Nice 1 Liga. Sandecja skromnie pokonała Stal i została liderem

psz, Krzysztof Rosłoński
Sandecja Nowy Sącz - Stal Mielec 1:0
Sandecja Nowy Sącz - Stal Mielec 1:0 Adrian Maraś, Nicole Jagiełka
Nice 1 Liga. W zaległym spotkaniu 18. kolejki Nice 1 Ligi Sandecja Nowy Sącz pokonała Stal Mielec (1:0) przed własną publicznością. Zwycięską bramką zdobyl po przerwie Grzegorz Baran.

Przed pierwszym gwizdkiem większość ludzi, zgromadzonych na trybunach zastanawiało się, jak na grę obu drużyn wpłynie padający przez cały poranek śnieg, który spowodował, że z twardej murawy zrobiła się bardzo błotnista i mokra nawierzchnia. W zespole Sandecji po przerwie spowodowanej lekkim urazem powrócił Maciej Małkowski, zaś goście swoją lukę w ataku uzupełnili Dorianem Buczkiem.

Od pierwszych minut było wiadomo, że będziemy mieli do czynienia z meczem walki, głównie w środku pola. Największym atutem obu zespołów była... niedokładność rywali w rozegraniu futbolówki, co w pierwszych minutach próbowali wykorzystać gospodarze, szukający raz za razem drogi do bramki poprzez kąśliwe dośrodkowania, z którymi spokojnie radził sobie Marek Kozioł. Na pierwszą w miarę dogodną okazję dla gości należało czekać do 14. minuty i rajdu w pole karne Krzysztofa Drzazgi. Wypożyczony z Wisły Kraków napastnik był już bardzo blisko pokonania Radlińskiego, jednak nie mógł znaleźć kolegi, który w lepszy sposób mógł wykorzystać szansę na objęcie prowadzenia.

Od tej chwili to Mielczanie mieli więcej dogodnych szans, a dokładniej za sprawą uderzeń Buczka i Głowackiego z prawej strony boiska przed polem karnym rywali. Zwykle zabrakło precyzji i mocy, by zaskoczyć sądeckiego golkipera. Dopiero w 23. minucie miejscowi kibice mogli westchnąć z powodu dogodnej szansy swojej drużyny po tym, jak Szufryn był bliski pokonania Kozioła strzałem głową w polu karnym. Mimo, że dobrze do piłki ustawiał się Maciej Korzym, to raz za razem tracił ją ze względu na zbyt powolne ruchy w polu karnym, gdzie od około 30. minuty zaczął dostawać swoje szanse od kolegów z pomocy. Pod koniec I części meczu wiele kłopotów sprawiły rzuty wolne, wykonywane przez Roberta Sulewskiego, który pewnie celował w kierunku bramki.

W II części meczu obraz gry zbytnio się nie zmienił, nadal najwięcej gry było w środkowej strefie boiska. Więcej z rozgrywania akcji jednak wynieśli Sądeczanie, którzy za sprawą indywidualnych akcji Wojciecha Trochima i zagrań Macieja Małkowskiego w pole karne rywali starali się zagrozić bramce Stali. Warto wspomnieć również o "centrostrzale" Kubania z początku tej połowy. Przełom w grze musiał kiedyś nastąpić, i tak, iluzorycznie jednak, stało się w 65. minucie po tym, jak Małkowski dośrodkowaniem z rzutu wolnego doprowadził do chaosu w polu karnym, z którego najlepiej wyszedł Grzegorz Baran, bowiem oddał strzał z najbliższej odległości dający prowadzenie.

W ostatnich minutach jednak gra ponownie zaostrzyła się, brakowało dokładności z obu stron, a jedyne, o czym możemy mówić, że było w dużych ilościach, to żółte kartki za bezmyślne faule. Więcej ruchu starał się pod koniec meczu wprowadzić Filip Piszczek, któremu brakowało odpowiednich umiejętności dryblerskich, by mijać zagęszczoną obronę Stali. Do końcowego gwizdka gra nie zmieniła się, tak samo, jak i wynik, który zapewnił Sandecji objęcie prowadzenia w ligowej tabeli.

Atrakcyjność meczu: 3/10
Piłkarz meczu: Maciej Małkowski

1. LIGA w GOL24

Pod Ostrzałem GOL24

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gol24.pl Gol 24