Polska - Czarnogóra LIVE!

Daniel Kawczyński
Tylko pokonanie liderującej w grupie Czarnogóry pozwala Polakom zachować jakiekolwiek nadzieje na awans do Mistrzostw Świata 2014. W gruncie rzeczy Waldemar Fornalik nie ma dziś nic do stracenia. Musi zaryzykować, zagrać va banque i dać szansę młodszym zawodnikom.

Relacja na żywo z meczu Polska - Czarnogóra w Ekstraklasa.net

Na cztery spotkania przed końcem eliminacji zajmujemy czwarte miejsce ze stratą pięciu punktów do pierwszej Czarnogóry (ma jeden mecz rozegrany więcej) i trzy do drugiej Anglii. Przypomnijmy, że tylko zwycięzca grupy pojedzie od razu na mundial. Natomiast zespół z drugiej lokaty będzie musiał przedrzeć się przez baraże, o ile będzie się legitymował co najmniej ósmym dorobkiem z dziewięciu zespołów w podobnej sytuacji.

Przestańmy marzyć

Do jednej i drugiej drogi „biało-czerwonym” na razie daleko jak z Warszawy do Nowego Jorku. Domowa porażka z wyprzedzającą nas Ukrainą i frajerski remis z Mołdawią w Kiszyniowie praktycznie pozbawiły Polaków realnych nadziei. W bilet do Brazylii wierzyć już tylko mogą naprawdę najwięksi optymiści. Bo by stał się cud musimy pokonać nie tylko Czarnogórę, ale także utrzeć nosa Ukraińcom w Charkowie i Anglikom na Wembley. Zwłaszcza dwa ostatnie zadania brzmią jak misja niemożliwa. Tym trudniejsza, że jedni i drudzy będą walczyć o identyczne cele.

Najlepiej więc byś realistą, przestać liczyć na cud i nareszcie zaprzestać pompowania balonika. Za każdym razem przeżywamy rozczarowanie, które tak naprawdę sami sobie tworzymy, nieustannym podgrzewaniem atmosfery. Nasza kadra to w tej chwili europejska trzecia liga. Na mundial niemal na pewno nie pojedziemy. W sumie jednak mówi się, że nadzieja umiera z ostatnia. Z drugiej strony... to podobno matka głupich. Dlatego naszym zdaniem, do dzisiejszego boju powinniśmy podchodzić bez liczenia na cokolwiek.

Hazardzista Fornalik

Na ostatnim przedmeczowym treningu, „biało-czerwoni” sprawiali wrażenie wyluzowanych. Na twarzy podczas ćwiczeń bardzo często pojawiał się uśmiech. Od żartów chyba nie stroniono. I słusznie.

- Najważniejsze jest spokojne podejście. Nie możemy się podpalać. Potrzebujemy cwaniactwa i wyrafinowania - stwierdził na przedmeczowej konferencji Jakub Błaszczykowski.

Tak serio Waldemar Fornalik nie ma dzisiaj nic do stracenia. W meczu o stawkę musi wreszcie przybrać identyczną postawę co w spotkaniu towarzyskim z Danią. Jednym słowem: zaryzykować! Od zarania dziejów preferujemy wariant z dwoma defensywnymi pomocnikami, który i tak nie wpływa pozytywnie na grę obronną. Co gorsza cierpi na tym nasza ofensywa, bo Grzegorz Krychowiak i Eugen Polański do wirtuozów gry w ofensywnej nie należą. Wystarczy więc, że z Czarnogórą zagra jeden z nich, zaś drugi ustąpi miejsca na rzecz zwiększenia pola manewru w ataku.

Powinniśmy zagrać tak jak z Danią, tzn. oprzeć grę na parze żółtodziobów. Mateusz Klich zalicza dobry okres w klubie, a udanym występem z piłkarzami Mortena Olsena zasłużył sobie na rolę podstawowego rozgrywającego. Z kolei tuż przed nim, zaraz za plecami wysuniętego na szpicę Roberta Lewandowskiego, powinien wyjść Piotr Zieliński. Jak widać w młodości siła. Obaj w Gdańsku pozostawili za sobą ślad w protokole strzelców, Klich dołożył do tego jeszcze asystę. „Zielu” może i nie gra zbyt często w Udinese, ale w Gdańsku zademonstrował olbrzymi piłkarski głód. Nowe ustawienie pomocy przekłada się na większe wykorzystanie potencjału Lewandowskiego. W kadrze to strzelecki impotent, ale przecież może ściągać na siebie uwagę obrońców, ułatwiając zadanie innym piłkarzom.

Prócz wymienionych graczy, w wyjściowej jedenastce powinniśmy się spodziewać Waldemara Soboty na lewym skrzydle, Łukasz Szukały bądź Piotra Celebana w parze z Kamilem Glikiem na środku obrony. W bramce najprawdopodobniej zagra Artur Boruc.

- Jak patrzę na zaangażowanie moich piłkarzy, jestem naprawdę pełen optymizmu - stara się podtrzymać nadzieje Fornalik.

Nieproszeni goście

Polska z Czarnogórą musi wygrać bez dwóch zdań. Szeroko zakrojona ofensywa to podstawa, choć jak mówi Fornalik „trzeba zachować proporcje”. Ze wszystkich eliminacyjnych spotkań rozegranych w Polsce, to jest bez cienia wątpliwości jedno z najtrudniejszych. Dotąd Czarnogórcy nie stracili jeszcze ani jednego gola na wyjeździe! Ich bilans to komplet trzech zwycięstw. Z drugiej jednak strony to team dość chimeryczny. Na przykład na wyjeździe skromnie rozprawił się z Ukraińcami, by w rewanżu u siebie przegrać 0:4.

Do Warszawy, selekcjoner Branko Brnović nie zabierze Andriji Delibasicia, Savo Pavicevicia, Vladimira Volkova i Marko Simicia. Cała trójka pauzuje z różnych powodów, od kartek po kontuzje. Nie wiadomo także, czy na boisko zobaczymy tamtejszą gwiazdę Stevana Joveticia, którego forma nie jest w ostatnim czasie najwyższa.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gol24.pl Gol 24