KSZO pewnie pokonało Garbarnię w Ostrowcu Św.

Paweł Guga / Gazeta Krakowska
KSZO odniosło pewne zwycięstwo nad Garbarnią
KSZO odniosło pewne zwycięstwo nad Garbarnią Tomasz Ogorzały / Ekstraklasa.net
Po przegranym, ale w dość pechowych okolicznościach w końcówce spotkania w środę z Okocimskim Brzesko, kibice Garbarni liczyli na komplet punktów w Ostrowcu. Jednak to gospodarze wygrali 2:0.

Garbarnia liczyła na punkty, szczególnie, że po pauzie za kartki do zespołu wrócili Marcin Siedlarz, Praciak i Haxhijaj, czyli podstawowi gracze zespołu Krzysztofa Bukalskiego. Do tego rywal miał ogromne problemy organizacyjne i groziło, że w ogóle nie przystąp do rozgrywek. Te wszystkie przewidywania się nie sprawdziły i krakowianie wyraźnie przegrali w Ostrowcu, co oznacza ich czwartą porażkę z rzędu i spadek na aż 15 miejsce w tabeli.

W pierwszej połowie kibice Garbarni mogli mieć jeszcze nadzieję na korzystny wynik. Co prawda gospodarze posiadali przewagę, ale piłkarze Garbarni wiele im nie ustępowali. Rozpoczęło się od strzału Sepioła na bramkę Misztala, ale piłka poszybowała nad poprzeczką. W odpowiedzi obok słupka uderzał Dylewski. Misztala starali się zaskoczyć jeszcze Praciak, Fedoruk i Rado, ale piłka po ich uderzeniach mijała bramkę miejscowych. Najgroźniejszą akcję przeprowadzili krakowianie w 28 minucie. Fedoruk podał do Chodźki, ale piłka po strzale tego drugiego z ostrego kąta minęła słupek. Pod koniec pierwszej połowy Jękota chciał zaskoczyć Stąporski, ale krakowski golkiper był na posterunku.

Drugie 45 minut to już zupełnie inny mecz. Gospodarze szybko zdobyli prowadzenie i posiadali wyraźną przewagę. W 47. minucie z pięciu metrów Stachurski pokonał Jękota. Nie pomagały zmiany czynione przez Krzysztofa Bukalskiego. Obraz gry nie ulegał zmianie. Gospodarze mogli prowadzić w 60. minucie, ale uderzenie Persony efektownie obronił Jękot. Jedyną groźniejszą akcję, w tej części meczu, "Brązowi" przeprowadzili w 65. minucie, ale strzał głową Marcina Siedlarza obronił Misztal. Po czterech minutach efektownym uderzeniem sprzed "szesnastki" popisał się Kapsa, a piłka trafiła w samo okienko bramki Jękota. Dosłownie w niecałe dwie minuty piłka znalazła się po raz trzeci w bramce Garbarni, ale arbiter nie uznał trafienia Dylewskiego. W 75. minucie było praktycznie "po meczu". Drugą żółtą, a w konsekwencji czerwoną kartkę otrzymał Piszczek i grająca w osłabieniu Garbarnia nie mogła już zmienić przebiegu spotkania. Gospodarze starali się nadal atakować, ale bardzo dobrze spisywał się Jękot.

KSZO Ostrowiec Św. - Garbarnia Kraków 2:0 (0:0)

Bramki: Stachurski 47, Kapsa 69

Sędzia: Leszek Gawron (Podkarpacki ZPN) Widzów: 200

KSZO: Misztal - Stachurski, KardasI, Klepczarek, Łatkowski - Persona (90' Nogaj), Mąka, Kostrubała, Kapsa (80' Mikoda) - Stąporski (86' Stratmann), Dylewski

Garbarnia: Jękot - Mateusz Siedlarz, Piszczek, Haxhijaj, Cygal - Fedoruk (69' Kozieł), Rado (56' Kalemba), Sepioł, Marcin Siedlarz, Chodźko (60' Stokłosa) - Praciak

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gol24.pl Gol 24