Piłkarzy poznańskiej Warty czeka wyjazdowy pojedynek z Termalicą Bruk-Bet Nieciecza. Mecz zaplanowany jest na niedzielne przedpołudnie (godz. 11.30). Trudno jednak przewidzieć, czy w ogóle dojdzie do tej potyczki.
Mimo tej niepewności w klubie z Drogi Dębińskiej, wszyscy są przygotowani na pierwszy mecz po zimowej przerwie. - Cały okres przygotowawczy został przepracowany zgodnie z założonymi planami. Zgrupowania w Zakopanem i w Turcji przebiegały bez żadnych zakłóceń. Uważam, że zespół jest optymalnie przygotowany do rundy wiosennej. Wiem jednak z doświadczenia, że pierwsze mecze po przygotowaniach tak naprawdę, to wielka niewiadoma i to dla wszystkich drużyn. Jest więc nutka niepewności, ale ja jestem dobrej myśli - mówił Tadeusz Fajfer, dyrektor sportowy Warty, podczas konferencji prasowej przed meczem zielonych w Niecieczy.
- Sparingi pokazały, że nasza drużyna jest w niezłej dyspozycji. Warunki atmosferyczne są, jakie są i skoro decyzje zostały podjęte, to w niedzielę będziemy grali w Niecieczy. Nie będzie to jednak przypominało futbolu, bo mroźne noce na pewno nie pomogą w tym, aby boisko było odpowiednio przygotowane do gry. Skoro jednak niewielu zależy na naszym zdrowiu, to musimy po prostu wyjść na boisko i wygrać pierwszy mecz - dodał Tomasz Magdziarz, kapitan Warty.
- Mam wielu znajomych szkoleniowców na Podkarpaciu z okresu, kiedy pracowałem w Stali Rzeszów. Poprosiłem jednego z nich, aby swoim trenerskim okiem obejrzał, jak wygląda boisko w Niecieczy. Na godzinę dziewiątą rano w czwartek to boisko nie nadawało się do gry. Ambicje działaczy są takie, że wyjdą na trybuny z kubkiem kawy i będą oglądali tę rzeź na zmrożonej murawie. Mamy zbyt cennych zawodników, aby narażać się na kontuzje, podobnie zresztą jak Nieciecza. Nie wierzę w to, że przez te kilka następnych dni to boisko stanie się lepsze. Ale musimy jechać i zagrać jak trzeba. Wszystko wskazuje na to, że przeciwko sobie staną dwie bardzo mocno przemeblowane drużyny w porównaniu do rundy jesiennej. Nas oczywiście interesuje tylko zwycięstwo - komentował sytuację przed niedzielną potyczką ligową Bogusław Baniak, szkoleniowiec zielonych.
Prawdę mówiąc, działaczom Polskiego Związku Piłki Nożnej chyba zabrakło odwagi w podjęciu decyzji o przeniesieniu pierwszej kolejki rundy wiosennej na póżniejszy termin. Odwołano mecz MKS Kluczbork z Ruchem Radzionków, odwołano spotkania w II lidze. Czyżby boiska na zapleczu Ekstraklasy były lepiej przygotowane, a może nawet podgrzewane? Pierwszoligowcy zamiast grać choćby do końca czerwca (ostatnia kolejka zaplanowana na 11 czerwca), muszą wychodzić na boiska w środku zimy, która, jak widać, szybko nie odpuści.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?