Zdecydowanym faworytem dzisiejszego spotkania byli Brazylijczycy z Porto Alegre. W dotychczasowych pięciu turniejach KMŚ w finale zawsze grali zwycięzcy europejskiej Ligi Mistrzów i południowoamerykańskiego Copa Libertadores. Trudno więc było spodziewać się, że zwycięzca afrykańskiej Ligi Mistrzów okaże się lepszy w tym pojedynku.
Początek spotkania tylko potwierdził te opinie. Internacional prowadził grę, a posiadanie piłki momentami wynosiło 75-25% dla Brazylijczyków. W 10. minucie pierwszą fantastyczną interwencją popisał się bramkarza afrykańskiej drużyny - Kidiaba, broniąc strzał Sobisa z 10 metrów. Spotkanie toczone było w wolnym tempie, a Internacional nie miał pomysłu na rozmontowanie szczelnej defensywy TP Mazembe.
Od pierwszych minut drugiej części coraz raźniej zaczęli sobie poczynać Kongijczycy. W 53. minucie na stadionie w Abu Zabi doszło do sensacji. Najlepszy w drużynie z Afryki, Kabangu, przyjął piłkę w polu karnym i technicznym strzałem z prawej nogi w długi róg, nie dał szans Renanowi.
Na pięć minut przed końcowym gwizdkiem, Kaluyituka zdecydował się na uderzenie po ziemi niemal z narożnika pola karnego i podwyższył prowadzenie. W tym momencie stało się jasne, że w finale KMŚ zobaczymy pierwszy raz w historii drużynę z Afryki.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?