Tshibamba: Nie odpuszczam

Janusz Woźniak /Dziennik Bałtycki
Tshibamba: Nie odpuszczam
Tshibamba: Nie odpuszczam T. Bołt (Polskapresse)
- Na boisku, w trakcie gry, znajomość języka nie jest konieczna. Ważne, żebym znał i rozumiał taktykę drużyny, dobrze współpracował z boiskowymi partnerami - mówi Joel Tshibamba.

Joel, w meczu przeciwko Wiśle Kraków zaprezentowałeś cechy prawdziwego napastnika. Walczyłeś do końca, zabierając piłkę Mariuszowi Pawełkowi, a później Marcelo. Ta druga akcja zakończyła się zdobyciem zwycięskiego gola. Jesteś zadowolony z występu w tym meczu?
Jeżeli grasz w ataku i chcesz zdobywać bramki, to musisz walczyć. Ja nigdy nie odpuszczam i w meczu przeciwko mistrzom Polski to się opłaciło. Nie powiem jednak, że jestem z meczu przeciwko Wiśle w jakiś specjalny sposób zadowolony, gdyż grałem już lepsze mecze w lidze holenderskiej. W Krakowie to nasi rywale atakowali, grali ofensywnie, a my się broniliśmy. Dla napastników Arki nie było więc dużego pola do popisu. Ale zdobyty gol i zwycięstwo drużyny dało mi naprawdę dużo radości.

Kiedy schodziłeś w przerwie do szatni, sprawiałeś wrażenie rozżalonego - pytałeś Mateusza Sieberta, dlaczego koledzy z Arki ciągle na ciebie krzyczą. Czy brak komunikacji językowej na boisku rzeczywiście jest dużym problemem?
Na boisku, w trakcie gry, znajomość języka nie jest konieczna. Ważne, żebym znał i rozumiał taktykę drużyny, dobrze współpracował z boiskowymi partnerami. Ja to wszystko poznaję i z treningu na trening, z meczu na mecz powinno być lepiej. Dobrze jednak, że jest w zespole Mateusz, z którym swobodnie mogę się porozumieć w języku francuskim i on służy mi wszelką pomocą w trudniejszych, z uwagi na komunikację, sytuacjach.

Czy po dwóch rozegranych meczach w polskiej ekstraklasie możesz powiedzieć, że poziom gry zaskoczył cię pozytywnie lub negatywnie?
Raczej nie jestem zaskoczony. Powiedziałbym, że gra w waszym kraju odpowiada moim oczekiwaniom, chociaż na prawdziwą ocenę raczej jeszcze mnie nie stać. Może coś więcej powiem, jak rozegram więcej spotkań. Pierwsze wrażenia są takie, że to liga, w której każdy może wygrać z każdym, a drugie - że bardzo się w niej liczą walka i przygotowanie fizyczne.

Arka to przystanek w twojej karierze, kontrakt masz przecież tylko do końca czerwca. Czy chciałbyś pograć w Gdyni dłużej?
Arka to dla mnie aktualnie bardzo dobry wybór. Chcę się tu odbudować, wzmocnić fizycznie, grać jak najwięcej. Na razie te wszystkie cele udaje mi się realizować i jestem zadowolony. Nie ukrywam jednak, że w przyszłości marzę o grze w bardziej renomowanej lidze europejskiej. Mam kontrakt do czerwca i dopiero wówczas zobaczymy, co będzie dalej.

Będziesz zdobywał dla żółto-niebieskich kolejne bramki?
To mój cel w każdym spotkaniu, przeciwko Ruchowi też chciałem, ale nie zawsze się udaje. Ważne, żeby Arka wygrywała i utrzymała się w ekstraklasie.

Co robisz w Gdyni w wolnym czasie? Poznajesz miasto, a może uczysz się języka polskiego?
Spędzam ten czas głównie w mieszkaniu, oglądam telewizję, osłuchuję się z językiem polskim, choć trudno nazwać to nauką. Wiem, że Gdynia to ładne miasto, ale do zwiedzania nie miałem wielu okazji. Brak samochodu też jest tu przeszkodą.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gol24.pl Gol 24