Trener Chojnacki buduje nadzieje na dobry występ na spostrzeżeniu, że grając przeciw silnym zespołom jego podopieczni bardziej się mobilizują i lepiej grają niż ze słabeuszami. Tak jest w istocie, ale czy nawet nadzwyczajna mobilizacja wystarczy do zdobycia choćby punktu?
Widać przecież, że drużynie brakuje przywódcy na boisku. Głównie w linii obrony, gdzie próżno szukać indywidualności, ale nie tylko. W ogóle nie ma w ŁKS silnej osobowości, która wpłynęłaby na charakter zespołu. Taką osobowością byłby... Łukasz Madej, wychowanek klubu z al. Unii, podwójny mistrz Polski juniorów i juniorów młodszych z 1999 roku, mistrz Europy juniorów z 2001 i wicemistrz kadetów z 1999, który w minionym sezonie miał udział w zdobyciu mistrzostwa Polski seniorów przez Śląsk Wrocław.
Łukasz wciąż jest fanem ŁKS. Przed rokiem powiedział, że chętnie kiedyś wróci do klubu, ale najlepiej w roli... prezesa. Wczoraj spotkaliśmy przysięgłego ełkaesiaka i zagadnęliśmy o przyszłość. - Rozmowy z klubami, w których chciałbym kontynuować karierę nie przyniosły rezultatów - mówi Łukasz Madej.
- Wciąż nie mam nowego pracodawcy. Kierunek wschodni też nie wypalił. Do ŁKS jednak na razie nie wrócę. Jeden zawodnik nie odmieni oblicza drużyny, a takie pewnie byłyby oczekiwania kibiców wobec mojej osoby. To później mogłoby obrócić się przeciwko mnie, a nie chcę być wygwizdywany przy alei Unii. Trzymam kciuki za ŁKS, ale chciałbym jeszcze pograć gdzieś indziej, w ekstraklasie - dodał Madej.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?