Górnicy zatrzymali w Łęcznej niepokonaną od pół roku Termalikę Nieciecza

Krzysztof Nowacki
Krzysztof Nowacki
Górnik Łęczna
Miłosz Kozak i Sergiej Krykun przerwali passę Termaliki Nieciecza, która po raz ostatni w Fortuna 1. lidze straciła komplet punktów na początku października ubiegłego roku. Potem była seria 14 meczów bez porażki aż w końcu zespół Radoslava Latala zatrzymał Górnik Łęczna, wygrywając u siebie 2:1.

Górnicy w dobrym stylu zrehabilitowali się za ubiegłotygodniową porażkę w Katowicach z GKS, która była pierwszą ligową przegraną łęcznian pod wodzą Ireneusza Mamrota. Z kolei zwycięstwo z Termaliką jest pierwszą domową wygraną z nowym szkoleniowcem, który w ciągu dwóch miesięcy pracy w Łęcznej wywalczył 12 punktów w siedmiu meczach i oddalił zespół od strefy spadkowej na sześć oczek.

Niedzielne spotkanie dobrze ułożyło się dla gospodarzy, bo już w 13. minucie wynik otworzył Miłosz Kozak. Dynamiczny skrzydłowy Górnika trafił bezpośrednio z rzutu wolnego, z odległości około 20 metrów. Kozak uderzył obok muru, a piłka odbiła się jeszcze przed bramkarzem i tuż przy słupku wpadła do siatki.

Trochę ponad kwadrans później łęcznianie podwyższyli. Jonathan De Amo z własnej połowy posłał dalekie podanie na lewą stronę. Tam Daniel Dziwniel głową zgrał piłkę do Sergieja Krykuna. Ukrainiec wbiegł w pole karne, ustawił sobie futbolówkę na prawą nogę i niemal z narożnika posłał fantastyczny strzał w dalszy narożnik.

Strata dwóch goli nie podziała początkowo na gości zbyt mobilizująco. Przed przerwą tylko raz poważniej zagrozili bramce Macieja Gostomskiego, gdy po dośrodkowaniu głową uderzał Muris Mesanović. Kapitan zielono-czarnych był jednak czujny.

W przerwie szkoleniowiec Termaliki dokonał dwóch zmian i jego drużyna od początku drugiej połowy zabrała się za odrabianie strat. W 55. minucie Mesanović oddał strzał zza pola karnego i wywalczył rzut rożny. Piłkę dośrodkował Kacper Karasek, ale Gostomski zdołał ją wypiąstkować. Pozostała jednak w posiadaniu gości i tym razem z prawej strony dośrodkował Andrej Kadlec. Najwyżej wyskoczył Wiktor Biedrzycki, który dograł ją na piąty metr do Andrzeja Trubehy. Ten pozostał bez opieki i precyzyjnym strzałem głową nie dał szans na interwencję Gostomskiemu.

Niemal bliźniaczą akcję goście przeprowadzili w 72. minucie, gdy dośrodkowanie z rzutu rożnego zamykał ponownie Biedrzycki i głową dogrywał w to samo miejsce do Trubehy. Na szczęście tym razem „główka” napastnika Termaliki była minimalnie niecelna.

W pierwszej rundzie Górnik także prowadził z Termaliką do przerwy 2:0, ale w drugiej połowie przeciwnik doprowadził do remisu. W rewanżu łęcznianie zachowali prowadzenie i zgarnęli trzy punkty.

Górnik Łęczna – Bruk-Bet Termalica Nieciecza 2:1 (2:0)
Bramki: Kozak 13, Krykun 31 – Trubeha 56

Górnik: Gostomski – Zbozień, Cisse, De Amo, Dziwniel, Kozak, Pawlik, Kryeziu, Gąska (71 Podliński), Krykun (90 Bednarczyk), Tkacz (63 Pierzak). Trener: Ireneusz Mamrot

Termalica: Loska – Kadlec, Biedrzycki, Tekijaski, Radwański (60 Błachewicz), Trubeha (76 Hilbrycht), Ambrosiewicz (46 Polarus), Dombrowskyj, Fornalczyk (46 Karasek), Mesanovic (83 Putiwcew), Poznar. Trener: Radoslav Latal

Żółte kartki: Dziwniel, Kozak, Podliński – Tekijaski, Radwański, Dombrowskyj

Sędziował: Łukasz Karski (Słupsk)

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Wywiad z prezesem Jagiellonii Białystok Wojciechem Pertkiewiczem

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Górnicy zatrzymali w Łęcznej niepokonaną od pół roku Termalikę Nieciecza - Kurier Lubelski

Wróć na gol24.pl Gol 24