Jak zagra Lech z Piastem? Wrócą wykartkowani, Arajuuri zastąpi Wołąkiewicza

Wojciech Maćczak
Po słabym meczu w Szczecinie w składzie Lecha nastąpią co najmniej cztery zmiany. My przewidujemy, że będzie ich pięć.
Po słabym meczu w Szczecinie w składzie Lecha nastąpią co najmniej cztery zmiany. My przewidujemy, że będzie ich pięć. Jarosław Kamiński
Po wysoko przegranym meczu z Pogonią Szczecin w składzie Lecha Poznań powinny nastąpić minimum cztery zmiany. Do wyjściowej jedenastki trafią zapewne trzej piłkarze, którzy w poprzedniej kolejce pauzowali za żółte kartki. Faworytem do zastąpienia wykluczonego Huberta Wołąkiewicza jest natomiast Paulus Arajuuri. Ciekawe, czy Mariusz Rumak zdecyduje się na zmianę prawego obrońcy.

Poskładać defensywę
O postawie defensywy poznańskiego zespołu w Szczecinie napisaliśmy już w zasadzie wszystko. Dlatego nie ma co po raz kolejny wyciągać błędów poszczególnych zawodników, przypomnijmy tylko że średnia ocen obrońców za to spotkanie w skali 1-10 wynosiła dokładnie 1. Teraz trzeba się zastanowić, jak poskładać rozbity blok defensywny, by błędy ze spotkania z Pogonią nie powtórzyły się przeciwko Piastowi.

Dobrą informacją dla poznaniaków jest powrót do składu Barry’ego Douglasa, który przed tygodniem pauzował za żółte kartki. Szkot w pierwszym spotkaniu wiosny ze Śląskiem spisał się dużo lepiej niż zastępujący go w Szczecinie Luis Henriquez i z pewnością to on wystąpi w podstawowym składzie. Znak zapytania postawimy natomiast na przeciwległej stronie boiska. Tomasz Kędziora nie popisał się w żadnym z dwóch dotychczasowych spotkań i naszym zdaniem powinien usiąść na ławce, ustępując miejsca Mateuszowi Możdżeniowi. Ciężko stwierdzić jednak, czy szkoleniowiec Lecha zdecyduje się na taki ruch.

Na środku obrony pewniakiem jest Marcin Kamiński. Jego partner ze środka, Hubert Wołąkiewicz, będzie w tym spotkaniu pauzował za żółte kartki. Kandydatów na grę jest trzech, z czego najbliżej składu naszym zdaniem znajduje się Paulus Arajuuri. Fin w pierwszych dwóch kolejkach znalazł się poza kadrą z powodu problemów z kolanem, teraz jednak powinien wybiec w podstawowej jedenastce.

Dwaj inni ewentualni następcy kapitana Lecha to Manuel Arboleda i Jan Bednarek. Przypomnijmy tylko, że jesienią ten drugi właśnie na mecz z Piastem niespodziewanie wskoczył do wyjściowej jedenastki i był to dotychczas jego jedyny występ w Ekstraklasie. Teraz również jego obecność w składzie byłaby sporą sensacją.

Linetty za dreptającego Injaca
Kolejnym obok Douglasa zawodnikiem, wracającym po pauzie za żółte kartki jest Karol Linetty. 19-letni zawodnik, podobnie jak Szkot, może być niemal pewny występu przeciwko Piastowi, gdyż jego zmiennik Dimitrije Injac był w Szczecinie jednym z najsłabszych ogniw drużyny Lecha. Nie dość, że nie jest to gracz kreatywny (w przeciwieństwie do młodego reprezentanta Polski), to, jak słusznie zauważyli koledzy po fachu z portalu Bułgarska.pl, zaprezentował taką ambicję i wolę walki, że miałby problem ze znalezieniem się w składzie drużyny drugoligowej. Powrót Linettego powinien poukładać grę poznaniaków w środku pola i przy okazji odciążyć blok defensywny.

Claasen out, Hamalainen wraca na swoją pozycję
Daylon Claasen to jeden z tych zawodników, którzy kompletnie zawiedli w obu dotychczasowych spotkaniach Lecha. Reprezentant RPA zastępował na pozycji „10” przesuniętego do ataku Kaspera Hamalainena i spisywał się bardzo słabo. Brakowało zrozumienia z wysuniętym partnerem, zebranie zgrywanych przez niego piłek, czy też zagrania mu prostopadłego podania. Zresztą brakowało jakiegokolwiek rozegrania w wykonaniu 24-latka.

Tym razem Claasen usiądzie na ławce i ustąpi miejsca Hamalainenowi. Ten powinien wrócić na swoją nominalną pozycję, co naszym zdaniem może tylko korzystnie wpłynąć na grę Lecha.

Teo coś ustrzeli?
W ataku MUSI zagrał Łukasz Teodorczyk. Wszelkie kombinacje z wystawianiem tam Hamalainena okazały się chybione, Fin jako snajper czuje się zagubiony, brakuje mu instynktu strzelca, a także partnera do rozegrania piłki. Dlatego w ataku wystąpi wracający po pauzie za kartki „Teo”. Reprezentant Polski, tym razem pominięty przez Adama Nawałkę przy rozsyłaniu powołań, już w meczu ze Śląskiem udowodnił, że zimą nie zapomniał, jak się strzela gole. Dodajmy, że jesienią dwukrotnie wpakował piłkę do bramki Dariusza Treli i dał swojemu zespołowi wyjazdowe zwycięstw 2:0. Czy tym razem będzie podobnie?

Lech Poznań

LECH POZNAŃ - serwis specjalny Ekstraklasa.net

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gol24.pl Gol 24