Udana pogoń Lechii na wagę pierwszego w historii zwycięstwa na PGE Arenie

Mateusz Kopczyński
Piłkarze Lechii po raz pierwszy zwyciężyli na PGE Arenie. Wyższość gdańskiej drużyny musieli uznać podopieczni Adama Nawałki. "Górnicy" mimo dobrej gry i prowadzenia do przerwy 1:0 nie zdołali utrzymać prowadzenia i w rezultacie przegrali 1:2. Klub z Trójmiasta sięgnął po drugie zwycięstwo z rzędu.

Górnik do Gdańska przyjechał z zamiarem zdobycia kompletu punktów, jednak Tomasz Kafarski, trener Lechii, otwarcie zapowiadał walkę o zwycięstwo. Obie drużyny przystąpiły do meczu podbudowane - zabrzanie w poprzedniej kolejce pokonali na własnym stadionie Lecha Poznań, a "biało-zieloni" przywieźli nad morze trzy punkty po wygranej z Wisłą.

Spotkanie poprzedziła minuta ciszy, w nocy zmarł bowiem jeden z zasłużonych działaczy gdańskiego klubu. Chwilę potem niespełna 20 tysięcy kibiców usłyszało pierwszy gwizdek Szymona Marciniaka i arbiter z Płocka rozpoczął mecz.

Już od pierwszych minut najaktywniejszy w drużynie gospodarzy był nowo pozyskany napastnik z Omonii Nikozja - Chorwat Josip Tadić. Już w piątej minucie nie skorzystał z idealnego dogrania Ivansa Lukjanovsa i strzelił obok bramki. W 10. minucie bliski trafienia był Daniel Gołębiewski, jego strzał został zablokowany przez Krzysztofa Bąka, który zagrał tym razem na boku defensywy, a nie na pozycji stopera. Równie często przy piłce był Łotysz Ivans Lukjanovs, który swoimi rajdami prawą stroną boiska niejednokrotnie ogrywał Adama Marciniaka. Po świetnym prostopadłym podaniu Machaja w polu karnym znalazł się znów Tadić, jednak i w tej sytuacji zaprzepaścił dogodną sytuację.

- Bardzo dobre spotkanie rozegrał Josip, szkoda, że nie strzelił bramki. Swoim występem pokazał, że jest słuszność sprowadzania tego typu piłkarzy - ocenił występ nowego zawodnika trener Kafarski.

W 32. minucie na tablicy wyników widniał rezultat korzystny dla Górnika. Tomasz Zahorski zdecydował się na oddanie strzału z kąta, Maciej Małkowski fatalnie interweniował i po łatwym uderzeniu w sam środek bramki wypuścił futbolówkę z rąk. Z takiej sytuacji nie mógł nie skorzystać Gołębiewski i napastnik z bliska skierował piłkę do siatki otwierając wynik spotkania. Kiedy goście wyszli na prowadzenie zaczęli atakować coraz groźniej i wyraźnie przejęli inicjatywę. Lechia cofnęła się do obrony, aby szybko nie stracić drugiej bramki. W 44. minucie zbyt egoistycznie zachował się Tadić, kiedy po dobrze wyprowadzonej kontrze zdecydował się samemu wykończyć akcję, zamiast podawać do świetnie nabiegającego Łukasza Surmy - w efekcie szybko stracił piłkę po interwencji obrońcy.

W pierwszej połowie do momentu straty bramki trochę lepsze wrażenie sprawiała Lechia, głównie dzięki akcjom nieskutecznego Tadicia. Po stracie bramki wyraźnie dominował Górnik i to goście cieszyli się z prowadzenia.

Zobacz galerię zdjęć ze spotkania!

