Krzysztof Danielewicz przed derbami: Dużo będzie zależało od nas samych i zamierzamy z tego skorzystać! [ROZMOWA]

Daniel Sałek
Krzysztof Danielewicz (z lewej) wie, że derbowy mecz ma wyjątkową wagę.
Krzysztof Danielewicz (z lewej) wie, że derbowy mecz ma wyjątkową wagę. Paweł Dubiel
- Derby to specyficzny mecz i żeby wygrać, nie zawsze wystarczy lepiej grać w piłkę. Wchodzimy w decydującą fazę sezonu, „poczuliśmy krew”, jeśli chodzi o wejście do baraży – mówi Krzysztof Danielewicz ze Stali Rzeszów. Danielewicz w przeszłości grał m.in. w Zagłębiu Lubin, Ruchu Radzionków, Cracovii, Śląsku Wrocław i Górniku Łęczna.

Po narodzinach Niko, najpierw strzeliłeś bramkę w sparingu z Stalą Mielec, później w meczu przed własną publiczność w meczu Zagłębiem Sosnowiec – kołyska dla syna to wyjątkowa sprawa i bodziec do dalszej ciężej pracy?
Generalnie narodziny syna dały mi niezłego „powera” i to chyba rzeczywiście odzwierciedlają te bramki, mam nadzieję, że będzie ich więcej.

W ostatnim spotkaniu pauzowałeś za żółte kartki. Wymuszona przerwa bardziej bolałaby, gdyby trafiła się w najbliższy weekend?
Zawsze boli, ale myślę, że rzeczywiście bardziej by bolała, gdybym opuścił derby. Każdy piłkarz czeka na takie spotkania.

W jesiennych derbach przegraliście po szalonym spotkaniu 3:4. W szatni można było odczuć rangę tego spotkania podczas tygodnia? Ponieważ nie gracie tylko o „panowanie” w Rzeszowie, lecz też bardzo ważne punkty, jeżeli chcecie myśleć o miejscu dającym możliwość grania w barażach..
Zgadza się, wchodzimy w decydująca fazę sezonu, „poczuliśmy krew”, jeśli chodzi o wejście do baraży, a dzięki korzystnemu terminarzowi dużo będzie zależało od nas samych i zamierzamy z tego skorzystać.

Przed jesiennymi derbami, można było usłyszeć w waszych szeregach, że do spotkania podchodzicie jak do każdego innego. Nie uważasz, że do derbów się tak nie da? Samo spotkanie podbija „adrenalinę”, a często właśnie takie spotkania wygrywa bardziej zdeterminowana drużyna?
Zgadzam się, że derby to specyficzny mecz i żeby wygrać, nie zawsze wystarczy lepiej grać w piłkę. Często w tych meczach jest więcej walki i spięć, niż w innych meczach. Jednak z doświadczenia wiem, że w głowie piłkarza trzeba to wypośrodkować i po prostu dobrze mentalnie przygotować się do takiego meczu.

Które derby wzbudzały u ciebie największe emocje?
Myślę, że największe emocje generowały derby Krakowa i to te sklasyfikowałbym najwyżej. Chociaż muszę przyznać, że w Rzeszowie też czuć, że derby są blisko i mam nadzieję, że te derby zapamiętam na długo, w pozytywnym sensie oczywiście (uśmiech).

Pracowałeś z trenerem Franciszkiem Smudą. Czym najbardziej zaskakiwał ciebie były selekcjoner?
Trener Smuda najbardziej zaskoczył mnie swoją pamięcią. Jak zaczęliśmy razem pracować w Górniku Łęczna, to powiedział mi, że pamięta mnie z juniorów Zagłębia Lubin, co było dla mnie zaskoczeniem. Trener Smuda potrafił zrobić 30 minutowy trening na skrawku trawy, po którym połowa drużyny wymiotowała. Rzadko się to zdarza.

W Akademii Zagłębia Lubin spotkałeś Piotra Zielińskiego – już wtedy było mówione „Zielu Kot”?
Tak, Piotrek od małolata był kozakiem. Jak miał 15 lat, to już wtedy wypatrzył go trener Smuda i zapraszał raz w tygodniu na trening pierwszej drużyny, a Piotrek wyróżniał się na tle seniorów. „Zielu” już wtedy potrafił strzelać bramki z rzutów wolnych obiema nogami, coś niesamowitego. Świetny piłkarz oraz skromny, fajny człowiek.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

MECZ Z PERSPEKTYWY PSA. Wizyta psów z Fundacji Labrador

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Krzysztof Danielewicz przed derbami: Dużo będzie zależało od nas samych i zamierzamy z tego skorzystać! [ROZMOWA] - Nowiny

Wróć na gol24.pl Gol 24