MKTG Sportowy i Gol - pasek na kartach artykułów

Właściciel Lecha Poznań chce odmłodzić kadrę. "Błędem było zatrudnienie Mariusza Rumaka i brak kandydata za Johna van den Broma"

Właściciel Lecha Poznań Piotr Rutkowski spotkał się z dziennikarzami po zakończonym fatalnie sezonie
Właściciel Lecha Poznań Piotr Rutkowski spotkał się z dziennikarzami po zakończonym fatalnie sezonie ADAM JASTRZEBOWSKI
W środę 29 maja o godzinie 12 prezes Lecha Poznań Piotr Rutkowski spotkał się z dziennikarzami. Spotkanie miało formułę dyskusji między przedstawicielami mediów, a właścicielem Lecha Poznań. Piotr Rutkowski nie krył, że ten sezon był fatalny i przyznał się do kilku błędów. Jego zdaniem klub stanął w miejscu, ale ma silne fundamenty i nie zgadza się z tezą, że jest w zgliszczach. Ważną informacją jest, że Lech Poznań zakończył ten sezon ze stratą 19 milionów złotych.

Spis treści

"Nie będę mówił i robił coś pod publiczkę"

Prezes Piotr Rutkowski na początku spotkania powiedział, że sezon był fatalny na każdej płaszczyźnie.

- Znam opinię o sobie. Nie będę mówił i robił coś pod publiczkę - powiedział właściciel Kolejorza.

Dotyczyło to przede wszystkim zwolnienia Tomasza Rząsy i ludzi z pionu sportowego oraz skautingu. Piotr Rutkowski stwierdził jednak, że dla wielu z nich margines błędu się wyczerpał. Ceni stabilizację i dlatego na kluczowych stanowiskach nie będzie rewolucji.

- Rozliczam dyrektorów w sposób długofalowy. Poprzednie sezony z Tomaszem Rząsą uważam, za bardzo udane. Oceniam je dobrze. Wybrał dobrze poprzednich trenerów Dariusza Żurawia, Macieja Skorżę, Johna van den Broma, patrząc na tę sytuację w jakiej klub był i co mógł osiągnąć. Błędem było i za to ponosi odpowiedzialność, że nie miał odpowiedniego następcy dla Johna. Lecz pomysł zatrudnienia Rumaka był mój. Wydawało mi się, że zespół potrzebuje tylko dokręcenia tylko śrubek i trener Rumak sobie z tym poradzi. Wiedzieliśmy już w grudniu, że sytuacja jest zła, że ratujemy się tylko tą decyzją. Dlatego do wyboru następnego trenera zatrudniliśmy agencję. Kosztowało nas to kilkadziesiąt tysięcy euro, ale ich proces rekrutacyjny kandydatów była bardzo dobry - powiedział Piotr Rutkowski.

Zaznaczył, że istniała możliwość zatrudnienia trenera Skorży, miał on objąć zespół jeszcze w trakcie sezonu.

- Byliśmy przekonani, że po meczu z Puszczą Niepołomice zespół przejmie Maciej Skorża. Ale Maciej z różnych powodów się rozmyślił. Dziś wiemy, że niezależnie od tej decyzji po tym meczu i tak powinniśmy byli rozstać się z Mariuszem Rumakiem.

Następnie stwierdził, że błędem było zatrudnienie Mariusza Rumaka na trenera pierwszego zespołu. Prezes został zapytany o to, czy większym błędem było jego zatrudnienie, czy brak zwolnienia w trakcie rundy wiosennej.

- Nie było możliwości zatrudnienia Nielsa Frederiksena wcześniej. Nie chcieliśmy "palić" nowego trenera, który nie zna ligi na spotkaniach z Legią, czy Widzewem - powiedział prezes Lecha Poznań i dodał, że choć szatnia była zmęczona i zirytowana pracą z Rumakiem, to po meczu z Puszczą zawodnicy zapewniali, że pomimo tego będą go wspierali.

Największe rozczarowania sezonu?

Właściciel Lecha zapytany, jakie było jego największe rozczarowanie w tym sezonie, stwierdził był to mecz z Pogonią Szczecin 0:5, choć większy ciężar gatunkowy miały porażki z Trnavą, Legią, Widzewem Puszczą czy Koroną bo zespół kompletnie nie potrafił zareagować, na to co dzieje się i gdy był wręcz upokarzany na boisku.

