Górnicy w dobrym stylu zrehabilitowali się za ubiegłotygodniową porażkę w Katowicach z GKS, która była pierwszą ligową przegraną łęcznian pod wodzą Ireneusza Mamrota. Z kolei zwycięstwo z Termaliką jest pierwszą domową wygraną z nowym szkoleniowcem, który w ciągu dwóch miesięcy pracy w Łęcznej wywalczył 12 punktów w siedmiu meczach i oddalił zespół od strefy spadkowej na sześć oczek.
Niedzielne spotkanie dobrze ułożyło się dla gospodarzy, bo już w 13. minucie wynik otworzył Miłosz Kozak. Dynamiczny skrzydłowy Górnika trafił bezpośrednio z rzutu wolnego, z odległości około 20 metrów. Kozak uderzył obok muru, a piłka odbiła się jeszcze przed bramkarzem i tuż przy słupku wpadła do siatki.
Trochę ponad kwadrans później łęcznianie podwyższyli. Jonathan De Amo z własnej połowy posłał dalekie podanie na lewą stronę. Tam Daniel Dziwniel głową zgrał piłkę do Sergieja Krykuna. Ukrainiec wbiegł w pole karne, ustawił sobie futbolówkę na prawą nogę i niemal z narożnika posłał fantastyczny strzał w dalszy narożnik.
Strata dwóch goli nie podziała początkowo na gości zbyt mobilizująco. Przed przerwą tylko raz poważniej zagrozili bramce Macieja Gostomskiego, gdy po dośrodkowaniu głową uderzał Muris Mesanović. Kapitan zielono-czarnych był jednak czujny.
W przerwie szkoleniowiec Termaliki dokonał dwóch zmian i jego drużyna od początku drugiej połowy zabrała się za odrabianie strat. W 55. minucie Mesanović oddał strzał zza pola karnego i wywalczył rzut rożny. Piłkę dośrodkował Kacper Karasek, ale Gostomski zdołał ją wypiąstkować. Pozostała jednak w posiadaniu gości i tym razem z prawej strony dośrodkował Andrej Kadlec. Najwyżej wyskoczył Wiktor Biedrzycki, który dograł ją na piąty metr do Andrzeja Trubehy. Ten pozostał bez opieki i precyzyjnym strzałem głową nie dał szans na interwencję Gostomskiemu.
Niemal bliźniaczą akcję goście przeprowadzili w 72. minucie, gdy dośrodkowanie z rzutu rożnego zamykał ponownie Biedrzycki i głową dogrywał w to samo miejsce do Trubehy. Na szczęście tym razem „główka” napastnika Termaliki była minimalnie niecelna.
W pierwszej rundzie Górnik także prowadził z Termaliką do przerwy 2:0, ale w drugiej połowie przeciwnik doprowadził do remisu. W rewanżu łęcznianie zachowali prowadzenie i zgarnęli trzy punkty.
Górnik Łęczna – Bruk-Bet Termalica Nieciecza 2:1 (2:0)
Bramki: Kozak 13, Krykun 31 – Trubeha 56
Górnik: Gostomski – Zbozień, Cisse, De Amo, Dziwniel, Kozak, Pawlik, Kryeziu, Gąska (71 Podliński), Krykun (90 Bednarczyk), Tkacz (63 Pierzak). Trener: Ireneusz Mamrot
Termalica: Loska – Kadlec, Biedrzycki, Tekijaski, Radwański (60 Błachewicz), Trubeha (76 Hilbrycht), Ambrosiewicz (46 Polarus), Dombrowskyj, Fornalczyk (46 Karasek), Mesanovic (83 Putiwcew), Poznar. Trener: Radoslav Latal
Żółte kartki: Dziwniel, Kozak, Podliński – Tekijaski, Radwański, Dombrowskyj
Sędziował: Łukasz Karski (Słupsk)
Wywiad z prezesem Jagiellonii Białystok Wojciechem Pertkiewiczem
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?