Liga angielska. David Moyes bije kolejne niechlubne rekordy

Przemysław Augustyn
Nie wszystko idzie po myśli Davida Moyesa. Nowy szkoleniowiec Manchesteru United jak na razie nie spełnił powierzanych w nim nadziei. Co więcej, zaliczył kilka naprawdę poważnych wpadek, jakich fani United nie widzieli od lat.

Kibice Manchesteru United zaczynają się już niecierpliwić. „Czerwone Diabły”, które jeszcze poprzednie kampanie Premier League kończyły w blasku chwały, teraz panoszą się poza pierwszą piątką. Ciężko doszukiwać się przyczyn takiego stanu rzeczy.

Wiele osób winą obarcza nowego szkoleniowca drużyny z czerwonej części Manchesteru. Liczby i wszelkie statystyki potwierdzają tę tezę i przedstawiają Davida Moyesa w bardzo złym świetle. Szkot nie ma za sobą nawet jednego pełnego sezonu trenując piłkarzy grających w „diabelskim” trykocie, a już zapisał się na tych najbardziej niechlubnych kartach historii:

1. Pierwsza porażka przed własną publicznością z West Bromich Albion od 1978 r.
2. Pierwsza porażka przed własną publicznością z Newcastle od 1972 r.
3. Pierwsza porażka przed własną publicznością z Evertonem od 1992 r.
4. Pierwsza w historii porażka przed własną publicznością z Swansea.
5. Pierwsza ligowa porażka ze Stoke od 1984 r.

Manchester United w obecnym sezonie przegrał osiem spotkań, a pozostało jeszcze 13 kolejek do jego zakończenia. Ostatni raz w naszym dziesięcioleciu większą ilość porażek „Czerwone Diabły” zaliczyły tylko w sezonach 00/01 i 03/04. W owych kampaniach miały ich po dziewięć, lecz podstawowa różnica polega na tym, że były to statystyki kończące sezon. Ponadto „Czerwone Diabły” zaliczyły najgorszy start sezonu od 1989 roku oraz pierwszy raz od 2001 roku, przegrały trzy spotkania z rzędu. Na niekorzyść Szkota przemawia również liczba porażek na własnym stadionie. Jak na razie ma ich cztery. W ostatnim dziesięcioleciu, w ogóle rzadko zdarzało się, aby Manchester United kończąc ligę miał ich więcej niż trzy.

Wydaje się, że tylko wyłożenie worka z forsą na stół i dokonanie kilku znaczących transferów może poprawić sytuację niestabilnego Manchesteru United. Zwłaszcza, że konkurencja nie próżnuje i regularnie przeznacza grube miliony na transfery. Wczorajszy remis z czerwoną latarnią Premier League – Fullham, ponownie oddalił „Czerwone Diabły” od czołówki. Trzy punkty w tym spotkaniu były arcyważne, zważając na to, że tego samego wieczoru Tottenham mierzył się z Evertonem. Owe drużyny rywalizują z Manchesterem United o pierwszą piątkę. Teraz pogoń za chociażby Liverpoolem będzie bardzo ciężka, jednak piłkarzy z popularnego „Teatru Marzeń" nie powinno się jeszcze przekreślać.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gol24.pl Gol 24