Wygrana Sandecji po bramce w końcówce spotkania

Paweł Grzegorczyk
Sandecja pokonała KS Polkowice rzutem na taśmę
Sandecja pokonała KS Polkowice rzutem na taśmę Mateusz Bobola
Sądeczanie po zaciętym spotkaniu pokonali zespół z Polkowic 2:1. Wynik do ostatnich minut pozostawał sprawą otwartą. Trzy punkty gospodarzom zapewnił Marcin Makuch w doliczonym czasie gry.

Od początku spotkania obie drużyny ruszyły do ataku. Już w 3. minucie wyśmienitą sytuację do strzelenia bramki zmarnował Kamil Majkowski. Pomocnik Sandecji nie wykorzystał sytuacji sam na sam z bramkarzem. W pierwszym kwadransie lekką przewagę uzyskali Sądeczanie, stwarzając kilka dogodnych sytuacji do wyjścia na prowadzenie. Goście odpowiedzieli kwadrans później, stwarzając pierwszą dogodną okazję do strzelenie bramki. Po strzale Damiana Piotrowskiego z 12 metrów, piłka minimalnie poszybowała nad bramką.

Akcje gości z czasem nabrały rozpędu. Po indywidualnych rajdach Janusa i Piotrowskiego zawodnicy gospodarzy wybijali piłkę za linię boczną. Polkowiczanie przeważali zwłaszcza w drugiej części pierwszej połowy. Wynik otworzył Grzegorz Kuświk w 34. minucie. Napastnik gości zdobył bramkę po dośrodkowaniu Bartkowa, a do przerwy więcej dogodnych okazji nie było.

Druga połowa rozpoczęła się pod dyktando gospodarzy. Sądeczanie chcąc odrobić straty, atakowali przeciwników już na ich połowie. Efekty przyszły bardzo szybko. W 55. minucie Aleksander wyrównał stan meczu.

W kolejnych minutach byliśmy świadkami ostrej gry i walki o każdy fragment boiska. W konsekwencji żółtymi kartkami został ukarany Szczepański i Zlatohlavy. Kilka minut później doskonałą szansę do objęcia prowadzenia zmarnował Damian Piotrowski. Pomocnik gości nie potrafił jednak pokonać Różalskiego, który wykazał się w tej sytuacji ogromnymi umiejętnościami, przerywając akcję sam na sam.

W końcówce spotkania drużyna z Polkowic wyraźnie opadła z sił. Sandecja miała kilka wyśmienitych sytuacji do objęcia prowadzenia, jednak nie przyniosły one skutku. Dopiero w doliczonym czasie gry, rzutem na taśmę Marcin Makuch, po doskonałym podaniu Bartosza Szeligi zdobył bramkę.

Spotkanie nie zachwyciło. Przeważała walka w środku pola. Obie drużyny prowadziły grę na podobnym poziomie, a tylko detale zadecydowały o zwycięstwie gości. Warto pochwalić postawę sędziego Michała Zająca, który doskonale panował nad całym widowiskiem.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gol24.pl Gol 24