Prosto z Londynu: Zwiedzanie w deszczu [ZDJĘCIA]

Daniel Kawczyński
Londyn przed finałem Ligi Mistrzów
Londyn przed finałem Ligi Mistrzów Daniel Kawczyński
Dzień przed finałem Ligi Mistrzów londyńskie niebo spowiły gęste chmury, skutkujące rzęsistymi opadami deszczu. Nic więc dziwnego, że kibice zamiast ruszyć tłumnie w miasto, woleli zadomowić się w hotelach i pubach. Przeziębienie przed jednym z najważniejszych wieczorów w życiu jest absolutnie niewskazane!

W centrum Londynu spędziliśmy czas od rana do wczesnego popołudnia. I prawdę mówiąc, gdyby nie fakt, że o futbolu mamy pojęcie chociaż minimalne, w życiu byśmy nie pomyśleli, że nazajutrz wydarzy się tu coś tak ważnego.

Pogoda w stolicy Anglii nie rozpieszcza. Leje jak z cebra, lekka poprawa nastąpiła dopiero wczesnym popołudniem. Nie masz parasola i kurtki? Lepiej nie ruszaj się z domu. Tak pomyślała dzisiaj większość niemieckich kibiców. Dlatego musieliśmy się postarać, by odnaleźć ich w tłumie turystów, codziennie zatłaczających londyńskie przecznice.

Ci, których spotkaliśmy (poza rowerzystą Helmutem), nie wyróżniali się niczym specjalnym. Ze schowanym pod kurtką szalikiem i okazyjną koszulką podziwiali uroki miejscowych zabytków. - Przyjechaliśmy nie tylko na mecz, ale także coś zobaczyć. Zmiana warty przy Buckingham Palace jest fascynująca. A teraz idziemy na piwo. Jest dobre, ale nasze niemieckie, o wiele lepsze - mówił nam trzymający z Bayernem, Dietmar.

- Bayern wygra. Pokonując Barcelonę w dwumeczu i to bardzo wysoko, udowodnił w jak świetnej formie się znajduje. Nie mam najmniejszych wątpliwości, że zwycięży, ale łatwo nie będzie. Do trzech razy sztuka! - kontynuuje Dietmar.

W Dortmundzie obecni są też polscy kibice Bawarczyków. - Bayern wygra, bo przegrał już wszystko, co było do przegrania w Lidze Mistrzów - powiedział Artur z Częstochowy. Na Wembley podążał wraz z ojcem i... komentatorem N-Sportu - Bartoszem Gleniem.

Wśród fanów olbrzymie emocje wzbudza osoba Roberta Lewandowskiego. - To najlepszy napastnik w Bundeslidze - nie mają wątpliwości kibice jednych i drugich.

- W całej historii Borussii nie było lepszego napastnika. Ten człowiek pisze historię, Bayernowi strzela jak na zawołanie. Jutro będzie miał swój dzień - ma nadzieję Sven, który nie ma biletów i spotkanie obejrzy w jednym z londyńskich pubów.

- Pamiętasz jak Porto wygrało Ligę Mistrzów? Nikt na nich nie stawiał. My sami nie wierzyliśmy, że Borussia dojdzie do finału. Ja uwierzyłem tak naprawdę po Maladze, wcześniej po prostu nie szło. Tym razem także będziemy mieć niespodziewanego zwycięzcę - mówił Josef.

Młody Niemiec gorączkuje się, gdy pytamy o Mario Goetze. - To zdrajca! Na dodatek informacja wyszła w momencie, by nas osłabić. Zrobił straszne świństwo! - denerwuje się Josef. Niebawem znowu nie będzie miał powodów do radości, albowiem coraz więcej mówi się o tym, że "Lewy" podąży szlakiem klubowego kolegi. - Nie chcę nawet o tym słyszeć!

Finałem nie emocjonują się tylko Anglicy. - To dla nas ciężki rok, zawaliliśmy. Nie ma angielskiego zespołu na Wembley, nie ma zabawy. Na dobrą sprawę, ten weekend mógłby się już skoczyć - stwierdził James, mieszkaniec Londynu.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gol24.pl Gol 24