Piłkarze Motoru Lublin przejechali 400 kilometrów, ale ostatecznie nie zagrali

Kamil Wojdat
Kamil Wojdat
(Motor w tym roku zagra jeszcze dwa razy. Nie jest jasnym, kiedy odbędzie się mecz z Podbeskidziem)
(Motor w tym roku zagra jeszcze dwa razy. Nie jest jasnym, kiedy odbędzie się mecz z Podbeskidziem) Motor Lublin/Facebook
Zaplanowany na niedzielę mecz Podbeskidzia Bielsko-Biała z Motorem Lublin decyzją sędziów i delegata Polskiego Związku Piłki Nożnej nie doszedł do skutku. Powodem warunki atmosferyczne. Tłumaczenie wywołało jednak spore oburzenie.

Opady śniegu pokrzyżowały plany piłkarzy Podbeskidzia Bielsko-Biała i Motoru Lublin, którzy w niedzielę o godzinie 15 mieli rozpocząć starcie w ramach 17. kolejki Fortuna 1. Ligi. Decyzję o jego odwołaniu, na około godzinę przed meczem, podjęli sędziowie w porozumieniu w wyznaczonym na to spotkanie delegatem PZPN. Spotkała się jednak ona z niezadowoleniem i sympatyków klubu z Lublina i samego Motoru Lublin.

– Nie rozumiem. Murawa o wiele lepsza niż w sobotę w Kielcach i Katowicach, warunki pogodowe też… W mediach Podbeskidzia pełne zadowolenie że mecz przełożony na wiosnę. Nie ze względu na warunki czy tragiczną murawę, a dlatego, że rywale mają teraz zły czas, brak formy… – możemy między innymi przeczytać w komentarzach kibiców Motoru pod informacją o odwołaniu spotkania.

Murawa stadionu w Bielsku-Białej faktycznie w stanie fatalnym się nie znajdowała. Boisko odśnieżone, tylko w okolicach koła środkowego grząskie. Śnieg co prawda padał, ale z pewnością nie były to opady, które można zaliczyć do tych z gatunku obfitych. Pokusić się można o stwierdzenie, że sam stan murawy wcale nie był gorszy od tego w Pruszkowie, kiedy to 10 listopada Motor mierzył się ze Zniczem.

– Żeby nie było wątpliwości. My chcieliśmy grać. To rywal oponował za przełożeniem spotkania – pisze lubelski klub na swoim fejsbukowym profilu.

Niemal na ostatniej prostej podróży do Bielska-Białej z drogi zawróceni zostali sympatycy żółto-biało-niebieskich, którzy na spotkanie z Góralami wybrali się w liczbie 150.

– Szkoda kibiców, którzy dowiedzieli się o decyzji na kilkadziesiąt kilometrów przed Bielskiem-Białą – brzmi jeden z komentarzy pod postem na Fejsbuku Motoru Lublin.

– Trudno. Najgorzej, że Motor jak i inne drużyny w tej kolejce pojechały tylko na wycieczkę. Już w piątek, patrząc na warunki pogodowe, cała kolejka powinna być odwołana – uważa z kolei inny kibic.

Takiego stanowiska jednak nie było, o co chyba zresztą trudno mieć pretensje. Ale koniec końców efekt jest taki, że część stawki zagrała, a część nie. Rzecz jasna o zdrowie zawodników należy dbać. Niektórzy jednak grali w warunkach gorszych niż ci, których mecze zostawały przekładane...

W tym roku pierwszoligowców czekają jeszcze dwie serie gier: 9-10 grudnia i 16-17 grudnia. Kiedy zatem można liczyć, że zaległości zostaną nadrobione?

Według informacji, które udało nam się zdobyć, najbardziej prawdopodobnym jest, że mecz Motoru z Podbeskidziem odbędzie się dopiero w nowym roku. Co prawda mówi się jeszcze o terminie 19 grudnia (wtorek), ale wydaje się to na ten moment mało prawdopodobne rozwiązanie.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Wywiad z prezesem Jagiellonii Białystok Wojciechem Pertkiewiczem

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Piłkarze Motoru Lublin przejechali 400 kilometrów, ale ostatecznie nie zagrali - Kurier Lubelski

Wróć na gol24.pl Gol 24