Podopieczni trenera Wójtowicza pożegnali się z własnymi kibicami w efektowny sposób pewnie zwyciężając Resovię, drużynę zamującą wyższe miejsce przed ostatnią serią gier w tym roku. Puszcza jako jedyny zespół w lidze strzelił w jednym meczu dwie bramki rzeszowianom.
Niedzielne spotkanie awizowane było jako mecz podwyższonego ryzyka. Stąd wokół obiektu przy ulicy Kusocińskiego znalazły się niemałe siły policji bowiem do Niepołomic w sporej sile zawitali przyjezdni kibice rzeszowskiej ekipy. Miejscowi fani z trudem przedostali się na stadion swojej drużyny. Z racji statusu meczu podwyższonego ryzyka na obiekt mogli wejść dopiero po okazaniu dowodu tożsamości, jednak wcześniej w żaden sposób ich o tym nie poinformowano, więc siłą rzeczy część złożyła przysłowiowy pocałunek klamce i wróciła do domu nie mogąc śledzić na żywo ostatniego meczu jesieni swoich ulubieńców. A szkoda bo ci w niedzielę zagrali prawdopodobnie najlepsze spotkanie w sezonie.
Od pierwszych minut gospodarze ruszyli do ataku i dyktowali warunki. W 1 min Strózik główkował nad bramką po dośrodkowaniu z rzutu rożnego. Za chwilę Mizia przepuścił piłkę do Nowaka, ale jego strzał został zablokowany. Ten zawodnik w pierwszej połowie jeszcze kilkukrotnie próbował pokonać Pietryka. Przy dalszym słupku główkował minimalnie obok bramki po rzucie rożnym, później w podobnej sytuacji minimalnie chybił strzelając nogą i w końcu z bliskiej odległości trafił w słupek.
Resovia w ataku była zdecydowanie mniej aktywna, ale dała Puszczy poważne ostrzeżenie, gdy Hajduk wybiegł spomiędzy obrońców i następnie dograł do biegnącego równolegle Kantora, który umieścił piłkę w bramce. Na szczęście dla miejscowych sędzia gola nie uznał z powodu spalonego.
Na drugą połowę Puszcza lepiej nastawiła celowniki, bowiem już przy pierwszych sytuacjach strzeleckich szybko zdobyła bramki. Najpierw Mizia główką umieścił piłkę tuż przy słupku po dośrodkowaniu z lewej flanki Paula. Potem Nowak próbował efektownie strzelić z przewrotki, ale jego uderzenie zostało zablokowane, jednak przy potężnej petardzie Kałata defensywa gości nie miała nic do gadania. Do osta-tniego gwizdka Puszcza kontrolowała przebieg meczu.
- Mamy zamiar sukcesywnie wzmacniać zespół - powiedział trener Wójtowicz na pomeczowej konferencji prasowej. - W krótkim czasie zbudowaliśmy fajną ekipę młodych zawodników, żądnych sukcesu, ale zawsze przyda się trochę świeżej krwi. Nie chcemy określać dalekosiężnych celów. W następnej rundzie pragniemy grać w każdym meczu o trzy punkty. Zarząd bardzo przychylnie odniósł się do koncepcji budowania przyszłości tego klubu.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?