Zwycięstwo szczęśliwe, ale jak każde odniesione z Wisłą Kraków, smakuje Wam szczególnie...
W drugiej połowie momentami było ciężko, w końcówce Wisła trochę przycisnęła. Ale to ona dała nam szansę na wyprowadzenie tego kontrataku. Wyszła fajna akcja, trzy punkty bardzo cieszą. Tym bardziej wygrana z Wisłą, bo wiadomo, jakie to ma znaczenie dla nas, trenera i kibiców.
Rodzice świętej pamięci Karola Piróga też pogratulowali Ci tego trafienia i bardzo za nie dziękowali.
Takie rzeczy trzeba pamiętać i o nich pamiętamy. To nie jest tak, że tylko kibice pamiętają Karola, my też. Mamy tego świadomość, jaka była sytuacja, do czego doszło. I między innymi dla Karola jest to zwycięstwo i dla wszystkich kibiców. A już wcześniej obiecałem, że bramkę zadedykuję Nikosiowi Kuzerze (syn Kamila Kuzery).
Kontratak wyszedł Wam książkowy...
Można powiedzieć, że wszystkie dogrania były idealne. Palanca dobrze wyprowadził piłkę, podał do Mateusza Możdzęnia, a „Możdżu” do mnie. Bardzo uważałem, żeby nie było spa-lonego i udało się. Miałem sporo czasu, żeby wybrać sobie róg. Jakbym nie wykorzystał tej sytuacji, to miałbym do siebie pretensje. Na szczęście strzeliłem. Radość niesamowita.
Po zdobyciu bramki wskoczyłeś na trybuny, z kibicami fetowałeś to trafienie.
To była spontaniczna decyzja. Chciałem się zrewanżować kibicom za to, że cały czas mnie wspierali, skandowali „Jacek, jesteś w domu”. To dodawało mi sił. Jestem za to wdzięczny kibicom, a tę wdzięczność chcę okazać dobrą postawą na boisku. Przed powrotem do Korony byłem w dołku, miałem pod górkę, tutaj znowu odżyłem. Na pewno również dzięki pomocy kibiców. Ludzie nawet nie mają pojęcia, jak bardzo pomagają mi takimi okrzykami, takim wsparciem.
Żona i córeczka są już z Tobą w Kielcach?
Tak. Tydzień temu przywiozłem dziewczyny z Wrocławia. Nie wiem, czy słyszałaś, właśnie przed chwilą przypominała o sobie córeczka Nikola (śmiech). Jesteśmy w komplecie, co mnie bardzo cieszy. Jak w prawdziwym domu.
W piątek czeka Was wyjazdowy pojedynek w Płocku. Z drugą Wisłą też dobrze byłoby zapunktować.
To będzie bardzo ciężki mecz, może nawet jeszcze trudniejszy niż z Wisłą Kraków. Wygrana z poniedziałku na pewno podbudowała nas jeszcze psychicznie, dodała więcej pewności. W Płocku trzeba mieć jednak „chłodną głowę” i my ją będziemy mieli. Wierzymy, że damy radę.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?