Czas goni Arkę i jest nieubłagany. Tylko 2 dni do hitu 1. ligi

Adam Kamiński
Krzysztof Soiberaj osłabił wczoraj zespół czerwoną kartką
Krzysztof Soiberaj osłabił wczoraj zespół czerwoną kartką Dawid Banaś
Siedem dni, trzy mecze i 1400 km podróży. Tak wyglądał tydzień Arki, który zaczął się w ubiegłą niedzielę. Terminarz był dla żółto-niebieskich fatalny, a do tego trzeba było odrobić zaległy mecz z Cracovią. Teraz czas na mecz u siebie z Zawiszą. Jakie nastroje panują w Arce?

Po sobotnim meczu z Zawiszą, zawodnicy Arki będą mogli odetchnąć z ulgą i nie chodzi wcale o wynik. Zakończy się bowiem tydzień, który jest morderczą przeprawą dla Arkowców. Zaczęła się ona już 24 sierpnia, po porannym treningu. Osiemnastu zawodników Arki, wraz ze sztabem szkoleniowym wsiadło w autokar i pojechało w małe "tournee", które miało prawie 1400 km i zakończy się wraz z ostatnim gwizdkiem sobotniego spotkania.

Pierwszym przystankiem na drodze były Stróże, gdzie miejscowy Kolejarz podejmował ekipę z Gdyni. Bramka w ostatniej minucie odebrała Arce zwycięstwo, które było niemal pewne, bo to żółto-niebiescy przeważali i stwarzali sobie sytuacje. Był to pierwszy cios dla psychiki zawodników. Na drugi taki cios nie trzeba było długo czekać. W niedzielę wieczorem autokar z Arką na pokładzie zameldował się w Krakowie, gdzie w środę miał się odbyć mecz przyjaźni Cracovia - Arka. Po fatalnym zachowaniu Krzysztofa Sobieraja, który dał się sprowokować i uderzył zawodnika Cracovii, goście musieli grać w "dziesiątkę". Pomimo gry bez jednego zawodnika Arka odpierała ataki Cracovii, jednak tylko do 94 minuty, kiedy to bramkę z rzutu wolnego strzelił Berhardt.

Zamiast 4 punktów, do domu Arkowcy wrócili z jednym. Końcówki zaważyły nie tylko na wynikach, ale również na psychice samych zawodników. A oprócz psychiki kuleje także zdrowie niektórych piłkarzy. Nie wiadomo czy w sobotę z Zawiszą zagra Marcin Radzewicz, który kontuzjowany opuścił boisko w meczu z Cracovią, co więcej na regenerację po tych dwóch spotkaniach zawodnicy Arki mają jedynie 2 dni. Receptę na tę sytuacje zna Tomasz Jarzębowski, który stwierdził: - Musimy się podnieść i zagrać z Zawiszą o zwycięstwo, bo to by było najlepsze lekarstwo dla nas.

Arka ma za sobą pierwszy maraton, ale już szykuje się kolejny. W związku z przełożonym meczem z Termaliką, wyjazd do Tych zostanie połączony z wyjazdem do Niecieczy. Po meczu z Zawiszą będzie jednak czas na odpoczynek, bo piłkarze będą mieli aż 2 tygodnie do meczu z Flotą. Pewnie odetchną z ulgą.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gol24.pl Gol 24