Wychowanek pogrążył Milan, Genoa znów zwycięska

Szymon Janczyk
Piłkarze Milanu przegrali na wyjeździe z Genoą 0:1 w meczu 14. kolejki ligi włoskiej. Rossonerich pogrążył gol piłkarza, który jest wychowankiem tego klubu, Luci Antonellego.

Spotkanie w Genui zaczęło się dość spokojnie. Obydwa zespoły próbowały wybadać teren i rywala, przez co z początku brakowało zdecydowanych, szybkich ataków. Zamiast tego dominowała gra piłką, która długo rozgrywana nie mogła zaskoczyć przeciwnika. Z czasem przewagę na placu gry wypracowali sobie gospodarze. Genoa częściej utrzymywała się przy piłce, ale brakowało groźnych sytuacji z obu stron. Pierwszą dogodną okazję stworzyli sobie goście. Jeremy Menez odebrał piłkę obrońcy Genoi i ruszył na bramkę. Gdy już znalazł się w polu karnym nie potrafił zaskoczyć Matti Perina i oddał czytelny strzał, wprost w golkipera Rossoblu.

Stare powiedzenie piłkarskie mówi, że niewykorzystane okazje lubią się mścić. Na własnej skórze doświadczyli tego piłkarze Milanu, którzy pięć minut po zmarnowanej okazji stracili bramkę. Gola dla Genoi zdobył wychowanek Rossonerich - Luca Antonelli, który w polu karnym wyskoczył najwyżej i skierował piłkę do bramki Diego Lopeza. Niedługo potem kolejną okazję zmarnował Menez. Francuz wpadł w pole karne, ale potknął się i w efekcie tego nie udało mu się dokładnie dograć piłki do Keisuke Hondy. W 40 minucie spotkania refleksem popisał się Mattia Perin. Bramkarz Genoi przegrał pojedynek w powietrzu, jednak w porę wrócił do bramki i złapał futbolówkę uderzoną głową przez Mexesa. Piłkarzy schodzących do szatni żegnał wynik 1:0 dla gospodarzy.

Po zmianie stron goście nie potrafili pokazać się z lepszej strony niż podczas pierwszej połowy spotkania. W 52 minucie meczu Keisuke Honda uderzył z rzutu wolnego w mur, a dobitkę kolegi z zespołu Japończyka na wszelki wypadek złapał Perin. Gospodarzom nie zależało już na zdobyciu drugiej bramki, więc przez większą część spotkania kibicom towarzyszył widok niezbyt pięknej dla oka gry, która miała na celu utrzymanie prowadzenia przez Rossoblu. W ostatnich minutach spotkania goście przejęli inicjatywę na boisku, jednak na nic się to zdało. Ich kolejne próby ataków nie przynosiły skutku, a najlepszą sytuację w 88 minucie meczu zmarnował Giacomo Bonaventura, który znalazł się w polu karnym, ale posłał piłkę wysoko nad poprzeczką. Gospodarze ostatecznie dowieźli rezultat do końca i dzięki zwycięstwu awansowali na trzecią pozycję w ligowej tabeli.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gol24.pl Gol 24