Po zmianie stron kibice Lechii wywiesili sektorówkę i starali się głośnym dopingiem pomóc swojemu zespołowi. I to gdańszczanie zagrali drugą połowę meczu z większą determinacją i zaangażowaniem. W 50. minucie kolejną bramkową sytuację zmarnował chorwacki snajper, po dośrodkowaniu Airapetiana z kilku metrów nie trafił czysto w piłkę i ta wysoko przeleciała nad poprzeczką. W 60. minucie fantastyczny strzał zza pola karnego oddał młody pomocnik gospodarzy Mateusz Machaj, który doprowadził do wyrównania i to dało sygnał do ataku. W 65. minucie z dystansu próbował kapitan Lechii Łukasz Surma, jednak Łukaszowi Skorupskiemu końcówkami palców udało się sparować strzał na rzut rożny. Niemal na kwadrans przed końcem beznadziejne wykończenie Luki Vućko, stoper "biało-zielonych" z 5 metrów nie potrafił trafić do bramki i uderzył daleko w trybuny. Minutę potem w akcji sam na sam z Tadiciem górą był bramkarz, a po kilkudziesięciu sekundach w pojedynku jeden na jeden z Nakoulmą triumfował Małkowski.

- Debiut Prejuce'a oceniam pozytywnie. Liczyliśmy na jego szybkość i umiejętność gry w pojedynkach jeden na jeden. Zaprezentował się z dobrej strony po wejściu i dodał kolorytu do naszej gry - podsumował dość krótki debiut Nakoulmy trener Adam Nawałka.

Częste ataki gospodarzy przyniosły w końcu oczekiwany skutek. W 82. minucie ręką zagrał obrońca gości i sędzia podyktował dyskusyjnego karnego, którego na bramkę pewnie zamienił Piotr Wiśniewski. W ostatniej minucie doliczonego czasu gry ostatnią szansę na doprowadzenie do remisu miał Michał Pazdan, który strzelił zaledwie w słupek. Chwilę później Szymon Marciniak zakończył mecz i historyczna wygrana Lechii stała się faktem.

- Nie mogę narzekać na pracę sędziego, wynik jest wypadkową 90 minut gry. Mieliśmy dwie piłki meczowe w ostatnich minutach gry i nie wykorzystaliśmy ich. Oczywiście nie jesteśmy zadowoleni z wyniku, ale też nie robimy z tego tragedii - odniósł się do decyzji sędziego o podyktowaniu rzutu karnego, trener Górnika.

W Gdańsku wszyscy cieszą się z drugiego, bardzo ważnego zwycięstwa podopiecznych Kafarskiego, jednak za tydzień czeka ich bardzo ciężki wyjazd do Kielc, gdzie zagrają z niepokonaną dotąd Koroną, która obecnie lideruje w tabeli T-Mobile Ekstraklasy i o trzy punkty Lechii będzie niezwykle trudno. Górnik zaś zagra z walczącym o utrzymanie ŁKS-em i to spotkanie, przynajmniej teoretycznie, wydaje się łatwiejsze od dzisiejszego meczu.

Lechia Gdańsk - Górnik Zabrze 2:1 (0:1)- czytaj zapis relacji na żywo z meczu

Bramki:
0:1 - Daniel Gołębiewski 31'
1:1 - Mateusz Machaj 59'
2:1 Piotr Wiśniewski 82' (rzut karny)

Żółte kartki: Banaś, Danch (Górnik)

Sędzia: Szymon Marciniak (Płock)

Widzów: 18 566

Lechia: Sebastian Małkowski - Krzysztof Bąk (85' Deleu), 6. Luka Vućko, Rafał Janicki, Vytautas Andriuskevicius - Ivans Lukjanovs (71' Marcin Pietrowski), Łukasz Surma, Lewon Hajrapetjan, Mateusz Machaj, Piotr Wiśniewski - Josip Tadić

Górnik: Łukasz Skorupski - Michael Bemben, Adam Banaś, Adam Danch, Adam Marciniak - Paul Thomik (83' Paweł Olkowski), Mariusz Przybylski, Krzysztof Mączyński, Aleksander Kwiek (78' Michał Pazdan), Tomasz Zahorski - Daniel Gołębiewski (65' Prejuce Nakoulma)

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gol24.pl Gol 24