- Nie lubię wskazywać palcem na winowajców, ale nie da się ukryć, że więcej oczekiwałem od Piotra Rockiego - przyznaje Przemysław Cecherz, szkoleniowiec zespołu ze Stróż. - Niczego do akcji w ataku nie wnieśli też skrzydłowi. Przeciwnik, owszem, do łatwych nie należał, ale był do "ugryzienia".
Cecherz podkreśla, że bardzo dobrze spisywała się natomiast formacja obronna. Bezbłędnie zagrali tworzący parę stoperów Krzysztof Markowski i Dawid Szufryn, a przesądzający o wyniku gol dla Górnika padł w cokolwiek przypadkowych okolicznościach.
- Zadecydował moment nieuwagi, braku porozumienia - kontynuuje szkoleniowiec. - Przegraliśmy poza tym sporo indywidualnych pojedynków o górne piłki.
Trener stróżan zapewnia, że dwa kolejne niepowodzenia nie wywołały w jego ekipie paniki. - Cieszyliśmy się po zwycięstwach, musimy teraz z pokorą przyjąć porażki - tłumaczy Cecherz. - Nikt nie dopuszcza do siebie myśli, że właśnie rozpoczęliśmy złą serię spotkań. Na właściwą ścieżkę postaramy się powrócić już w niedzielę w wyjazdowym meczu z Arką Gdynia. Liga jest szalenie wyrównana, nie sposób typować faworytów. O wynikach często decydują dyspozycja w danym dniu oraz łut szczęścia. Ostatnio odwróciło się ono od nas.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?