Mirosław Jabłoński (Stomil Olsztyn): Pierwsza połowa to taki mecz szachów. Obawialiśmy się zespołu GKS-u Katowice, ponieważ ostatnio dobrze grali. Pierwsze dwadzieścia minut mogłem być zadowolony z gry swojego zespołu. Plan był realizowany. Później oddaliśmy inicjatywę i to już było groźne. Dobrze, że mieliśmy trochę szczęścia, bo ten strzał w słupek mógł się zakończyć bramką i wtedy trzeba byłoby się dużo napracować, żeby odrobić straty. W przerwie miałem pretensje do zawodników, że za mało stwarzamy sytuacji, że za wolno gramy piłką. W drugiej połowie było z tym trochę lepiej no i decydujące okazały się pojedynki jeden na jeden. Po takim wygraniu piłki i podaniu od Karola Żwira, Kowal zachował się bezbłędnie. Mogliśmy też podwyższyć po strzale Romana Maczułenki, ale chyba nie zasłużyliśmy na wyższe zwycięstwo.
Piotr Piekarczyk (GKS Katowice): Przegraliśmy mecz, którego nie powinniśmy przegrać. Nie mogę mieć pretensji do swoich piłkarzy, bo zostawili kawał zdrowia na boisku. Brakowało nam kropki nad i w tych sytuacjach pod bramkowych. Stomil Olsztyn czekał jak wyrachowany lis na nasz błąd i stało się. Mecz na pewno pod nasze dyktando, ale zabrakło kropki nad "i".
źródło: Stomil Olsztyn
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?