Łatwe zwycięstwo Legii

Tomasz Dębek
Polonia Bytom 0:1 Legia Warszawa
Polonia Bytom 0:1 Legia Warszawa Arkadiusz Gola/Polskapresse
Pierwsze z dzisiejszych starć Legii z Krylią Sowietow Samara wypadło zdecydowanie na korzyść Wojskowych. Po bramce Chinyamy i dwóch Wolskiego spokojnie wygrali z Rosjanami 3:0.

Pierwszy z dwóch dzisiejszych sparingów Legii odbył się na boisku przy hotelu Aeneas, gdzie rezydują zarówno piłkarze z Warszawy jak też ich rywale. Wskutek burzy i ulewnego deszczu, murawa stadionu w Ayia Napie została kompletnie zalana i nie nadawała się do gry. Trener Skorża do tego meczu desygnował zaledwie 14-osobową kadrę, dzięki czemu większości zawodników mógł się przyjrzeć przez pełne 90 minut.

Tak jak przypuszczano, Legia wyszła do tego meczu teoretycznie słabszym składem. - Na tym etapie przygotowań nie można mówić, że są zawodnicy „pierwszej” lub „drugiej” jedenastki. Każdy ma szanse na załapanie się do wyjściowego składu na ligowy mecz z Cracovią. - twierdził przed spotkaniem Jacek Magiera w rozmowie z portalem legia.com. Wyraźnie widać jednak że ci, na których stawiano jesienią zagrają w drugim sparingu o 15:30. Kapitanem Wojskowych był Tomasz Kiełbowicz. Całe spotkanie na ławce rezerwowych Krylii spędził testowany przez Rosjan Dawid Janczyk.

Mecz obserwowali Leszek Miklas oraz Marek Jóźwiak, którzy wczoraj przylecieli na Cypr, nie podziałało to jednak szczególnie mobilizująco na zawodników stołecznej drużyny. Legioniści grali ospale, a ich rywale dostosowali się do tego poziomu. Z boiska wiało nudą, którą przerywały pojedyncze strzały, jak te w wykonaniu Manu (12' minuta - niemal trafił w "okienko"... pobliskiego budynku), Chinyamy (15' - "w swoim stylu", czyli z 30 metrów, równie mocno jak niecelnie) czy Nenada Djordevicia (17' - potężna bomba z dystansu, bez zarzutu spisał się Kostia Machnowski).

Gra toczyła się głównie w środku boiska i nie przynosiła wielu emocji. Strzelać próbowali jeszcze Cabral i Manu, jednak dobrze spisywał się golkiper Krylii. Wyróżniającymi się postaciami w drużynie Legii byli Damian Łukasik i Manu. To właśnie ten drugi rozpoczął akcję, po której tuż przed przerwą Wojskowi wyszli na prowadzenie. Strzelcem bramki był Takesure Chinyama.

W drugiej połowie za Chinyamę wszedł Rafał Wolski i okazało się, że była to kluczowa zmiana dla losów tego spotkania. Tuż po rozpoczęciu drugiej części gry młody Legionista miał świetną okazję, lecz minimalnie przestrzelił. 10 minut później nie mógł chybić mając przed sobą pustą bramkę. Wcześniej bardzo mocny strzał oddał Alejandro Cabral, a piłkę pod nogi Wolskiego odbił bramkarz Krylii. W 69 minucie dwójkowa akcja Manu i Wolskiego przynosi Legionistom trzecią bramkę. Pierwszy szarpnął lewą stroną, wyłożył piłkę drugiemu, który ograł dwóch obrońców i spokojnie pokonał Jurczenkę.

Kolejne minuty to przewaga Legii, która spokojnie rozgrywała piłkę w środku pola. Swoje okazje mieli jeszcze Żyro, Jędrzejczyk i Kiełbowicz, jednak strzelali niecelnie. Krylia kontrowała rzadko, ale bywało że pod bramką strzeżoną w drugiej połowie przez Jakuba Szumskiego było gorąco. Młody bramkarz zdołał zachować czyste konto. Szumski popisał się kilkoma ładnymi paradami, a raz w zachowaniu czystego konta pomogła mu poprzeczka.

Pierwsze z dwóch dzisiejszych starć Legii z Krylią zakończyło się łatwym zwycięstwem warszawian. Czy w drugiej potyczce, w której zagrają teoretycznie mocniejszym składem, pójdzie im równie dobrze? Przekonamy się już niedługo, początek meczu o 15:30.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gol24.pl Gol 24