Szefowie ŁKS badają piłkarzy alkomatem

Paweł Hochstim /Dziennik Łódzki
Radość drużyny ŁKS Łódź
Radość drużyny ŁKS Łódź Paweł Łacheta/Polskapresse
Czy piłkarską drużynę ŁKS czeka latem rewolucja? Dwunastu zawodnikom kończą się kontrakty i już wiadomo, że przynajmniej kilku z nich będzie musiało szukać sobie nowej pracy.

Na razie władze ŁKS oficjalnie nie informują o swoich zamierzeniach, ale wprowadzają dyscyplinę w zespole. I to za pomocą... alkomatu.

Na jednym z ostatnich treningów pojawił się wiceprezes klubu Tomasz Wieszczycki z alkomatem w ręku. Wiadomo, że tylko kilku piłkarzy musiało poddać się badaniu.

- Potwierdzam, że takie praktyki od czasu do czasu będą stosowane - mówi rzecznik prasowy ŁKS Jarosław Paradowski, który jednocześnie dementuje pogłoski, że znalazł się zawodnik, który został przyłapany na alkoholu w wydychanym powietrzu. - Nikogo nie złapano - twierdzi Paradowski.

Co grozi zawodnikowi, u którego alkomat wykaże obecność alkoholu w wydychanym powietrzu? - Będą wyciągne poważne konsekwencje - mówi rzecznik klubu, ale nie chce potwierdzić, że piłkarz może dyscyplinarnie stracić pracę. Nie ma jednak wątpliwości, że w takim przypadku byłyby podstawy do zerwania kontraktu z winy zawodnika.

Nieoficjalnie wiadomo, że do szefów łódzkiego klubu docierają od kibiców niepokojące informacje na temat trybu życia części zawodników. Już wcześniej dochodziły też sygnały na temat wybryków niektórych piłkarzy na zgrupowaniu w Zakopanem. Stąd pojawił się pomysł, by zawodników kontrolować alkomatem. Ma ich to zdyscyplinować w walce o awans do ekstraklasy.

W ŁKS zapanowały nowe porządki, dzięki czemu klub ma szansę znów stać się profesjonalny. Piłkarze mają oficjalny zakaz wypowiadania się na temat działalności klubu. Nowi właściciele są pierwszymi od dawna, którzy dbają o dobry wizerunek ŁKS, więc wprowadzili kary za niekorzystne wypowiadanie się o klubie w mediach.

W ostatnich dniach rozpoczęły się spotkania zarządu klubu z zawodnikami. Oficjalnie po to, by ostatecznie wyjaśnić wysokość zaległości, ale nieoficjalnie wiadomo, że mówi się także o przyszłości niektórych piłkarzy. W czerwcu wygasają bowiem umowy aż dwunastu zawodnikom ŁKS. Na liście tej są: Pavol Balaz, Paweł Drumlak, Wahan Geworgjan, Łukasz Gikiewicz, Tomasz Hajto, Robert Łakomy, Piotr Madejski, Damian Nawrocik, Marcin Pająk, Robert Sierant, Mirosław Sikora i Piotr Świerczewski. Wiadomo, że na pewno ŁKS będzie chciał zatrzymać Gikiewicza, a piłkarz już dostał wstępną ofertę kontraktu i w najbliższych dniach na negocjacje przyjedzie jego menedżer Marek Citko. Przedłużenie kontraktu z Gikiewiczem musi wiązać się z dużą podwyżką dla napastnika, który obecnie ma, w co trudno uwierzyć, jeden z najniższych kontraktów w zespole, bo miesięcznie zarabia 5 tysięcy złotych. To efekt tego, że latem długo był bez klubu i zgodziłby się grać w ŁKS niemal na każdych warunkach. Po tym jednak, jak pokazał swoje umiejętności, z pewnością będzie domagał się lepszych zarobków. Nie ma wątpliwości, że najlepszy strzelec klubu z al. Unii z pewnością na nie zasługuje. Wiedzą to także nowi właściciele ŁKS.

A co z pozostałymi piłkarzami? Właściwie przesądzone jest, że propozycji nowej umowy nie dostaną Drumlak i Świerczewski. W ŁKS poważnie zastanawiają się nad wykupieniem z Jagiellonii Białystok Geworgjana, który do łódzkiej drużyny jest tylko wypożyczony. Nie zapadła jeszcze decyzja odnośnie do Hajty, ale słychać głosy, że i on pożegna się w czerwcu z ŁKS. Dla byłego reprezentanta Polski może być to duży cios, bo jeszcze niedawno mówił, że chce się związać z ŁKS na dłużej, również po zakończeniu kariery.

Właściciele łódzkiej drużyny nie chcą oficjalnie informować o swoich zamierzeniach, by nie psuć atmosfery w zespole, który walczy o awans do ekstraklasy. Z drugiej strony, piłkarze, którzy nie otrzymają propozycji pozostania przy al. Unii, powinni wcześniej się o tym dowiedzieć, by mieć czas na znalezienie pracy.

Na
razie jest za wcześnie mówić o tym, kto latem przyjdzie do ŁKS, bo będzie to w dużej mierze zależało od tego, czy łódzki klub wywalczy awans do ekstraklasy. Na pewno jednak, nawet w przypadku niepowodzenia, łódzką drużynę czeka duże wietrzenie.

W sobotę o godz. 20.15 łodzianie na własnym stadionie zagrają z Sandecją Nowy Sącz. Na pewno w tym bardzo ważnym dla obu ekip spotkaniu nie wystąpi Nawrocik, którego czeka artroskopia kolana. Nie ma natomiast zagrożenia, że przeciwko Sandecji nie będzie mógł wystąpić Gikiewicz, który też narzeka na zdrowie, ale w sobotę będzie zdolny do gry.

Kilka dni temu odbyło się walne zgromadzenie sprawozdawczo-wyborcze członków stowarzyszenia "KLUB 100 - ŁKS Łódź". Na prezesa wybrany został Łukasz Bielawski, a wiceprezesami zostali Piotr Skrzydlewski i Piotr Modzelewski. Sekretarzem zarządu została Małgorzata Owczarek, a członkiem zarządu Marek Pawlikowski.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gol24.pl Gol 24