Dla Garbarni to nie był mecz ostatniej szansy, ale na pewno jeden z ważniejszych w kwestii utrzymania na kolejny sezon. Przez długi czas zanosiło się na trzynastą porażkę. Mimo okazji na początku drugiej odsłony (Serhij Krykun w słupek, Szymon Kiebzak obok niego) krakowska drużyna długo przegrywała 0:1.
O prowadzeniu Warty zaważyła tzw. "bramka do szatni". Chwilę przed doliczonym czasem pierwszej połowy na raty trafił Grzegorz Szymusik, któremu piłkę w szesnastce zgrał Tomasz Dejewski. Gdyby technologia goal-line lub VAR obowiązywała na tym szczeblu, to być może drużyna z Poznania wcześniej objęła prowadzenie. Wydawało się bowiem, że po uderzeniu Radosława Jasińskiego futbolówka całym obwodem przekroczyła linię (12 minuta).
Punktem zwrotnym tego meczu okazało się wejście Jakuba Wróbla. Ten zawodnik pojawił się na murawie dopiero w 84 minucie, a już w 91 ustalił wynik... na 2:1 dla Garbarni. Najpierw trafił głową przy lewym słupku, potem nogą przy prawym. Co ciekawe, w sierpniu też trafił. Wtedy jednak jego drużyna tylko zremisowała 1:1.
- Wyglądało to tak jakbyśmy dzisiaj nie wyszli na drugą połowę. Garbarnia była od nas lepsza - podkreślił piłkarz Warty, Grzegorz Szymusik w rozmowie z Polsatem Sport Extra. - Strzeliliśmy gole po ładnych akcjach. To bardzo ważne punkty w kontekście naszej walki o utrzymanie - stwierdził natomiast bohater Krakowa, Jakub Wróbel.
Piłkarz meczu: Jakub Wróbel
Atrakcyjność meczu: 6/10
1. LIGA w GOL24
Więcej o 1. LIDZE - newsy, wyniki, terminarz, tabela, strzelcy
Na wodzie i na dachu galerii handlowej. TOP 10 dziwacznych stadionów
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?