Wisła Kraków. Angel Rodado: Wygrywamy, co było dla nas najważniejsze

Bartosz Karcz
Bartosz Karcz
Anna Kaczmarz
Bardzo dobrą rundę Angel Rodado zakończył dwoma bramkami w meczu z Polonią Warszawa. Te gole ważyły bardzo dużo, bo dały Wiśle Kraków wygraną 2:1. Po końcowym gwizdku napastnik „Białej Gwiazdy” nie krył zadowolenia.

WISŁA KRAKÓW. Najbogatszy serwis w Polsce o piłkarskiej drużynie "Białej Gwiazdy"

- Na koniec roku wygrywacie z Polonią Warszawa 2:1, ale to nie była łatwa wygrana…
- Podczas gry prowadziliśmy 1:0. Mieliśmy okazje, żeby strzelić drugą bramkę i wtedy pewnie grałoby się nam spokojniej. Ale Polonia - powiedzmy to sobie szczerze - też grała dobry mecz. Nasi rywale nie bali się grać w piłkę, próbowali strzelić gola. W końcu im się to udało. Jak dla mnie grali naprawdę dobrze i był to dla nas bardzo ciężki mecz. Na szczęście dla nas mieliśmy w samej końcówce tę ostatnią szansę i bardzo się cieszę, że to ja ją wykorzystałem. Wygrywamy, co było dla nas najważniejsze. Dzięki temu kończymy tę część sezonu z dobrymi wynikami. Teraz trzeba odpocząć, a później naładować baterie, by wrócić jak najmocniejsi.

- W pierwszej połowie mieliście przewagę, kontrowaliście to, co działo się na boisku. Dlaczego po przerwie tak to się zmieniło, że oddaliście pole rywalom?
- Nie wiem, ale czasami gdy analizujemy to wszystko, to widać - sami to zresztą widzicie - że bywają momenty, gdy możemy być szybsi, lepiej grać piłką i przede wszystkim robić to wszystko, co dzieje się na boisku spokojniej. Ale czasami też jest rywal, który też jest szybszy. Musimy to mieć w głowie, wyciągać wnioski, ale też trudno się teraz nie cieszyć. Bo nawet jeśli nie był to nasz najlepszy mecz, to jednak go wygraliśmy. A to jest to, czego potrzebujemy. Wygranych nawet w meczach, w których nie wszystko układa się najlepiej.

- Skończyliście rundę dwoma wygranymi, ale również wciąż wynikiem znacznie poniżej oczekiwań kibiców...
- Wiem, ale gdy przypomnimy sobie poprzedni rok i to ile punktów traciliśmy do lidera i w jak byliśmy bardzo ciężkiej sytuacji... Teraz jest mimo wszystko zupełnie inaczej. Ten gol w ostatniej minucie meczu z Polonią był wynikiem pracy całej drużyny, a dzięki niemu mamy zwycięstwo. Takie poczucie musi zostać w naszych głowach na przerwę zimową. Musimy wrócić silni, musimy iść tą samą drogą wiosną.

- Pański jesienny dorobek do jedenaście goli w I lidze, dwie bramki w Pucharze Polski. Jest pan z tego zadowolony?
- Oczywiście! To jest ważna sprawa, bo gdy strzelasz bramki, rośnie twoja pewność siebie. Gdy strzelasz gole, gdy drużyna wygrywa, jest po prostu super. To jest dla mnie wyjątkowy czas, ale też potrzebujemy już trochę odpoczynku. A później musimy wrócić ze świeżymi umysłami do pracy.

- Szczerze. W zimie może dojść do transferu? Może pan opuścić Wisłę Kraków?
- W ostatnim czasie to było przedmiotem dużych żartów ze mnie w szatni. Ja jednak chcę bardzo mocno podkreślić, że czuję się tutaj szczęśliwy. Można powiedzieć, że jak w domu. Z drugiej strony, to jest jednak futbol, więc zobaczymy. Teraz jednak jestem tutaj po prostu szczęśliwy. To jest też dla mnie bardzo ważne.

- Jak będą wyglądały pańskie wakacje?
- W poniedziałek lecę na dziewięć dni do Japonii, a resztę urlopu spędzę w Hiszpanii.

Tutaj znajdziesz więcej informacji o Wiśle Kraków

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Wywiad z prezesem Jagiellonii Białystok Wojciechem Pertkiewiczem

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Wisła Kraków. Angel Rodado: Wygrywamy, co było dla nas najważniejsze - Gazeta Krakowska

Wróć na gol24.pl Gol 24