą ekipę, która będzie zdolna zakwalifikować się do Euro 2016?
Pożyjemy zobaczymy, odłóżmy tę odpowiedź do końca eliminacji. Nie będę bawił się we wróżbitę.

Ale na nowe rozdanie w reprezentacji jest Pan nastawiony pozytywnie?
Jak do wszystkiego, co nowe...

Baraże Mundial 2014 [PARY BARAŻOWE]. Ronaldo kontra Zlatan

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gol24.pl Gol 24