Petr Nemec urlopowany. Koniec "czeskiej epoki" w Arce?

Sytuacja trenera Nemeca w Arce nie należała do najłatwiejszych. Na początku musiał on przebudować drużynę po spadku z Ekstraklasy. Przebudowa ta w praktyce oznaczała budowę zespołu od podstaw, od fundamentów, gdyż po opuszczeniu piłkarskiej elity przez Arkę, Gdynię opuścili najważniejsi zawodnicy żółto-niebieskich. W obecnym sezonie czeskiemu szkoleniowcowi również nie było łatwo, problemy finansowe klubu i kolejne odejścia wartościowych zawodników zmusiły go do zbudowania zespołu niemalże juniorskiego. Arka to najmłodszy zespół który gra w 1. lidze, praktycznie w każdym meczu występuje trzech zawodników młodzieżowych.

Ostatnie wyniki Arki wołały jedynie o pomstę do nieba. Przegrane z GKS Katowice, czy Dolcanem Ząbki u siebie, nie miały prawa się przydarzyć. W efekcie Arka spadła z piątego miejsca na dziesiąte, a wiadomo jakie w Gdyni są apetyty. Po umiarkowanie dobrym początku zaczęły się przewijać niemrawe słowa nawet o awansie, w obecnej sytuacji osiągnięcie nawet górnej połowy tabeli wydaje się ciężkim zadaniem.

Petr Nemec po niemal każdej porażce znajdował się pod ostrzałem zarówno kibiców i dziennikarzy. Informacje o możliwości jego zwolnienia przewijały się za każdym razem, gdy tylko zespół pikował w dół. Piłkarze robili co mogli, grali na miarę swoich możliwości, nie ma tu mowy o grze przeciwko trenerowi, czego wyrazem był chociażby mecz w Bytomiu, gdzie po strzelonej bramce zawodnicy rzucili się w objęcia trenera. Tym razem jednak chyba już nic nie uratuje głowy szkoleniowca.

Choć na razie trener Nemec został wysłany na przymusowy urlop, a ewentualną decyzję o jego zwolnieniu prezes Pertkiewicz wraz z Michałem Globiszem podejmą dopiero po zakończeniu rundy, widać na pierwszy rzut oka, że Nemecowi pali się grunt pod nogami, chyba sam zdaje sobie sprawę, że tylko cud może uratować jego stanowisko. Bilans Nemeca z Arką to: 57 spotkań 21 zwycięstw, 16 remisów i 20 porażek, o wiele za mało jak na oczekiwania które są wobec Arki.

Na razie nie wiadomo, kto ewentualnie mógłby zastąpić Petra Nemeca, na razie jego obowiązki przejął asystent Paweł Sikora i to on przygotowuje zespół do meczu z ŁKS. Media spekulują o kilku lub kilkunastu możliwych kandydatach. Być może najbliżej ewentualnej pracy w Arce jest Czesław Michniewicz, szkoleniowiec mieszkający w Gdyni, ostatnio bezrobotny, ale mający już swoją przygodę z Arką. Tylko czy Michniewicz zaryzykuje ponowne wejście do tej samej rzeki? Być może, włodarze Arki, obiorą kompletnie inny kierunek? Czas pokaże i chyba właśnie czas jest teraz Arce najbardziej potrzebny.

ARKA GDYNIA - serwis specjalny Ekstraklasa.net