Pogoń Szczecin wygrała z Wisłą Płock i dalej walczy o awans

Szymon Tomaszewski/SzczecinNaFali.pl
Pogoń Szczecin pokonała na własnym stadionie Wisłę Płock 3:0, a wynik mógł być jeszcze wyższy. "Nafciarze" pożegnali się z 1. ligą, a "Portowcy" wciąż marzą o ekstraklasie.

Zobacz zdjęcia z meczu Pogoń Szczecin - Wisła Płock

Trener Ryszard Tarasiewicz standardowo przygotował dla kibiców kilka niespodzianek w składzie. Tym razem była to obsada lewej strony obrony, gdzie zagrał widywany zwykle po drugiej stronie boiska Peter Hricko. Pozytywnym zaskoczeniem był powrót do bramki Radosława Janukiewicza.

Z minuty na minutę gospodarze coraz śmielej poczynali sobie pod bramką Krzysztofa Kamińskiego. Głównie za sprawą niezwykle aktywnego Roberta Kolendowicza, który błysnął w tym spotkaniu nieprawdopodobną formą. Każdy jego rajd lewą stroną niósł olbrzymie zagrożenie dla bramki gości.

Gdy Portowcy rozkręcili się na dobre, bramkarz Wisły nie miał nawet chwili wytchnienia. W strzałach z dystansu brylował Takafumi Akahoshi, co w połączeniu z dobrą formą Kolendowicza i Frączczaka dawało piorunujący efekt. Kreatorem akcji ofensywnych był występujący dziś w roli kapitana Edi Andradina i to właśnie po jego strzale padła pierwsza bramka. Dośrodkowanie Kolendowicza po dziecinnym ograniu obrońcy Wisły trafiło wprost na głowę Ediego, który wpakował piłkę do siatki.

Portowcy do końca pierwszej połowy nie oddali inicjatywy, a piłkarze z Płocka byli w stanie odpowiedzieć tylko jedną akcją. Tuż przed przerwą z dystansu próbował pokonać Kamińskiego Frączczak, lecz golkiper gości końcami palców wybił piłkę do boku.

Drugą część spotkania Portowcy rozpoczęli bardzo agresywnie. W przeciągu 15 minut granatowo-bordowi oddali kilka groźnych strzałów na bramkę Kamińskiego, który dwoił się i troił by ratować swoich bezradnych kolegów z drużyny. W akcjach ofensywnych gospodarzy przodowali przede wszystkim Budka, Akahoshi, Edi i Sotirović.

W piłce nożnej często sprawdza się powiedzenie, że niewykorzystane sytuacje się mszczą. Na nieszczęście dla przyjezdnych tym razem tak się nie stało. Gdy opadły emocje po huraganowych atakach Pogoni, do głosu zaczęła dochodzić Wisła. W przeciągu zaledwie kilku minut Portowców przed stratą gola uratował słupek i rozregulowany celownik Ricardinho, który z najbliższej odległości nie trafił do bramki.

Gdy piłkarze Wisły wystrzelali wszystkie swoje naboje, na boisku z powrotem zaczęła dominować Pogoń. Sygnał do ataku dał Edi Andradina, który oddał dwa groźne strzały z dystansu. Pierwszy został doskonale wybroniony przez Kamińskiego, a drugi nie trafił w bramkę, mimo, że Edi miał niezwykle dużo miejsca by przygotować się do oddania strzału.

W międzyczasie na boisku pojawił się Bartosz Ława i właśnie on uspokoił sytuację na boisku zdobywając drugą bramkę. Fantastyczne uderzenie pomocnika Pogoni zza pola karnego było idealnie wymierzone i dobrze spisujący się Kamiński nie sięgnął piłki. Minutę później wyczyn swojego kolegi próbował powtórzyć Pietruszka, lecz tym razem golkiper Wisły był na posterunku. Pomocnik, który na boisku zastąpił zmęczonego Kolendowicza miał udział w trzecim golu dla Portowców. Idealnie dograł głową prostopadłą piłkę do Djousse, który zachował zimną krew, zwodem mijając bramkarza i obrońcę. Zagranie to otworzyło mu drogę do bramki, dzięki czemu Kameruńczyk spokojnie umieścił piłkę w siatce.

Piłkarze z Płocka niewiele mieli w tym spotkaniu do powiedzenia. Trener Libor Pala na pomeczowej konferencji otwarcie przyznał, że błędem było wystawienie Artura Wyczałkowskiego na prawej obronie, gdyż musiał on pilnować niezwykle szybkiego Kolendowicza i najzwyczajniej w świecie sobie z nim nie poradził.

Portowcy wykazali się dużą determinacją i efektowną grą. Gdyby nie słaba skuteczność spotkanie mogło się zakończyć dużo wyższym zwycięstwem. Dzięki wygranej piłkarze Pogoni mają wciąż realne szanse na awans do Ekstraklasy. Zwycięstwo w Gdyni przy założeniu, że Zawisza nie wygra z Piastem daje granatowo-bordowym promocję do najwyższej klasy rozgrywkowej. Jeśli Piast przegra o awansie może zadecydować baraż.

Pogoń Szczecin - Wisła Płock 3:0 (1:0) - zobacz zapis naszej relacji live

Bramki: Edi Andradina 36, Bartosz Ława 82, Donald Djousse 87

Żółte kartki: Emil Noll - Łukasz Nadolski 13

Czerwone kartki: Łukasz Nadolski 90 (za drugą żółtą)

Sędzia: Marek Opaliński (Legnica)

Pogoń: Radosław Janukiewicz, Peter Hricko, Emil Noll, Mekeil Williams, Adam Frączczak, Adrian Budka (62 Bartosz Ława), Wojciech Golla, Takafumi Akahoshi, Edi Andradina, Robert Kolendowicz (78 Przemysław Pietruszka), Vuk Sotirović (59 Donald Djousse)

Wisła: Krzysztof Kamiński, Łukasz Nadolski, Marko Radić, Artur Wyczałkowski, Damian Jaroń, Rafał Zembrowski, Fabian Hiszpański (59 Patryk Kamiński), Ricardinho, Matar Gueye, Mosart (79 Eivinas Zagurskas), Kamil Biliński (55 Joao Paulo)

SzczecinNaFali.pl

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gol24.pl Gol 24