Ludzie ekstraklasy - Stanisław Sętkowski

Michał Mlecz
Drób z rąk pana Stanisława Sętkowskiego wędruje w ręce Roberta Szczota
Drób z rąk pana Stanisława Sętkowskiego wędruje w ręce Roberta Szczota Marcin Włodek (Ekstraklasa.net)
Tym razem bohaterem cyklu „Ludzie ekstraklasy” będzie postać niezwykła. Stanisław Sętkowski nie jest osobą bezpośrednią związaną z piłką. Nie mniej jednak swoją wiernością Górnikowi Zabrze, zasłużył sobie na miejsce w naszym cyklu.

Najlepszy "długas" na Śląsku i... w warszawskiej Legii
Pewnie nawet starsi kibice nie mogę sobie wyobrazić, meczów Górnika bez kogutów rozdawanych przez Pana Stanisława. Trudno się temu dziwić, bo Pana Sętkowskiego na stadionie przy ulicy Roosvelta, można spotkać od niemal 25 lat. Jednak bohater naszego cyklu, nie zawsze był „nasiąknięty” Górnikiem. Urodził się on w Częstochowie, i jak przystało na osobę związaną z tak duchowym miejscem, przez prawie całą szkołę podstawową był ministrantem. Do Zabrza Pan Stanisław przyjechał do pracy, którą otrzymał w zakładzie szewskim. Podczas pobytu w Zabrzu, zaczął trenować biegi długodystansowe, w sekcji lekkoatletycznej, która była wówczas prowadzona w Górniku. Dzięki inicjatywie ówczesnego prezesa sekcji lekkoatletycznej - Huberta Gralka, Pan Stanisław otrzymał pracę w kopalni.

Treningi w Górniku poza dobrą pracą, zapewniły również Sętkowskiemu tytuł Mistrza Śląska, w biegach na dystansie 10 km. Wynik ten zainteresował warszawską Legię, która również prowadziła sekcję lekkoatletyczną. Oferta „stołecznych” została odrzucona, jednak Legia znalazła inny sposób.
- Ściągnęli mnie do wojska (w owym okresie Legia była klubem wojskowym – red.), spędziłem tam 2 lata. Miałem propozycje, aby zostać w Legii, zwłaszcza, że wówczas nie mieli „długasów” (biegacze 10 km oraz maratończycy - red). Nawet trochę mnie błagali, ale nie zgodziłem się. Od początku, kiedy tylko przyszedłem do Górnika, to był mój klubem, któremu kibicowałem - mówi Pan Stanisław o swoim warszawskim epizodzie.

Kto się boi indyka?
Bohater naszego cyklu rozpoznawalny jest głównie, dzięki temu, iż po każdym meczu Górnika wręcza piłkarzom koguta. - Mam małą hodowle drobiu. Podczas meczów widziałem, że zawodnicy są zmęczeni spoceni, itp. Stąd też przyszło mi to głowy, że będę dawał im koguty - mówi Pan Sętkowski. Warto zaznaczyć również, że na otrzymanie drobiu, trzeba sobie zapracować.- Kogut jest dla najlepszego zawodnika, który strzeli zwycięską bramkę. Jak jest remis, pytam trenera kto powinien go dostać - informuje Pan Stanisław. Zdarza się również, że piłkarze nie bardzo wiedzą jak mają się zachować. Tak było w przypadku Damiana Gorawskiego, tuż po meczu z Arką Gdynia.
- Gorawski dostał indyka - strzelił bramkę i dobrze zagrał, ale go nie chciał. Mówił, że się go boi i go nie weźmie. Powiedziałem, że nie ma się, czego bać, ja go oskubie i zabije i dostaniesz go na drugi dzień. No i na drugi dzień dostał oskubanego - opowiada z uśmiechem, Pan Stanisław.

Dzwonek nie do telewizji
Pan Stanisław wspiera również piłkarzy Górnika, charakterystycznym dzwonkiem. Nie jest to zwyczajny dzwonek, bo podchodzi on z Jasnej Góry. Trafił on w ręce Pana Stanisława, dzięki zaprzyjaźnionemu księdzu, z zakonu Paulinów. Jednak w ostatnim czasie na stadionie Górnika, nie było słychać charakterystycznego dźwięku. - Siedzę koło komentatora Canal+, który nie życzył sobie żebym dzwonił. Kierowniczka Canalu + chciała wziąć ode mnie ten dzwonek. Powiedziałem, że oddam dzwonek, jeżeli dostanę kaucje, ponieważ ma on dla mnie wartość sentymentalną. 5 meczów go nie używałem, ale teraz (od meczu z Podbeskidziem) zacznę znów go używać - informuje Pan Stanisław.

Najlepsi kibice w Polsce
Stanisław Sętkowski chętnie opowiada też o fanach zabrzańskiego klubu. - Mamy najlepszych kibiców. Widać przecież jak przyjdzie się na stadion, to komplet jest - ponad 15 tysięcy - mówi z dumą. Rzeczywiście kibice już od jakiegoś czasu, są 12 zawodnikiem klubu, nawet, kiedy zdarza im się „zbłądzić”, mogą wziąć przykład z Pana Stanisława, który nie tylko jest z klubem na dobre i na złe, ale również dzięki swojej otwartości oraz poczuciu humoru wprowadza dobrego ducha do zespołu.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gol24.pl Gol 24