Łabędzki dla Ekstraklasa.net: Inni też tracą punkty, więc gramy dalej

Zbyszek Anioł
Michał Łabędzki wzmocnił ŁKS, przechodząc z Lechii
Michał Łabędzki wzmocnił ŁKS, przechodząc z Lechii Piotr Jarmulowicz (Ekstraklasa.net)
- W Łęcznej to do nas uśmiechnęło się szczęście w ostatnich minutach, a dziś zabrakło czasu - powiedział po meczu z MKS Kluczbork zawodnik ŁKS Łódź, Michał Łabędzki.

Macie czego żałować po meczu w Kluczborku, bo gospodarze wyrównali w końcówce.
Na pewno mamy, bo myśleliśmy, że już do końca dowieziemy ten jeden punkt. Ale piłka po zamieszaniu wpadła do naszej bramki i bardzo żałujemy tego remisu. Musimy grać dalej, bo inni rywale też tracą przecież punkty. My w Kluczborku chcieliśmy wygrać, jednocześnie wiedząc, że MKS u siebie jest groźną ekipą. Nie ma się z czego cieszyć po takim meczu. W Łęcznej to do nas uśmiechnęło się szczęście w ostatnich minutach, a dziś zabrakło czasu.

Wy remisujecie, ale inni też remisują. I zamiast odskoczyć przeciwnikom stoicie w miejscu tak samo jak oni.
Przed sezonem każdy mówił, że Piast jest murowanym kandydatem do awansu, ale zgubił już kilka punktów. My za to je zdobyliśmy i dziś jesteśmy w lepszej sytuacji. Wszyscy doskonale zdajemy sobie sprawę o co gramy i mamy świadomość, że rywalom też zdarzają się wpadki. Wiadomo też, jaka jest sytuacji w lidze, gdzie albo ktoś gra o utrzymanie, albo walczy o awans. I każdy chce wygrywać. Nam się to dzisiaj nie udało i straciliśmy dwa „oczka”, trzeba też oddać honor gospodarzom za walkę do końca.

Ale punkty straciliście na własne życzenie, bo w trakcie meczu mogliście zdobyć drugiego gola i trafienie Półchłopka nie miałoby już znaczenia.
Punktów na właśnie życzenie nie chcemy tracić. Gra się tak jak przeciwnik pozwala, my chcieliśmy dziś bardzo wygrać i byliśmy blisko, ale taka jest piłka. Nikt się przed nami nie położy i nie odda meczu bez walki.

Do Damiana Seweryna będą pretensje za okazję, którą zmarnował w ostatniej minucie, gdy był sam na sam z bramkarzem MKS?
Rzeczywiście nie strzelił, ale nie przez to nie wygraliśmy. Już wcześniej nie potrafiliśmy się utrzymać dłużej przy piłce i w końcówce Kluczbork postawił wszystko na jedną kartę i grali nawet trójką z przodu.

Rozmawiał w Kluczborku – Zbyszek Anioł

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gol24.pl Gol 24