- Nie było reakcji. To pokazywało jak ten zespół był zakopany jeśli co mental i frustrację. Zależało nam by zatrzymać jakość i mieć stabilizację. Dlatego przedłużaliśmy kontrakty z Ishakiem, Jesperem, Kwekwe, Miliciem. Kosztowało nas to dużo. Czuliśmy, że jak to nie wypali, to szatnia stanie się za stara i nie będzie głodna sukcesów. Tak dokładnie syte koty i ja to powiedziałem im po meczu z Puszczą. I tę szatnię trzeba odmłodzić - powiedział prezes

Podczas dyskusji padło również pytanie o zasadność funkcjonowania w jednym systemie gry i formacji. Zdaniem Prezesa, Lech nie może działać w kilku systemach, które będą zmieniane - raz grać trójką, a później czwórką obrońców. Kolejorz powinien zachować pewną tożsamość. Według Piotra Rutkowskiego Barcelona, czy Dortmund też nie zmieniają co chwilę systemów, w których raz grają czwórką, a innym razem trójką defensorów. Niemniej, zaznacza, że system Lecha nie musi wcale oznaczać tego, że jest najlepszy.

Nieudane transfery

- Mieliście Sykorę. Nie wyszło. Macie Ba Louę. To jest drugi skrzydłowy, który nie wypala. Bierzecie trzeciego i czwartego o podobnej charakterystyce i to również okazuje się porażką, bo tak należy określić transfery Dino Hoticia i Ali Gholizadeha. To nie jest palenie pieniędzmi? - pytali dziennikarze.

- To jest racja. To boli. To nie jest tak, że przechodzę do tego na porządku dziennym.

Jeśli chodzi o ewentualną sprzedaż skrzydłowych, którzy zawodzili w tym sezonie to sytuacja jest lekko skomplikowana. Prezes Rutkowski nie może powiedzieć, że ktoś jest skreślony, bo wtedy przyjdzie do niego piłkarz i powie "wypłać mi połowę". Jego zdaniem, Dino Hotić nic nie pokazał do tej pory.

Skład na przyszły sezon?

Właściciel Lecha Poznań również zaznaczył, że zespół Kolejorza grał za wolno w minionym sezonie. Chce odmłodzić zespół, a odpowiednie transfery mają spowodować, że będzie grał dużo szybciej. To ma być główne kryterium w charakterystyce, obserwowanych przez Lecha piłkarzy.

Jeśli chodzi o kluczowe odejścia, to latem Lech chce sprzedać Kristoffera Velde i Filipa Marchwińskiego, ale zadeklarował, że pierwsze transfery Lech chce zrobić zanim Norweg czy "Marchewa" odejdą.

- Zaryzykujemy, nie zamierzamy działać zgodnie z zasadą „najpierw sprzedam, później kupię - powiedział P. Rutkowski

Piotr Rutkowski został zapytany o przedłużenie kontraktu z Bartoszem Salamonem, aż o dwa lata. Jego odpowiedź była następująca:

- Chce mieć świadomego zawodnika w swojej szatni i przede wszystkim doświadczonego wychowanka. Stąd przedłużenie umowy z Bartoszem Salamonem.

Co z wprowadzaniem młodych?

W temacie młodzieżowców i czasu młodych lechitów na placu gry, zdaniem Prezesa Piotra Rutkowskiego, Maksymilian Dziuba powinien otrzymywać więcej szans i być wcześniej wdrożony do pierwszego zespołu.

Dodał, że chciałby odmłodzić kadrę Polakami, ale w grę wchodzą również transfery zagraniczne.

Piotr Rutkowski powiedział, że Antoni Kozubal, Jakub Antczak oraz Maksymilian Pingot otrzymają szansę gry w pierwszej drużynie, ale nie jest zadowolony z kilku wypożyczeń.

- Przyjrzymy się Borowskiemu, Wilakowi i Bąkowskiemu. Krzysztofem jesteśmy rozczarowani.

Został poruszony także temat przyszłości Mariusza Rumaka. Były trener Kolejorza otrzymał od działaczy propozycję dalszej współpracy w Akademii Lecha Poznań, natomiast decyzja zależy od niego. Ma ją podjąć po zakończeniu urlopu.

Do spotkania z Piotrem Rutkowskim i poruszonymi na nim tematami będziemy jeszcze wracać.

Bieg 10 km Szpot Swarzędz to jeden z najszybszych biegów na tym dystansie nie tylko w Wielkopolsce, ale w całym naszym kraju

10 km Szpot Swarzędz już w niedzielę! Jednym z faworytów Mar...

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Grosicki kończy karierę, Polacy przed Francją czyli STUDIO EURO odc.5

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Właściciel Lecha Poznań chce odmłodzić kadrę. "Błędem było zatrudnienie Mariusza Rumaka i brak kandydata za Johna van den Broma" - Głos Wielkopolski

Wróć na gol24.pl Gol 24