Mecz ŁKS Łódź - Arka Gdynia 1:2
Na początku mimo wciąż padającego deszczu, słońce wyszło dla ŁKS. W 42 minucie Mikkel Rygaard dośrodkował z wolnego spod bocznej linii, Ricardinho wyszedł do tej wrzutki i uderzył głową, ale piłka trafiła w... słupek. Odbiła się tak szczęśliwie, że znów trafiła pod nogi Brazylijczyka, który popisał się udaną dobitką. Całą akcję asekurował jeszcze Carlos Moros. Tak łodzianie uzyskali prowadzenie w meczu z Arką.
Po zmianie stron Haris Memić trafił w słupek. Później w ciągu kilku minut oglądaliśmy piłkarski kryminał. Doświadczeni piłkarze ŁKS podarowali Arce dwie bramki.
W 69 minucie Arkadiusz Malarz zagrał do Mikkela Rygaarda, a ten stojąc przed polem karnym trafił w pierś Mateusza Żebrowskiego. Piłka w końcu trafiła pod nogi Macieja Rosołka, który nie zmarnował okazji. Pięć minut później Arkadiusz Malarz nonszalancko podał wprost pod nogi Marcusa Viniciusa, a ten strzelił drugiego gola dla Arki. Kamera pokazała twarz trenera Ireneusza Mamrota – był przerażony, jakby nie wiedział, co się dzieje.
W końcówce sędzia nie podyktował karnego dla ŁKS. Łodzianie nie wykorzystali dwóch sytuacji i cała Polska śmieje się z tego, że doświadczeni gracze ŁKS, jak kelnerzy na tacy podają bramki rywalom.
Piłkarz meczu: Daniel Kajzer
Atrakcyjność meczu: 6/10
1. LIGA w GOL24
Więcej o 1. LIDZE - newsy, wyniki, terminarz, tabela, strzelcy
Wywiad z prezesem Jagiellonii Białystok Wojciechem Pertkiewiczem
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?