Andrzej Dadełło, właściciel Miedzi: Trener Tarasiewicz ma moje pełne wsparcie

Koszykówka. Druga połowa gwoździem do trumny Śląska. PGE Turów wygrywa w Słowenii

Ekipa Ryszarda Tarasiewicza z zaledwie czterema zwycięstwami zajmuje 14. lokatę w tabeli. Andrzej Dadełło odniósł się m.in. do ostatniego przegranego przez "Miedziankę" spotkania z Rozwojem Katowice. - Rozumiem, że kibice oczekują ode mnie reakcji po ostatnim meczu w Katowicach. Wszyscy widzieliśmy w jakich okolicznościach przegraliśmy ten mecz. Zresztą kibice wypowiedzieli się już na ten temat w wielu miejscach - stwierdził właściciel legnickiego klubu.

Jednocześnie podkreślił, że szkoleniowiec ma pełną swobodę i decydującą rolę w podejmowaniu decyzji dotyczących zawodników pierwszej drużyny. - Po meczu w Katowicach przypomniałem trenerowi Tarasiewiczowi, że ma moje pełne zaufanie oraz wolną rękę w podejmowaniu decyzji zarówno dyscyplinarnych, jak i finansowych, dotyczących piłkarzy pierwszego zespołu. Nie musi ich z nikim konsultować – ma moje pełne wsparcie. Od trenera oczekuję, że wyselekcjonuje grupę piłkarzy, którzy chcą grać dla Miedzi na miarę oczekiwań jego, moich oraz kibiców. Natomiast nie mam zamiaru zajmować się tymi piłkarzami, których za chwilę w naszym klubie nie będzie. Nie zamierzam się też na ich temat publicznie wypowiadać - zakończył Dadełło.

Wiadome jest, że pomimo słabych wyników właściciel Miedzi nie wycofa się z finansowania drużyny. - Pomimo wydawania ogromnych kwot na Miedź, które absolutnie nie przekładają się na moją i kibiców satysfakcję z osiąganych wyników, nie zamierzam wycofywać się z finansowania klubu - dodał.

Następne spotkanie "Miedzianka" rozegra w sobotę na stadionie przy Orła Białego z Bytovią. Będzie to ostatni mecz drużyny na własnym terenie w rundzie jesiennej.